
O co najczęściej kłócimy się w związku i jak temu zaradzić?
Czy istnieje związek bez kłótni? Chyba nie! Ścieranie się dwóch, często silnych charakterów prowadzi do spornych sytuacji. Oczywiście nie ma w tym nic złego… pod warunkiem, że jesteśmy w stanie się dogadać i na koniec obrać wspólny front. Warto o tym pomyśleć, zwłaszcza dziś, w Święto Zakochanych.
O co kłócimy się najczęściej?
Seks i pieniądze – te dwa aspekty wymieniane są najczęściej. Na pozostałych miejscach jest zbyt intensywne korzystanie z mediów społecznościowych, nawyki z czasów kawalerskich i nałogi, a szczególnie palenie papierosów. Powodem do kłótni często jest też różna wizja spędzania wolnego czasu.
Kolejnym „motorem”, który szybko może rozpętać sprzeczkę pomiędzy partnerami, jest zazdrość lub wzajemna niechęć do przyjaciół z czasów, kiedy byliśmy singlami. Jest też inna kwestia, która może doprowadzać do szału, a mianowicie prace domowe. Niestety najczęstszym problemem jest kiedy to mężczyzna – delikatnie rzecz ujmując – uchyla się od obowiązków dnia codziennego.
Przyznaj się, ile to razy wkurzyłaś się na faceta, który sam z siebie nie wyrzucił śmieci, albo czeka nie wiadomo na co, by zapakować zmywarkę.
Co ciekawe, jak dowodzą badania, mężczyźni uprawiają więcej seksu, gdy zmywają naczynia lub po prostu pomagają żonom w pracach domowych. Te same badania potwierdzają, że pary czują się bardziej „zadowolone z seksu”, gdy mężczyzna pomaga w pracach domowych.
Największym problemem w związkach, które dość często się kłócą – jest to, że zwyczajnie źle się komunikują. Nie mówią otwarcie o swoich potrzebach, troskach. Tylko kryją gdzieś głęboko w sobie to, co im doskwiera i po jakimś czasie wybuchają, a stąd krótka droga do kłótni.
Coś ci przeszkadza w zachowaniu partnera? Powiedz głośno, nie duś tego w sobie. Konstruktywne argumenty i rozmowa mogą zdziałać cuda. Mogą sprawić, że związek będzie silniejszy, zdrowszy i wolny od kłótni.
Jak mniej się kłócić?
Rozmawiaj spokojnie, używaj argumentów, które nie krzywdzą drugiej osoby. Mów głośno, co ci się nie podoba w zachowaniu twojej drugiej połówki, ale nie osądzaj, tylko wspieraj! Dla przykładu: często kością niezgody są nałogi, a szczególnie palenie papierosów. To, że jest to niezdrowy nawyk wiemy chyba wszyscy – nawet palacze. Niestety uzależnienie od nikotyny jest silniejsze i rzucenie palenia nie należy do najprostszych. Jeśli do twojego partnera nie docierają argumenty z cyklu: „szkodzisz sobie, śmierdzisz papierosami, masz nieświeży oddech i zażółcone zęby” – pamiętaj, aby nie przyjmować od razu postawy ofensywnej. Twoje zrozumienie, cierpliwość i wsparcie mogą być kluczem do sukcesu, czyli do życia bez nałogu. Możesz pomóc mu opracowując plan działania; aktywności, które odciągną jego umysł od „dymka”, jak wspólne spacery czy wyjścia do kina, ale też spokojne rozmowy, podczas których wysłuchasz go i postarasz się go zrozumieć. Bo ciągłe narzekanie, że on nie może rzucić papierosów, na pewno nie pomoże twojej drugiej połówce, a tylko nakręci spiralę negatywnych emocji i… poprowadzi do kolejnej kłótni. Dlatego dopinguj go na drodze do rzucenia palenia, bądź jego największą cheerleaderką! A co, jeśli twój partner, pomimo dobrych chęci i wkładanych wysiłków, po raz kolejny idzie do kiosku po nową paczkę fajek? Możesz zachęć go wtedy do innych rozwiązań, na których zyskacie oboje.
Czy wiesz, że pozbywając się procesu palenia (a dokładniej mówiąc – procesu spalania tytoniu owiniętego w papierosową bibułkę) i powstającego wtedy dymu, redukuje się ilość szkodliwych substancji oraz całkowicie eliminuje się rakotwórcze substancje smoliste? Tak właśnie działają tzw. produkty bezdymne, do których zalicza się papierosy elektroniczne na płyny oraz podgrzewacze tytoniu. Najnowszym rozwiązaniem tego typu w Polsce jest podgrzewacz tytoniu lil SOLID 2.0. Co jeszcze je charakteryzuje? Brak smrodu typowego dla fajek – używając urządzeń bezdymnych wydziela się niemal bezwonny aerozol z nikotyną, który szybko się ulatnia. Także problem przesiąkniętych papierosowym dymem ubrań, włosów czy skóry, macie z głowy. Niemniej jednak musicie pamiętać, że tego typu opcje również wiążą się z ryzkiem zdrowotnym, choć może być ono mniejsze, niż kiedy palacz zostaje na stałe z paczką fajek. Dlatego zawsze najlepiej jest porzucić nałóg w 100%.
Podsumowując, kluczowym sposobem rozwiązywania jakiegokolwiek konfliktu jest omówienie go, najlepiej bez krzyczenia na siebie. Usiądź z partnerem, wspólnie przeanalizujcie problem. Przedstawcie konkretne argumenty i dyskutujcie. Jeśli emocje są na zbyt wysokich tonach, ustalcie wcześniej jakieś hasło między wami, które będzie oznaczało, że zawieszacie rozmowę, że potrzebujecie ochłonąć i wrócić do niej ponownie. Tym, co jest najgorsze i mało konstruktywne w rozwiązywaniu problemów, to hasła z cyklu: „ty zawsze, ty nigdy”. Unikajmy tego i odwołujmy się do konkretnych sytuacji, krytykując same okoliczności i czyny, a nie człowieka. Owszem czasami wysoki poziom emocji może kończyć się wielką kłótnią, a tuż po niej wielką namiętnością w łóżku, ale częściej kończy się to raniącymi słowami i ciszą. Stąd unikajmy takich sytuacji.
Dlatego do dzieła! Szkoda tracić czas na kłótnie, zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest okazywanie sobie miłości, zwłaszcza dziś – w walentynki!