Naukowcy są również zgodni, że przeklinanie jest jednym ze sposobów, który pozwala… łagodzić ból.

Przeklinanie dodaje siły

Według eksperymentu przeprowadzonego przez profesora Richarda Stephensa z Uniwersytetu Keele w Wielkiej Brytanii przeklinanie można traktować w kategorii „dopingu”. Osoby, które to robią podczas treningów czy jakiegokolwiek wysiłku mają większą odporność na ból, ale również posiadają większą moc.

Zdrowe odżywianie a kondycja psychiczna

Uczestnicy projektu zostali poproszeni o wybór swoich ulubionych wulgaryzmów, których mieli używać podczas dwóch zestawów ćwiczeń – jazdy na rowerku stacjonarnym oraz testu służącego do pomiaru siły uścisku. Jak się okazało przeklinanie miało swoje zalety w postaci lepszych wyników. Przykładowo w trakcie intensywnej jazdy na rowerze moc wzrosła średnio o 24 waty w stosunku do spokojnego treningu bez wulgaryzmów. Z kolei siła uchwytu takich osób wzrosła o 2,1 kg.

Sposób na ból

Nie jest to pierwsze badanie Richarda Stephensa, które udowadnia, że przeklinanie może mieć pozytywne korzyści. Już wcześniej poproszono wybraną liczbę ochotników, by zanurzyli swoje dłonie w lodowatej wodzie. Mieli wytrzymać jak najdłużej, przy czym mogli przeklinać. Następnie zrobiono to samo, ale poproszono uczestników, by używali zwykłego słowa, którego użyliby np. do opisania stołu.

Wyniki były zaskakujące. Okazało się, że osoby, które stosowały wulgaryzmy były w stanie wytrzymać w lodowatej wodze średnio o 40 sekund dłużej [ponad 2 minuty w stosunku do 1 minuty, 15 sekund przy ocenzurowanej wersji]. Uczestnicy zaznaczyli również, że ból był mniej dotkliwy.