Z roku na rok na naszym rynku funkcjonuje coraz więcej zagranicznych sieci handlowych i marek. Pół biedy, jeśli ich nazwy pochodzą z języka angielskiego, z którym młode pokolenie Polaków radzi sobie całkiem nieźle. Gorzej, gdy coś należy wymawiać po francusku lub niemiecku. Co wtedy robimy? Nieświadomie kaleczymy wymowę lub tworzymy własne wersje. Doskonałym przykładem są markety budowlane Leroy Merlin znane w niektórych kręgach jako „liroj merlin”.

Olejowanie twarzy

Błądzić jest rzeczą ludzką, ale przez całe życie warto się uczyć. Dziś zdradzamy, jak prawidłowo wymawiać obcobrzmiące nazwy obecne w naszej rzeczywistości. To znane firmy i marki obecne na naszym rynku od lat. Po takim czasie wypadałoby to wiedzieć. Nie obędzie się bez niespodzianek, bo niewłaściwa wymowa zdążyła się już zakorzenić.

Apple – „apl”

Huawei – „hłałej”

Tumblr – „tambler”

Levi`s – „liwajs”

Lamborghini – „lamborgini”

Hyundai – „handej”

Adobe – „adobi”

Sommersby – „somersbi”

Auchan – „oszą”

Givenchy – „żiwąszi”

Hermes – „ermes”

Louis Vuitton – „lui witą”

Moschino – „moskino”

Carrefour – „karfur”

Leroy Merlin – „lerła merlę”

Lacoste – „lakost”

Quechua – „keczła”

Peugeot – „peżo”

Yves Saint Laurent – „if san lorą”

Louboutin – „luboton”

Bourjois – „burżua”

KIA – „kija”

Renault – „reno”

Pierre Cardin – „pier kardę”

Vichy – „wiszi”

Lanvin – „ląwę”

Avon – „ejwon”

AIG – „ej aj dżi”

C&A – „si en ej”

H&M – „ejdż en em” (z angielskiego, bo po szwedzku to „ho o jem”)