W Los Angeles powstała kolejna wioska mikrodomów zbudowanych z prefabrykatów. Są odpowiedzią na kryzys bezdomności. Część opinii publicznej uważa, że to tylko chwilowe rozwiązanie problemu, a zdaniem krytyków lepiej byłoby zainwestować w długoterminowe działania.

Aborcja z zaświadczeniem od psychiatry. Dramatyczna sytuacja Polek: „To nie jest żadna furtka”

Kryzys bezdomności w „Mieście aniołów”

Na jednym z parkingów w dzielnicy North Hollywood w Los Angeles pojawiła się kolejna (trzecia już) wioska z kolorowymi mikrodomami stworzona dla osób w kryzysie bezdomności. „Miasto aniołów” to druga pod względem populacji aglomeracja w Stanach Zjednoczonych. LA to również jedno z największych skupisk bezdomnych – więcej ma tylko Nowy Jork. Tysiące osób żyje w namiotach na ulicach miasta, co jest dużym problemem również dla mieszkańców LA. Osiedle mikrodomów ma być pomocą dla osób w kryzysie bezdomności, które straciły cały swój życiowy dorobek.

Według portalu „Curbed” koszt utrzymania jednego domku wynosi około 3300 dolarów [niektóre źródła mówią o kwocie 6,5 tys. dolarów]. Całe pomieszczenie można zbudować w 90 minut, z kolei toalety i prysznice stanowią część wspólną. Na zewnątrz znajdują się pralki do wspólnego użytku, które znajdują się obok stołów pod parasolami. Zdaniem krytyków podobna suma mogłaby zostać przeznaczona na trwałe rozwiązanie problemu bezdomności. Jak wylicza „Curbed” 3300 dolarów to więcej niż miesięczna spłata kredytu hipotecznego na dom o średniej wartości.

Drogi wynajem

Problem bezdomności w stanie Kalifornia wiąże się m.in. ze stale rosnącymi cenami najmu mieszkań, które osiągnęły zawrotne tempo. Jeżeli rząd federalny nie podejmie w tym kierunku żadnych kroków, to będzie przybywać osób bezdomnych. Według najnowszych danych w Los Angeles jest obecnie ponad 40 tys. osób bez dachu nad głową. Na ulicach LA pojawia się coraz więcej prowizorycznych namiotów, które stawiane są w parkach, a ich widok nikogo już nie dziwi.