Firma Lirene stworzyła, a raczej nieco odświeżyła serię kosmetyków do walki z cellulitem.

Zarówno Zeberka, jak i zapewne wiele z Was zna doskonale antycellulitowy peeling-masaż myjący, który zawiera grube drobinki, świetnie ścierające naskórek, a jego przyjemny, cytrusowy zapach wspaniale pobudza. Cena: ok. 13 zł.

W tej serii znajdziemy także żel pod prysznic, którego formuła oparta jest na miodzie i proteinach pszennych, mających wygładzić i zmiękczyć naszą skórę, a zawarty w nim salicylan sodu usuwa obumarłe komórki naskórka. Cena: ok. 9 zł.

Tuż po kąpieli czy prysznicu, Lirene proponuje nam do użycia aktywny żel-krem i serum antycellulitowe.

Pierwszy z nich zawiera wyciąg z zielonej herbaty, ostrokrzewu paragwajskiego, kofeinę i teofilinę, które mają przyspieszyć usuwanie tłuszczu oraz zapobiegać jego gromadzeniu się w skórze. Cena: ok.25 zł.

Ostatni z produktów – serum, przyspiesza spalanie tłuszczów i redukuje widoczność „skórki pomarańczowej” poprzez działanie starannie dobranych substancji, jakimi są: l-karnityna, kofeina, centella, asiatica i eskulina. Cena: ok. 30 zł.

Tyle obiecuje producent, a jak jest Wasza opinia o antycellulitowej linii kosmetyków Lirene?

 Lirene: 4 kroki do walki z cellulitem