Zaraz pewnie zaczną się sypać komentarze, że „Bell to dolna półka”.

Może.

Za to pamiętam, jak nieraz wróciłam z drogerii z podkładem czy cieniem za grubo powyżej 100 zł i cudów dalej nie widziałam.

I pewnie nie zobaczę.

Za to daję szansę tym tańszym. Nie raz się milę zaskoczyłam.

Tym razem makijażem Bell na tegoroczny karnawał.

Inspiracją do jego stworzenia były barokowe pałace i ich wytworne sale balowe. Główną rolę gra oko, zachwycające złotem, czekoladą i brzoskwinią.

Całości głębi dodaje ciemna kreska wokół powiek i czarny tusz na rzęsach.

Usta też błyszczą, ale znacznie bardziej naturalnie.

Policzki mają być zdrowe, brzoskwiniowe.

Gdy skończy się karnawał, odłóżmy brokat, zostawmy ten owocowy kolor. Na wiosnę będzie w sam raz.

Kolekcja:

* Cienie DIAMOND EYES nr 170 oraz 180, cena detaliczna: 13,50 PLN – NOWOŚĆ
* Pomadka CREAMY SHINE nr 2, cena detaliczna: 15 PLN – NOWOŚĆ
* Fluid matujący MATTE CONTROL beżowy, cena detaliczna: 10 PLN – NOWOŚĆ
* Róż PLANETE BLUSH nr 104, cena detaliczna: 17,50 PLN
* Puder matujący SATIN MAT jasny, cena detaliczna: 17,50 PLN
* Mascara DRAMATIC VOLUME czarna, cena detaliczna: 15 PLN.

bell makijaz