Na co dzień pozwalam, aby w kwestii muzyki decydował algorytm moich dłoni. Nie da się jednak ukryć, że gramofonu nie zabiorę ze sobą tam, gdzie zabrać mogę muzykę dzięki słuchawkom bezprzewodowym. Gwoli formalności, nie jestem reprezentantką audiofilii ekstremalnej. Nie wymrażam swoich kabli w komorach kriogenicznych. Zależy mi na przeżywaniu doświadczenia muzycznego dobrej jakości, wygłuszeniu zewnętrznych hałasów, wyraźnych rozmowach telefonicznych i solidnym umocowaniu sprzętu w uszach podczas korzystania ze słuchawek na treningach. Czy to tak wiele?

Wydawałoby się, że nie, ale okazuje się, że tak. Producenci badziewia prześcigają się w niskich cenach, które w efekcie przynoszą rozczarowanie, stratę czasu i szkodę dla środowiska. Niedawno na rynku pojawiły się bezprzewodowe słuchawki dokanałowe HTC Wireless Earbuds, które kuszą minimalistycznym, ciekawym wyglądem, niewygórowaną ceną oraz gwarantem dobrej jakości dźwięku od producenta. Jednak czy słuchawki zdołają zagłuszyć odbywający się od kilku tygodni remont na sąsiednim budynku? Jak sprawdzą się podczas dwugodzinnego treningu biegowego oraz czy nie zwrócą na mnie uwagi w komunikacji miejskiej, kiedy tak jak lubię, podkręcę głośność do maksimum? Przeczytajcie, może właśnie odnaleźliście słuchawki dla siebie.

 HTC Wireless Earbuds

HTC Wireless Earbuds: cena i konfiguracja

Zacznijmy od ceny. To ona często determinuje decyzje podejmowane podczas wyboru sprzętu do odsłuchiwania muzyki. Szybki przegląd słuchawek bezprzewodowych w internecie pokazuje, że cenowo słuchawki HTC Wireless Earbuds mieszczą się raczej w średnich granicach cenowych, ale powiedzmy sobie szczerze,  za niskie, miękkie basy bez charczenia wielu z was, w tym ja, dałoby się namówić nawet na większą kwotę niż 199 zł. Skoro już to ustaliliśmy, przechodzimy płynnie do procedury łączenia słuchawek z telefonem. Proszę w duchu, żeby nie był skomplikowany. Nie należę do grupy osób lubiących poświęcać czas na procesy konfiguracji urządzeń. Słuchawki dostają pierwszego plusa, wystarczyło jedno kliknięcie w telefonie, obie słuchawki połączyły się jednocześnie poprzez Bluetooth.

 HTC Wireless Earbuds

Dźwięk jest precyzyjny i solidnie dostrojony. Muzyka brzmi dobrze bez względu na rodzaj utworu.  Przyjemnie brzmią na nich wieczorne bluesowe długasy i pobudzające poranne uderzenia country. Ta opinia nie będzie zaskoczeniem, gdy dowiecie się, że firma HTC wykorzystała tutaj dziesięciolecia doświadczenia w technologiach mobilnych.

Słuchawki HTC spełniają moje oczekiwania dotyczące łatwości oddawania muzyki, głośności i miękkości basów. Muzyka nie rani uszu, a dzięki pasywnemu tłumieniu dźwięków, słuchawki wygłuszają hałaśliwe otoczenie. Dokuczający mi od kilku tygodni remont znika. Moje sceptyczne nastawienie do przyjęcia kolejnej pary słuchawek w domu, mija wraz z pierwszym dźwiękiem, ale sprawdźmy, co z zasięgiem. Przemieszczam się po mieszkaniu, słuchawki nie rozłączają się z telefonem. Połączenie między słuchawkami, a telefonem zrywa się dopiero po wyjściu z mieszkania i pokonaniu jednego piętra. Producent deklaruje 10 metrów zasięgu i nie mija się z prawdą.

Magnetyczne etui HTC Wireless Earbuds

Dobrej klasy sprzęt potrzebuje porządnego opakowania. Z estetycznego punktu widzenia HTC Wireless Earbuds to prawdziwa gratka. Etui wygląda jak malutkie dzieło sztuki. Słuchawki są dobrze zbudowane, a w grę wchodzi również miły akcent kolorystycznego uroku bez nadmiernej ostentacji. Na polskim rynku znajdziemy słuchawki w czterech wariantach kolorystycznych (miętowy, różowy, biały, czarny). Oko cieszy też brak znaku firmowego na słuchawkach, który znajduje się na magnetycznym opakowaniu ładującym. Na jego froncie producent umieścił diodę informującą o poziomie naładowania. Dyskretne, minimalistyczne etui zmieści się do malutkiej kieszonki, która zresztą znajduje się w mojej nerce biegowej, a skoro o niej mowa, zabierzmy słuchawki na trening.

 HTC Wireless Earbuds

Komfort użytkowania

Sprzęt jest wygodny i lekki. Jedna słuchawka waży 4,5 g. Nie przeszkadzają, nie wypadają z uszu i nie rozłączają się z telefonem podczas biegania. Dzięki silikonowym nakładkom nie odczuwam dyskomfortu ciągłego upychania słuchawek w uszach. Do zestawu sprzedażowego dołączono nakładki w trzech rozmiarach, dzięki czemu można dopasować je do ucha. W zasadzie da się zapomnieć, że w ogóle ma się je w uszach. W trakcie biegu odbieram też jeden telefon. Na górze każdej słuchawki zamieszczono panel dotykowy. Sterowanie jest łatwe, jednak wcześniej należy go dokładnie wyczuć. Wymagają od użytkownika dokładności i finezji.  Po dwukrotnym stuknięciu w słuchawkę, czyli rozłączeniu krystalicznie czystej rozmowy telefonicznej, nie ma konieczności ponownego łączenia słuchawek z telefonem, co w  innym popularnym modelu u konkurencji, jest utrapieniem nagminnym i bardzo niekomfortowym.

„Miła robótka”, czyli świerszczyki, VHS-y i polska erotyka lat 90. Audioserial reporterski na podstawie książki Ewy Stusińskiej już do odsłuchania

 HTC Wireless Earbuds

Wytrzymałość baterii

Słuchawki przypadną do gustu osobom pragnącym nie rzucać się w oczy, lub jak kto woli w uszy, w przestrzeniach publicznych. Maksymalna głośność słuchawek, owszem jest słyszalna dla otoczenia, ale w natężeniu, do którego raczej podchodzi się z wyrozumiałością.  Co z wytrzymałością baterii? To zależy. Jeśli sześć godzin ciągłego odsłuchiwania to dla kogoś za mało, może czterokrotnie podładować słuchawki w etui, dzięki wbudowanemu akumulatorowi. Bez konieczności podpinania ich do prądu oczywiście, choć jeśli słuchawki rozładują się do zera, do zestawu producent dorzucił kabel USB, więc i ładowanie nie powinno stanowić problemu. Bardzo chcę przyczepić się do jakiejkolwiek wady słuchawek, niestety nie znajduję nic, co mogłabym ocenić negatywnie. Zastąpią moje dotychczasowe, a gdybym wiedziała to, co wiem po testach, zrobiłabym to już dawno.

 HTC Wireless Earbuds