Kiedyś kobieta paląca cygaretkę lub papierosa uosabiała bunt wobec panujących konwenansów, siłę i pewność siebie. Czy tak jest nadal? Jeszcze nie tak dawno paląca kobieta uchodziła za symbol wyzwolenia. Największe seksbomby z Marleną Dietrich na czele, nie rozstawały się z cygaretkami lub papierosami. Z okazji przypadającego 31 maja Dnia Bez Papierosa sprawdzamy: czy palenie papierosów wciąż jest modne i postrzegane w taki sam sposób jak kiedyś? Ile Polek wciąż pali papierosy i jak wypadamy pod tym względem na tle reszty Europy?

(Nie) być jak Marlena Dietrich, czyli krótka historia kobiety z papierosem

Upowszechnienie się cygar w Europie przypada na koniec XVIII wieku. Już kilkadziesiąt lat później, w latach 30. XIX wieku papierosy pojawiły się we Francji. W drugiej połowie tego stulecia rozpoczęto ich masową produkcję. Dość szybko zauważono, że potencjalnym odbiorcą nie są tylko mężczyźni. Stąd też pojawienie się filtrów, które powstały głównie z myślą o płci pięknej i sprostaniu ich oczekiwaniom. To właśnie wtedy kobiety zaczęły stopniowo wkraczać w sferę zarezerwowaną wcześniej wyłącznie dla facetów, jaką było palenie papierosów i cygaretek.

Zanim to nastąpiło nie wypadało palić w towarzystwie damy – nie mówiąc o częstowaniu jej papierosem. Palące kobiety uchodziły za nieobyczajne i niebezpieczne, a w najlepszym wypadku — ekscentryczne. Jedną ze słynniejszych Europejek mających odwagę publicznie palić papierosy była ukochana Fryderyka Chopina, pisarka George Sand. Z dekady na dekadę społeczne konwenanse zaczęły się rozluźniać a już w pierwszej połowie XX wieku kobieta z papierosem symbolizowała nie tylko wyzwolenie, ale również siłę i pewność siebie.

Papierosy szybko zagościły również w kulturze masowej. Od kina, po modę – kto z nas nie pamięta postaci Holly Golightly, w „Śniadaniu u Tiffany’ego”, granej przez Audrey Hepburn. Jednym z jej głównych atrybutów była właśnie długa cygarniczka z wetkniętym papierosem. Równie mocno zakorzenioną w kulturze kina, kobiecą sceną, było słynne przesłuchanie Catherine Tramell – Sharon Stone, w „Nagim instynkcie”, podczas którego zaciąga się papierosowym dymkiem.

Papierosy i Polki. Czy palenie wciąż jest tak popularne jak kiedyś?

Papierosy mają negatywny wpływ na nasze zdrowie. Palacze są szczególnie narażeni na choroby układu oddechowego, schorzenia sercowe i naczyniowe, a zwłaszcza nowotwory. Fajki wpływają również na naszą urodę. Powstawanie wolnych rodników powoduje szybsze starzenie się skóry, która staje się wysuszona i pomarszczona. Prowadzą też do powstawania trądziku. U palaczek wokół ust często pojawiają się typowe dla nich zmarszczki, nazywane „kodem kreskowym”.

A to tylko początek długiej listy negatywnych konsekwencji wdychania dymu papierosowego na nasz organizm. Tak, nikotyna uzależnia – ale nie każdy wie, że to właśnie dym z papierosa jest najbardziej niebezpieczny – zarówno dla samych palaczy, jak i osób z ich otoczenia. Powstaje podczas spalania tytoniu w papierosie (innymi słowy: podczas palenia papierosa). A wraz z nim wytwarzają się bardzo wysokie liczby toksyn i karcynogenów oraz substancji smolistych.

Mimo rosnącej świadomości problemu, palenie papierosów deklaruje 18 procent Europejek, czyli 63 milionów kobiet. Na świecie z kolei pali nas 8 procent — aż 250 milionów. Europejki należą jednocześnie do grona kobiet najwolniej rzucających ten nałóg.

A jak na tym tle wygląda sytuacja w Polsce? Jak podaje najnowszy raport PAN, do codziennego palenia w ubiegłym roku przyznawała się średnio co czwarta kobieta (27,1%). Nasz kraj ma więc odsetek palących kobiet wyższy od europejskiego. Niestety, od blisko 10 lat liczba palaczy w Polsce utrzymuje się na mniej więcej tym samym poziomie.

Statystyki pokazują, jak dużo jest nadal do zrobienia – jednak świadomość zagrożenia wynikającego z palenia papierosów, rośnie z roku na rok. Zmienia się również nastawienie do propagowania palenia w kulturze masowej. Fajki powoli schodzą do „podziemia”. Coraz więcej gwiazd oficjalnie je rzuca i coraz rzadziej pojawiają się one w produkcjach filmowych, serialowych i telewizyjnych.

Papierosy są passé, rzuć je jak najszybciej!

Od czego zacząć? Możemy podjąć samodzielne próby zerwania z dymkiem, historia zna wiele przykładów osób, którym się to udało. Jak to zrobiły? Przekierowały swoją uwagę na inne aktywności, zamieniając zły nałóg na lepszy nawyk – sport, medytację czy nowe hobby. Jak jeszcze można sobie pomóc? Planując wizytę u lekarza, który po przeprowadzeniu wywiadu zdecyduje jaki kierunek będzie dla nas najlepszy. Może wskazać produkty nikotynozastępcze, takie jak gumy czy plastry z nikotyną, leki bez recepty (z cytyzyną) lub na receptę (z bupropionem czy warenikliną). Próbuj, próbuj i jeszcze raz próbuj! Dla siebie, swojego zdrowia i życia!

Dalej nie idzie po Twojej myśli?

Jeśli wkładane wysiłki znowu kończą się sromotną klęską i właśnie idziesz do kiosku po kolejną paczkę fajek – nie załamuj się. Lepszym wyjściem z takiej sytuacji może być zastąpienie papierosa urządzeniem, dzięki któremu przynajmniej przestaniesz inhalować się dymem. Chodzi o podgrzewacze tytoniu, wśród których najdokładniej przebadanym medycznie jest Iqos, lub wystandaryzowane e-papierosy. Korzystanie z tych urządzeń prowadzi do powstawania aerozolu z nikotyną, który nie jest dymem i wyraźnie się od niego różni. Dlaczego? Bo w porównaniu do dymu z papierosa zawiera znacznie mniej substancji szkodliwych i nie ma też tego charakterystycznego dla fajek zapachu (a raczej smrodu!).

Ważne jednak by tego rodzaju zamienniki były tylko etapem przejściowym do całkowitego pożegnania się z nałogiem. Produkty bezdymne, czyli właśnie e-papierosy i podgrzewacze tytoniu, nie pozostawiają bowiem bez wpływu na zdrowie.

Nie jest idealnie, ale papierosy przeszły już długa drogę od „pożądanych” po „niechciane”, należy więc wierzyć, że tendencja do odchodzenia od nich się utrzyma. A my pracę nad tym powinniśmy zacząć od samych siebie, niech Światowy Dzień bez Papierosa będzie dla nas motywatorem do podjęcia próby pożegnania się z nałogiem papierosowym.