Bez kompromisów i w zgodzie z naturą. Wywiad z założycielką marki Tarte

Tarte jest marką produkującej kosmetyki nietestowane na zwierzętach oraz wpisujące się w kategorię cruelty-free. Niedawno zadebiutowała na polskim rynku. Kosmetyki Tarte dostępne są już na Sephora.pl, a od 8 września będzie można kupić je na terenie całej Polski w wybranych perfumeriach Sephora. To właśnie dlatego postanowiłyśmy przeprowadzić wywiad z Maureen Kelly, założycielką i CEO Tarte. Od początku swojej działalności jej firma angażuje się w liczne inicjatywy wspierające środowisko naturalne oraz walczące z wykluczeniem zawodowym kobiet. O te i inne kwestie dotyczące przyszłości branży urodowej pytamy ją w wywiadzie, jaki udzieliła specjalnie dla redakcji Zeberki.

Początki założenia Twojej firmy są fascynujące. W 2000 roku postanowiłaś stworzyć własną linię kosmetyków, a siedzibą firmy stało się Twoje mieszkanie. Co było główną inspiracją do podjęcia tak odważnej decyzji?

Zanim założyłam firmę, zdążyłam uzyskać tytuł magistra psychologii i pracowałam nad doktoratem, ale wiedziałam, że chcę czegoś innego. W głębi serca od zawsze czułam się przedsiębiorczynią i chciałam stworzyć własny biznes! Całe życie miałam też obsesję na punkcie makijażu, a zatem praca w branży beauty wydawała mi się dobrym sposobem na połączenie wszystkich moich pasji i umiejętności: odrobina psychologii, trochę kreatywności i… mnóstwo dobrej zabawy! Będąc konsultantką urodową, uświadomiłam sobie, że szukam czegoś więcej niż makijaż. Pragnęłam nieskazitelnego wyglądu, ale również produktów, które będą przyjazne dla mojej skóry. Wiedziałam, że inne kobiety musiały odczuwać tę samą potrzebę i tak powstała marka Tarte! Chciałam stworzyć linię fajnych, łatwych w użyciu i wielofunkcyjnych produktów, które będą łagodne dla skóry i jednocześnie świetnie spełnią swoją podstawową funkcję, czyli kosmetyków do makijażu.

Jak wyglądały pierwsze kroki w tworzeniu własnej marki kosmetycznej?

Zaczęłam od bardzo małej skali, chciałam skupić się na jednym, uniwersalnym produkcie. Był nim nasz żelowy sztyft do policzków na bazie wody, który był odpowiedni dla wszystkich rodzajów cery. To właśnie dzięki niemu zaistnieliśmy w branży – okazał się naszym bestsellerem na wiele lat! Oczywiście pierwsze kilka lat było trudne, w tym czasie jedynie inwestowałam własne pieniądze ze swoich oszczędności i kredytów. Wszystko też robiłam sama: od wkładania cieni do paletek po kontakt ze sklepami detalicznymi. Jednak w ostatecznym rozrachunku mogę stwierdzić, że cały ten trud jednak się opłacił.

Firma Tarte jest ceniona na całym świecie za ekologiczne rozwiązania, wegańskie formuły oraz to, że kosmetyki nie są testowane na zwierzętach. Czy trudno jest pogodzić ze sobą troskę o planetę z produkcją kosmetyków?

Z dumą możemy powiedzieć, że jesteśmy jedną z czołowych marek będących częścią ruchu cruelty-free. Ponadto około 85% naszych kosmetyków jest również wegańskich! Nie ma powodu, aby krzywdzić zwierzęta w imię urody. Jeżeli musimy nieco bardziej się napracować lub zapłacić nieco więcej pieniędzy za konkretne składniki lub opakowania, aby być w porządku wobec zwierząt i planety, to uważam, że ten czas i pieniądze są dobrze spożytkowane.

Czy wśród kosmetyków, które stworzyłaś, jest produkt, który darzysz szczególnym sentymentem?

KOCHAM nasze tusze do rzęs, są po prostu najlepsze. Tusz Lights, Camera, lashes™ 4 w 1 był moim faworytem, ale ostatnio zakochałam się w naszym nowszym produkcie, tuszu Maneater™. Natychmiastowo sprawia, że twoje oczy są większe i bardziej wyraźne. Za każdym razem, gdy mam go na sobie, ludzie pytają, czy dokleiłam sobie sztuczne rzęsy! Nie mogę nie wspomnieć też o korektorze Shape Tape™, który jest prawdopodobnie naszym najpopularniejszym produktem. I wcale mnie to nie dziwi! Ten niewielki kosmetyk czyni prawdziwe cuda: ukrywa blizny potrądzikowe, cienie pod oczami, zaczerwienienia, rozszerzone pory. Jednocześnie pełno w nim naturalnych składników o dobroczynnym działaniu dla skóry, między innymi nawilżające masła z mango i shea, a także rozświetlający wyciąg z lukrecji. Nasz wielokrotnie nagradzany podkład Face Tape™ jest moim kolejnym faworytem. Opiera się na formule korektora Shape Tape™ oraz technologii wygładzającej skórę aż o 40%! Każdy z zapytanych w naszym badaniu respondentów stwierdził, że kosmetyk zmniejszył widoczność porów i jednocześnie ukrył wszelkie plamy, zaczerwienienia i niedoskonałości.

