Pewność siebie to kwestia trudna do wypracowania. Każda z nas ma kompleksy, z których nie potrafi się wyleczyć. Mimo że nowopoznane osoby zupełnie nie dostrzegają naszych drobnych niedoskonałości, w naszych oczach wydają się być ogromne. W kwestii samoakceptacji ważne jest wsparcie bliskich i przyjaciół. Gorzej jednak, kiedy najbliższe środowisko zamiast okazywać przyjazne nastawienie i pomoc, jeszcze bardziej pogłębia kompleksy…

23-letnia Joselyn Jones doświadczyła tego na własnej skórze. Przez wiele lat była prześladowana przez rówieśników z powodu krzaczastych brwi. Codziennie wyjścia do szkoły były dla niej bardzo stresującym przeżyciem. Koleżanki z klasy nazywały ją wilczycą albo porównywały jej brwi do logo Mc Donald’s. Dziewczyna przez wiele lat nie potrafiła poradzić sobie z tak przykrymi komentarzami.

Już w wieku 10 lat zapisała się na depilację woskiem, by zlikwidować monobrew. Kiedy włoski zaczęły odrastać zdarzało się, że Joselyn odwiedzała kosmetyczkę co tydzień. A każdego ranka starannie przygotowywała się do wyjścia z domu.

HISTORIE TYCH KOBIET TO SZCZERA PRAWDA. OTO KOSZTY, KTÓRE MUSI PONIEŚĆ DRUHNA

Sytuacja zmieniła się, kiedy założyła rodzinę. Po urodzeniu dziecka, Joselyn przestała zwracać uwagę na to, czy włoski między brwiami stają się coraz bardziej widoczne. Wsparcie i pełna akceptacja jej wyglądu przez najbliższych sprawiła, że kobieta stopniowo zaczęła przyzwyczajać się do nowego wyglądu.

Od kiedy skończyłam 5 lat zauważyłam, że ludzie dziwnie mi się przyglądają. Sprawiało mi to dużo przykrości, szczególnie kiedy poszłam do szkoły. Dzieci potrafiły śmiać się z mojego wyglądu i mówić bardzo krzywdzące rzeczy. W końcu poprosiłam rodziców o depilację woskiem. Zgodzili się, a ja przez kolejne kilkanaście lat regularnie chodziłam do kosmetyczki. Sytuacja zmieniła się, gdy urodziłam syna. Wychowywałam go samotnie, dlatego miałam bardzo dużo obowiązków, które musiałam wykonywać zupełnie sama. Nie miałam czasu, na cotygodniowe wizyty w salonie kosmetycznym. Pewnego dnia, gdy odprowadzałam syna do przedszkola spotkałam dziewczynkę z monobrwią. Powiedziałam jej wtedy, że jej brwi są piękne. Wiele osób ma bardzo cienkie włoski i musi je codziennie malować lub tatuować, by były widoczne, a my mamy gęste i pełne brwi. Dziewczynka uśmiechnęła się, ale ja poczułam, że jestem hipokrytą, bo sama również nie akceptuję swojego wyglądu. Postanowiłam zupełnie zrezygnować z depilacji. Na początku powiedziałam sobie, że spróbuję nie robić nic z brwiami tylko przez miesiąc. Nie było łatwo. Ludzie zwracali na mnie uwagę gdy szłam ulica. Przypominały mi się wszystkie przykre doświadczenia w szkole, ale udało mi się. Z czasem zupełnie wyzwoliłam się spod presji wyglądu.

style=”overflow:hidden;”> DLA WYGLĄDU ZROBI WSZYSTKO. KOBIETA PRZESZŁA SZEŚĆ OPERACJI POWIĘKSZENIA PIERSI

Joselyn udało się zupełnie zrezygnować z depilacji, i jak przyznaje to zupełnie odmieniło jej styl życia. Ma więcej czasu, który może poświęcać rodzinie i bardziej skupia się na swojej pracy. Chce być przykładem dla innych dziewczyn, które również muszą znosić wiele upokorzeń tylko dlatego, że ich wygląd nie jest perfekcyjny.

W szkole wyśmiewali jej wygląd i nazywali wilczycą. Jej wygląd wzbudza emocje
Foto:metro.co.uk

W szkole wyśmiewali jej wygląd i nazywali wilczycą. Jej wygląd wzbudza emocje
Foto:metro.co.uk