Płyny do dezynfekcji i ich zbyt częste stosowanie niszczy naszą odporność, co zwiększa ryzyko zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 w trakcie zbliżającej się czwartej fali.

Od kilku tygodni eksperci alarmują, że w Polsce będziemy mieli do czynienia z czwartą falą pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Lekarze i specjaliści przekonują jednak, że według najnowszych danych ludzie zbyt często stosują na skórę płyny do dezynfekcji. To zdecydowanie obniża odporność i zwiększa ryzyko alergii skórnej.

Koronawirus może sporo namieszać w Twoim… okresie. Jak COVID-19 wpływa na cykl menstruacyjny?

Lekarze alarmują: płyny do dezynfekcji dramatycznie uszkodziły naszą odporność

O negatywnych skutkach zbyt częstego stosowania płynów i aerozoli do dezynfekcji mówił na antenie radia RMF FM prof. Piotr Kuna, były prezes Polskiego Towarzystwa Alergologicznego. Prócz tego, że te środki zabijają bakterie, również niszczą nasz nabłonek — przekonuje lekarz.

– Ekspozycja na te środki, które mają za zadanie niszczyć koronawirusa, dramatycznie uszkodziła naszą odporność. Być może jest to jedna z przyczyn, dla których mimo szczepień znów zaczęliśmy chorować. Jesteśmy słabsi odpornościowo – mówił w RMF FM prof. Kuna.

Alternatywa? „Lepsza ciepła woda z mydłem”

Zdaniem prof. Piotra Kuny zamiast płynów do dezynfekcji lepszym zastosowaniem będzie tradycyjny środek – ciepła woda z mydłem, gdyż nie wpływa to na nasze drogi oddechowe.

– Teoretycznie najbezpieczniejszy dla naszych dłoni jest spirytus etylowy, natomiast on wysusza skórę i trzeba ją potem nawilżać emolientami, żeby przywrócić właściwą barierę lipidową – tłumaczy ekspert.

Od początku pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 w Polsce potwierdzono prawie trzy miliony zakażeń. Z powodu COVID-19 zmarło ponad 75 tys. osób.