Odkąd w Polsce pojawiły się oficjalne informacje o pierwszych zakażeniach, nasza codzienność stopniowo zaczęła ulegać zmianie. Zamknięto galerie handlowe, ośrodki kultury, zamknięto szkoły, uniwersytety, a kto może – pracuje z domu. Teraz jesteśmy w trakcie odmrażania gospodarki. Nasze życie ma stopniowo wracać do normy, ale czy na pewno?

Pandemia koronawirusa a branża beauty. Co dalej?

Nowa stara rzeczywistość

Od 4 maja zostały zniesione godziny dla seniorów. Otworzone zostaną hotele i miejsca noclegowe, jednak ich działalność będzie ograniczona: strefy relaksacyjne, takie jak siłownie, baseny i restauracje muszą pozostać zamknięte. Swoją działalność wznowią instytucje kulturalne, czyli muzea, biblioteki i galerie sztuki (po konsultacji z sanepidem). Znów otworzą się gabinety rehabilitacyjne oraz galerie handlowe. Zmiany czekają również sportowców: będą mieli oni dostęp do różnych miejsc rekreacyjnych, takich jak chociażby Orliki.

Co nas czeka?

Jednakże nie ulegają zmianie inne obostrzenia. Nadal obowiązuje nas zasłanianie twarzy, ograniczenia jeśli chodzi o liczbę osób na danej powierzchni. Jeśli chodzi o galerie handlowe, na jedną osobę musi przypadać minimum 15 metrów kwadratowych powierzchni. Lokale gastronomiczne w galeriach będą mogły być otwarte, jednakże można w nich korzystać jedynie z opcji na wynos. We wnętrzu galerii obowiązywać będzie nakaz zakrywania twarzy.

GIS opublikował nowe informacje o żywności i koronawirusie

Zmiany na zawsze?

Wiele sklepów, takich jak House, Reserved oraz Empik, zdecydowały się ograniczyć liczbę stacjonarnych punktów sprzedażowych. Będą one zamykane w niektórych galeriach. Zamiast tego postawią na sprzedaż internetową. Uważa się, że to właśnie internet stanie się głównym źródłem zakupów, ponieważ mimo otwarcia galerii, mało osób zdecyduje się na stacjonarne zakupy. Chodzi przede wszystkim o brak komfortu oraz lęk przed zakażeniem. Zastanawia nas jednak to, czy są to zmiany na stałe, czy wraz ze zmniejszaniem się zagrożenia zachorowaniem na COVID-19 wszystko zacznie wracać do normy? Tego dowiemy się z czasem. Dzisiaj wiemy, że mimo rozmrażania gospodarki i przywracania „normalności”, nic nie będzie takie, jak było przed wprowadzeniem obostrzeń.