
Księżniczka Beatrice otworzyła się na temat przedwczesnego porodu. To temat, który dotyka wielu kobiet
W styczniu księżniczka Beatrice i jej mąż Eduardo Mapelli-Mozzi poinformowali, że powitali na świecie swoje drugie dziecko – córeczkę Athenę. Jak się okazuje, dziewczynka miała przyjść na świat przedwcześnie, a jej narodziny poprzedziły tygodnie niepokoju. Teraz w osobistym eseju dla amerykańskiego “Vogue’a” członkini brytyjskiej rodziny królewskiej podzieliła się swoją historią i zapowiedziała, że chce działać na rzecz poprawy zdrowia kobiet.
“Nic tak naprawdę nie przygotowuje cię na moment, gdy zdajesz sobie sprawę, że twoje dziecko przyjdzie na świat wcześniej, niż powinno. Masz tak niewiele kontroli. Czy urodzi się zdrowa? Czy pojawią się komplikacje? Jak pogodzić codzienne życie rodziny z próbą zapewnienia bezpieczeństwa tej maleńkiej istocie?”
Zaczęła we wzruszających słowach księżniczka Beatrice. Jej królewska wysokość w styczniu po raz drugi została mamą. Na świecie pojawiła się jej córka – Athena. O trudnej, ciążowej drodze członkini brytyjskiej rodziny królewskiej opowiedziała na łamach amerykańskiego “Vogue’a”. Jej przemyślenia dodają otuchy wszystkim kobietom, którym przyszło zmierzyć się z podobnym wyzwaniem.
Zobacz też: Niezwykła metamorfoza księżniczki Beatrice
Księżniczka Beatrice o trudnej ciąży i przedwczesnym porodzie
Narodziny kolejnych członków brytyjskiej rodziny królewskiej budzą ogromne zainteresowanie mediów. Nie inaczej było w przypadku urodzonej 22. stycznia 2025 roku Atheny Elizabeth Rose Mapelli Mozzi. O tym, że druga córka księżniczki Beatrice i jej męża przyszła na świat, poinformowano w oficjalnym komunikacie na koncie royalsów na Instagramie. Dopiero teraz dziewiąta w kolejce do tronu księżniczka Beatrice zdecydowała się podzielić ze światem bardzo osobistą historią na temat trudnej ciąży i przedwczesnego porodu.
“Moja druga córka, Athena Elizabeth Rose, urodziła się 22 stycznia. Nauczyłam się bardzo wiele podczas tej ciąży – jej ostatnie etapy spędziłam z tysiącami pytań krążących w głowie. Po rutynowych badaniach dowiedzieliśmy się, że nasz mały cud wymaga ścisłego monitorowania i że musimy przygotować się na wcześniejszy poród. To, czego nauczyłam się w tym czasie, to pokora i ogromny szacunek dla ludzkiego ciała, ale przede wszystkim – uświadomiłam sobie, ile jeszcze nie wiemy.”
Napisała w poruszających słowach członkini królewskiego rodu. Okazuje się, że ogłoszenie radosnej nowiny, jaką zdecydowanie były narodziny kolejnego royal baby, poprzedziły tygodnie strachu i niepokoju, związane z komplikacjami w ciąży i wiadomością o tym, że ich córka przyjdzie na świat wcześniej, niż powinna..
“Athena urodziła się zdrowa, kilka tygodni przed terminem. Była tak maleńka, że minęły kolejne tygodnie, zanim łzy ulgi wyschły, a życie z naszym zdrowym dzieckiem zaczęło wydawać się rzeczywiste. Jej stópki były tak małe – prawie tej samej wielkości co łapki jednego z pluszaków mojej starszej córki.”
W osobistym eseju dla amerykańskiego “Vogue’a” księżniczka Beatrice wspomniała też o tym, jak doświadczenia związane z porodem i komplikacjami w ciąży łączą rodziców ponad podziałami.
“Nie ma znaczenia, kim jesteś ani skąd pochodzisz – wiele aspektów ciąży jest uniwersalnych. Moje życie jest nietypowe, ale moje radości i lęki związane z ciążą i macierzyństwem są takie same jak te, które przeżywają miliony kobiet na całym świecie. Jak wiele innych przyszłych mam, nie mogłam spać w ostatnich tygodniach ciąży, śledząc każdy ruch dziecka w moim brzuchu i zadając sobie w kółko pytania: „A co jeśli stanie się to? A co jeśli coś pójdzie nie tak?”
To problemy, wątpliwości i wyzwania, z którymi boryka się wiele kobiet na świecie. Choć księżniczka Beatrice podkreśliła, że była pod najlepszą opieką lekarską i ma świadomość tego, jak bardzo jest uprzywilejowana, dotarło do niej, że zdrowie kobiet bywa tematem pomijanym. To właśnie na nim ma zamiar skupić się w swoich działaniach w najbliższym czasie.
“Może to kwestia dojrzewania i – mam nadzieję – nabierania mądrości, a może wpływ miała diagnoza raka piersi i skóry u mojej mamy w zeszłym roku, ale dla mnie nie ma dziś nic ważniejszego niż wspieranie badań nad wyzwaniami zdrowotnymi, z którymi kobiety mierzą się na co dzień.”
Podsumowała. Dodała też, że ma nadzieję, iż dzięki rozwojowi nauki jej córki w przyszłości nie będą musiały zmierzyć się z podobnymi trudnościami.