
Wydaje się, że jej brzuch jest idealny. Z profilu już tak nie zachwyca
Powiedzenie, że ludzkie ciało się zmienia, to raczej nic odkrywczego. Niektórym jednak warto o tym przypomnieć. Czasami wpadamy w czarną rozpacz, bo nie możemy dopiąć spodni albo brzuch odstaje nam bardziej, niż zwykle. Obsesja na punkcie idealnej figury sprawia, że zapominamy o naturalnych odruchach organizmu.
Wciąż porównujemy się do fit influencerek, które zawsze wyglądają idealnie. Zawsze? Poznajcie jedną z nich, która ma dosyć udawania doskonalszej, niż jest w rzeczywistości. Steph Claire, choć rzeczywiście jest wyjątkowo zgrabna, czasami miewa gorsze dni. I nie ma zamiaru się ich wstydzić. 24-latka z ponad milionem obserwatorów na Instagramie postanowiła dobitnie to pokazać.
Wiecie co? Miewamy wzdęcia. Nasze ciała się zmieniają. Jednego dnia jesteśmy napuchnięte, a drugiego smukłe i zgrabne jak struny. Takie jest życie.
Jutro spodziewam się okresu, dlatego mój brzuch jest większy, niż zwykle. Tak właśnie wyglądam i mimo wszystko czuję się zrelaksowana. Na dodatek opycham się pysznościami, bo właśnie tego chce mój organizm. Nie pozwól, by takie drobne zmiany wyprowadzały cię z równowagi. To nie ma nic wspólnego ze zdrowiem czy kondycją.
Na zdjęciu po prawej na pewno nie jestem zrelaksowana. Ale dumna, że mięśnie gdzieś tam nadal są 😉
– przekonuje sportsmenka.
Jessica Mercedes w formie! Pokazała, jak schudła i zdradziła, jak to osiągnęła
Ten nagły przypływ szczerości bardzo spodobał się jej fankom. Odważne porównanie odnotowało kilkadziesiąt tysięcy polubień i mnóstwo pozytywnych komentarzy.
„Dobrze wiedzieć, że nawet tak idealne dziewczyny miewają gorsze dni. Od razu mi lżej”.
„Twoje koleżanki po fachu raczej nie pokazują się w takim stanie. Z opuchlizną czy bez – wciąż wyglądasz genialnie”.
„Prawda zawsze się obroni. Fajnie, że pokazujesz to jako coś normalnego” – zachwycają się internautki.
Pojawiły się także głosy, że nawet ze wzdęciami wygląda lepiej, niż każda inna kobieta.