Obserwując pracę makijażystek od lat, wiem doskonale, że posługują się naprawdę wieloma narzędziami, aby efekt był naprawdę dopracowany. Nawet w najmniejszych szczegółach – w końcu te drobne rzeczy sprawiają, że makijaż wygląda naprawdę efektownie. Dlatego tak bardzo zdziwiłam się, kiedy wpadłam na wyznanie jednej z makijażystek, która twierdzi, że do wykonania profesjonalnego makijażu wystarczy jej jeden pędzel. Im dłużej jednak czytałam jej wyznanie, tym bardziej rozumiałam to, co miała na myśli.

ZOBACZ TEŻ: TWOJA BABCIA LECZYŁA TRĄDZIK DROŻDŻAMI, KTÓRE TERAZ PODBIJĄ RÓWNIEŻ TWOJE SERCE

Wiem doskonale, że makijażystka musi być dobrze zorganizowana. Jeśli pracuje zawodowo, jej makijaż nie powinien wychodzić poza ramy czasowe takie jak od 60 do 90 minut. Tyle niestety potrzeba na dopracowany w detalach makijaż. Wiem też, że każdy trik, który pozwoli zaoszczędzić czas, jest często na wagę złota. To dlatego pracują na sprawdzonych produktach, pędzlach i wydajnych kosmetykach. Po prostu tak jest łatwiej i szybciej.

Dużym problemem natomiast są pędzle. Pracując zawodowo masz dwa wyjścia: albo posiadasz ich naprawdę dużo albo musisz je co wieczór szorować. A nie jest to takie proste i przyjemne, o czym wie każda kobieta. Dlatego coraz więcej makijażystek deklaruje, że własny makijaż wykonuje… opuszkami palców.

Jedynym pędzlem, jakiego nie są w stanie się pozbyć to ten do rozświetlacza – średniej wielkości, o rozłożystym, cienkim włosiu. To najlepszy pędzel do uniknięcia plam podczas aplikacji. Jego budowa pozwala nabrać odpowiednią ilość pigmentu i rozłożyć ją proporcjonalnie.

Używany jest również jako pędzel do pudru, do różu (ale tego delikatnego muśnięcia), rozświetlenia i konturowania kości policzkowych oraz usuwania nadmiaru produktu bądź osypującego się cienia.

ZOBACZ TEŻ: Pędzle do makijażu – jak o nie dbać?

Jak twierdzi makijażystka z purewow – to też doskonały pędzel dla początkujących, bo nie powoduje plam i równomiernie rozprowadza produkt. A to tylko jeden pędzel!

Macie go w swojej kosmetyczce?