
Victoria Beckham mówi, że nigdy nie pokazuje się mężowi bez pomalowanych brwi
David i Victoria Beckham to jedna z najpopularniejszych par show biznesu, która tworzy zgrany duet. Po zakończeniu kariery piłkarskiej emerytowany zawodnik zajął się modą i projektowaniem ubrań. Dołączył więc do branży, w której od dawna pracuje jego żona. Były reprezentant Anglii ma na swoim koncie m.in. współpracę ze szwedzką marka odzieżową. Jest również modelem i razem z żoną wyznacza modowe trendy. Ostatnio para opublikowała zdjęcie w identycznych denimowych stylizacjach i tym samym oficjalnie ogłosiła powrót podwójnego jeansu.
Podwójny jeans powraca. Trend lansuje Victoria Beckham z mężem
Victoria Beckham o samoświadomości i polubieniu siebie
Victroria Beckham stworzyła modowe imperium, a jej marka ubrań to symbol elegancji połączonej z minimalizmem. W niedawno udzielonym wywiadzie dla The Sunday Times projektantka mody opowiedziała o tym, jak postrzega siebie oraz dawnych kompleksach, które odeszły wraz z wiekiem. Nie chciałabym mieć ponownie 25 lat. Byłam taką młodą kobietą, która patrzyła w lustro i widziała, co należy poprawić, a nie to, co faktycznie wyglądało dobrze – wyznała Victoria. Dodała także, że wyzwolenie się spod presji idealnego wyglądu przyszło z czasem. Obecnie czuje się kobietą spełnioną na wszystkich możliwych obszarach życia. W końcu mogę powiedzieć, że czuję się dobrze z tym, kim jestem, akceptuję to, jak wyglądam i czuję się naprawdę spełniona – w życiu prywatnym i zawodowym.
Dekorowanie brwi: zaskakujący trend w makijażu
Victoria Beckham: makijaż brwi to nadal priorytet
Brytyjska projektantka mody dodała także, że jest pewna rzecz, nad którą nadal pracuje. Dotyczy to jej brwi, które przeszły wiele zabiegów depilacji we wczesnych latach 90. Przez lata moje brwi były tak wyskubane, że gdybyś zobaczył mnie bez nich, byłbyś przerażony – wyznała w rozmowie z The Sunday Times. A po chwili dodała: David nigdy nie widział mnie bez brwi. To pierwsza rzecz, którą robię: budzę się, nakładam brwi. Victoria Beckham podchodzi jednak do upływu czasu w bardzo świdomy sposób, a surowe i krytyczne podjeście do tego, jak wygląda ma już dawno za sobą.