Jakie kosmetyki Tarte stosujesz na co dzień? Bez których nie mogłabyś się obejść, tworząc swój dzienny makijaż?

Naszego wegańskiego oleju z marakui używam każdego dnia – zawiera mnóstwo nawilżających kwasów tłuszczowych i witaminy C. Wystarczy kilka kropli, aby odmienić moją skórę bez tłustego efektu. Używam go na twarz, do rąk, ust, skórek wokół paznokci – wszędzie, gdzie potrzebuję nawilżenia. Nakładam go nawet na moje włosy, aby się nie puszyły! Ponadto nie rozstaję się ze wspomnianym już tuszem Lights, Camera, Lashes™ 4 w 1 – znakomicie wydłuża, podkręca, pogrubia i pielęgnuje rzęsy. Używam go każdego ranka. Jeszcze jednym produktem, który stosuję praktycznie codziennie, jest nasza paletka cieni do powiek Tartelette™ In Bloom. Zawiera 12 cieni w bardzo uniwersalnych kolorach. Możesz je ze sobą dowolnie łączyć w poszukiwaniu efektu, który będzie do Ciebie idealnie pasował.

Tym, co wyróżnia Twoją markę, jest staranność w doborze składu kosmetyków. Znajdziemy w nich moc naturalnych olejków, minerały i witaminy. Czy bliskie jest Ci podejście łączące makijaż z pielęgnacją w jednym produkcie?

Od samego początku pragnęłam stworzyć produkty, które nie tylko ukrywają problemy skórne, ale też pomagają się z nimi uporać. To zawsze odróżniało Tarte od innych marek makijażowych – dlaczego niby miałabyś wybierać między tym, co daje pożądany efekt a tym, co jest przyjazne dla Twojej skóry? Właśnie dlatego przy tworzeniu formuł naszych produktów zawsze pamiętamy, aby pełniły zarówno funkcję kosmetyku do makijażu, jak i pielęgnującego cerę.

W jaki sposób rodzą się pomysły na nowe produkty? W koloryzującym kremie nawilżającym Amazonian Clay Tinted BB Moisturizer znajdziemy glinkę amazońską, ekstrakt z rumianku oraz witaminy A, C i E. To rewelacyjne połączenie!

Miejsce pozyskiwania naszych składników jest dla nas bardzo ważne. Amazońską glinkę odkryłam podczas wyjazdu do tamtejszego lasu deszczowego. Kiedy glinka płynie wraz z nurtem rzeki, po drodze gromadzi roślinne składniki odżywcze i minerały, aż wreszcie osiada na dnie rzeki, skąd ją pozyskujemy. Ten surowiec posiada niezwykłe, dobroczynne właściwości! Współpracujemy też z w stu procentach kobiecą kooperatywą w Amazonii, aby w sposób zrównoważony pozyskiwać olej z marakui. Te niesamowite kobiety ręcznie zbierają owoce, przecinają je na pół i tłoczą na zimno olej w swojej najbardziej odżywczej formie, wprost z pestek marakui. W taki sposób otrzymujemy niezbędne kwasy tłuszczowe i witaminę C, które stanowią o sile naszego olejku.

Jesteś przykładem przedsiębiorczej kobiety, która wierzy w siebie i swoje marzenia. Nawiązałaś współpracę z Sephorą, a Twoja marka jest znana i ceniona na całym świecie. Kosmetyki Tarte dotarły już do ponad 200 krajów! Prowadzisz również organizację Heart to Tarte, która wspiera działania na rzecz ekologii i praw kobiet. Jaką radę dałabyś kobietom, które nie potrafią uwierzyć w siebie?

Po prostu uwierz w siebie i nie akceptuj słowa „nie” jako odpowiedzi! Trzymaj się swoich wartości i dziel się nimi, jak tylko jest to możliwe. Jeżeli budujesz swoją firmę, zatrudniaj wyłącznie osoby, którym ufasz i które podzielają Twoje wartości.

Mówi się, że dobry makijaż rozpoczyna się od pielęgnacji. Jakie kosmetyki z linii pielęgnacyjnej Tarte polecasz stosować podczas letnich miesięcy?

Face Tape™ jest doskonałym podkładem chroniącym przed promieniami słonecznymi. Cały dzień pozostaje na swoim miejscu, jest wodoodporny, niestraszny mu pot, więc nie spłynie Ci z twarzy nawet w najgorętszy dzień! Lubię też nasz wegański sprej Shape Tape™, który świetnie utrwala makijaż. Ma formę delikatnej mgiełki, która błyskawicznie wykańcza Twój makijaż. Sprawia, że jest wodoodporny i utrzymuje się cały dzień, bez rozmazywania się czy pękania. Na naszym Instagramie mamy świetne filmiki, które pokazują, jak to wszystko działa. Dziewczyna z naszego zespołu wylała sobie na głowę wiadro wody, a jej makijaż i tak pozostał na swoim miejscu, w nienaruszonym stanie! Magia! Nasz wegański olej z marakui również świetnie sprawdza się przypadku suchej i popękanej skóry. Świetnie nawilża i odżywia moją skórę, kiedy zbyt wiele czasu spędzam na słońcu.

 

Materiał powstał we współpracy z marką Sephora.