Joga już od jakiegoś czasu zyskuje coraz większą popularność. Wraz ze wzrostem zainteresowania, spłyca się również znaczenie, które ma joga. Staje się „cudownym lekiem” na wszystkie problemy. Paulina Młynarska wyjaśnia, że joga to nie tylko ćwiczenia, lecz także sposób życia i filozofia.

Joga i plus size? Valerie Sagun jest tu prawdziwą inspiracją

Paulina Młynarska

Paulina jest autorką książek i felietonów oraz uczy jogi. Swoje studio otworzyła na Krecie, gdzie mieszka. Wiele razy była w Indiach oraz na Sri Lance, a swoimi przemyśleniami na temat jogi podzieliła się w książce „Jesteś spokojem”. Nic więc dziwnego, że wielu internautów zwraca się właśnie do niej, szukając porady, gdzie zacząć, jaki sprzęt kupić. Jej prywatne wiadomości muszą być naprawdę wypełnione pytaniami tego typu, ponieważ postanowiła odpowiedzieć na nie w swoim poście na Instagramie.

Joga

„To będzie post antymotywacyjny i rozczarowujący. Zamieszcza go w odpowiedzi na liczne pytania o to jakie ćwiczenia, praktyki, dietę i ciuchy polecam, aby zacząć „przygodę z jogą”. Otóż żadnych! Niczego nie polecam, ponieważ każde ciało jest inne i każda osobowość jest jedyna w swoim rodzaju” – zaczyna post mocnymi słowami.

„Joga, jak ją rozumiem, to poważna ścieżka, wymagająca wysiłku poszukiwań, oddania i dobroci dla siebie. Chyba najlepiej jest zacząć od poczytania o tym, czym joga w ogóle jest, bo może się okazać, że jest czymś zupełnie innym niż sądzisz. Tak było ze mną!”.

Upiększa ciało i wspomaga odchudzanie. 7 skutecznych sposobów, aby każdego dnia pić więcej wody

Paulina Młynarska podkreśla, jak ważne jest znalezienie własnej drogi oraz zaczęcie od absolutnych postaw, czyli… poznaniu jogi. Dlatego właśnie nie będzie polecać ubrań do jogi i „asan dla początkujących”. Przypomina też swoim obserwującym, że joga to nie terapia. To bardzo ważne przesłanie!

„Wiele osób zwraca się ku jodze w nadziei, że rozwiążą tam problemy wymagające psychoterapii. Tak nie jest. A każda osoba, która zamiast zwrócenia się po realną pomoc do lekarza, oferuje choremu mantry i afirmacje, bierze sobie na sumienie prawdziwe tragedie”.

Chociaż post dziennikarki napisany był w oschły i bardzo krytyczny sposób, to spotkał się z ogromnym poparciem. Wielu internautów dziękowało Paulinie Młynarskiej za głos rozsądku i zwrócenie uwagi, że joga jest czymś więcej niż „ćwiczeniami rozciągającymi”. A Wy co o tym myślicie? Dziennikarka ma rację?