Zanim na dobre rozpuścimy się w zimowym lenistwie, przypomnijmy sobie, że po kilku miesiącach chłodu znów wróci wiosna, a wraz z nią chęć pokazywania ładnego brzucha.

Nie warto zaniedbywać formy podczas zimowych miesięcy. Co robić, by nasze brzuszki wyglądały zawsze zgrabnie?

Wiadomo, że nic nie zastąpi regularnych ćwiczeń wzmacniających mięśnie brzucha. Nawet najlepsza dieta nie doda naszemu brzuchowi sprężystości. Żeby był twardy, a jego poszczególne partie delikatnie zarysowane, należy mu się trening.

Poza ćwiczeniami można sobie pomóc odpowiednia dietą. Tłuste mięsa, kaloryczne makarony i kluski we wszelkich postaciach na pewno nie pomogą w utrzymaniu formy. Dlatego jak mantrę powtarzamy – jak największa ilość warzyw i owoców w diecie zbawiennie wpływa na nasze kształty. Produkty te zawierają dużo błonnika, dlatego pomagają oczyścić organizm, a zawarte w nich antyoksydanty zmniejszają odkładanie się tłuszczyku na brzuchu.

W przyspieszeniu przemiany materii pomaga picie wody mineralnej (najlepiej o małej zawartości dwutlenku węgla, czyli po prostu słabo lub w ogóle niegazowanej). Woda zapobiega też zaparciom.

Węglowodany (z których oczywiście nie rezygnujemy całkowicie) staramy się czasem zastąpić produktami białkowymi. Fasola, soja, soczewica będą lepsze od talerza spaghetti.

Zbawienny wpływ na przemianę materii oraz ogólnie dobrą kondycję mają NNKT, czyli niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe. w sklepach mamy duży wybór różnego typu olejów – od lnianego, przez orzechowy, sezamowy, rzepakowy, aż po oliwę z oliwek. Nie żałujcie ich sobie.

Dorsz, jajka czy wołowina powinny się pojawiać na Waszym stole regularnie. Zawierają selen, którego niedobór prowadzi do nadmiernego odkładania się tłuszczu – także w okolicach talii.