Ach, wspomnienie lata: wiaderko i łopatka, lody opadające na podbródek i pluskanie się w morzu. Czy te wspaniałe ciepłe miesiące kojarzą nam się z czymś jeszcze? Oczywiście! Z kremem do opalania i przyklejającym się do skóry piaskiem! Taki stan rzeczy trzeba było zaakceptować, czy nam się to podobało, czy nie.

Dobra wiadomość jest taka, że od tamtej pory bardzo dużo się zmieniło. Współczesne produkty do opalania, stworzone z formuł przeznaczonych do konkretnych obszarów ciała, nie mają już prawie nic wspólnego z tymi z dawnych lat. Przede wszystkim wiele z nich zawiera nie tylko filtr przeciwsłoneczny, ale i składniki kojące i pielęgnacyjne.

ZOBACZ TEŻ: SAMOOPALACZ W… ŻELKACH?! ZOBACZCIE NOWĄ METODĘ NA ZŁOTY ODCIEŃ SKÓRY!

Są długotrwałe i nie podrażniają skóry, a czasami wystarczająco dobre, by nosić je zamiast makijażu. Co ważne, oferują cenną ochroną skóry. Nie zapychają porów i nie brudzą ubrań, dlatego są dobre nie tylko na plażę, ale każdy słoneczny dzień.

Wypróbowałyśmy i przetestowałyśmy najlepsze z najlepszych, w zakresie tekstur i poziomów ochrony. Tak więc, jeśli już używasz jednego z nich, brawo, ale jeśli nie, czas na przyjrzenie się im bliżej.

ZOBACZ TEŻ: CZYM ZŁAGODZIĆ BOLESNE SKUTKI OPALANIA? POZNAJ METODY, KTÓRE UKOJĄ TWOJĄ SKÓRĘ

Jaki jest Twój wybór?