Najpierw pojawiły się tzw. medyczne spa, które oferowały m.in. zabiegi typowo dermatologiczne. Teraz w Stanach Zjednoczonych pojawiło się coś absolutnie nowego – spa w całości przeznaczone zdrowiu i urodzie intymnych obszarów kobiecego ciała.

Doktor Lauri Romanzi, który jest pomysłodawcą ośrodka, powiedział w rozmowie z New York Timesem, że chce pomóc kobietom „być w formie na wylot”.

Sztandarową usługą tego niecodziennego spa jest badanie ginekologiczne (cena: $150), które określa siłę mięśni Kegla.

Ich prawidłowe funkcjonowanie zapewnia mniejsze problemy z pęcherzem moczowym, ale prowadzi też do… intensywniejszych orgazmów.

Założyciel spa twierdzi, że kobiety stają się coraz poważniejszą klientelą. Zabiegi dotyczące ich ciała dawno już przestały być czymś wstydliwym. One oprócz depilacji brazylijskiej i farbowania włosów łonowych chcą upewnić się, że „w środku” też są zadbane.