Chociaż emocje po debiucie pierwszego sezonu Wednesday zdążyły już ostygnąć, główna bohaterka nie daje zapomnieć o serialu. Jenna Ortega w jednym z ostatnio udzielonych wywiadów powiedziała, że mocno ingerowała w scenariusz i to bez wiedzy i zgody twórców. Dodała także, że wszystko to przez wzgląd na specyfikę odgrywanej przez nią postaci. Aktorka w ten sposób chciała dodać autentyczności Wednesday i podkreślić jej wyjątkowy charakter.

Jenna Ortega w sequelu kultowego filmu Tima Burtona. Aktorka wystąpi w „Soku z żuka” 2

Jenna Ortega zmieniała scenariusz serialu Wednesday

Fani serialu są oczywiście pod wielkim wrażeniem gry aktorskiej Jenny Ortegi, a ona sama nie kryje, że to właśnie dzięki niej postać Wednesday jest tak charakterystyczna. Aktorka powiedziała, że niejednokrotnie musiała sprzeciwiać się decyzjom twórców. Na planie filmowym były takie momenty, gdy byłam nieprofesjonalna. Mam na myśli to, że zaczynałam zmieniać kwestie. Osoba nadzorująca scenariusz zaakceptowała mój pomysł, ale później i tak musiałam usiąść ze scenarzystami i odbyć rozmowę. Wtedy oni pytali: „Poczekaj, co się stało z tą sceną?”. I musiałam wyjaśnić, dlaczego nie mogę zrobić pewnych rzeczy. Stałam się wobec niej [Wednesday] bardzo opiekuńcza – podcaście Daxa Sheparda Armchair Expert.

Ortega dodała kilka przykładów takich działań. Z jej relacji wynika, że zmieniła scenę wyboru sukienki na szkolną imprezę. Wprowadzoną przez nią modyfikacją było ostudzenie entuzjazmu swojej bohaterki. W scenariuszu była kwestia o czarnej sukni, w której szła na bal. Moja bohaterka miała powiedzieć: „O mój Boże, uwielbiam ją! Nie mogę uwierzyć, że to powiedziałam. Dosłownie nienawidzę siebie”. Musiałam na to zareagować: „Nie, nie ma mowy”. Młoda aktorka nie zgodziła się również na to, by scena kultowego już tańca z czwartego odcinka zamieniła się we flash mob, czyli wspólny taniec całej grupy nastolatków.

Jenna Ortega o randkach, flircie i komediach romantycznych. „Myśl o związku mnie stresuje”

Ostre słowa o Jennie Ortedze: to szczyt bycia uprzywilejowaną i toksyczną

Nie wszyscy przyjmują uwagi dotyczące wkładu pracy Jenny Ortegi w kreację głównej bohaterki Wednesday tak entuzjastycznie. Reżyser i scenarzysta filmowy Steven S. DeKnight, który jest znany przede wszystkim z produkcji takich jak Daredevil, Spartakus: krew i piach czy Spartakus: Bogowie areny zabrał głos w sprawie jej ostatnich wypowiedzi i przypisywania sobie tak znaczącej roli w prace związane ze scenariuszem. Wypowiedź tego rodzaju to szczyt [bycia osobą] uprzywilejowaną i toksyczną. Uwielbiam jej pracę, ale życie jest zbyt krótkie, żeby zadawać się z takimi ludźmi w branży – napisał na Twitterze. Co prawda sami twórcy serialu nie odnieśli się ani do wcześniejszych słów Ortegi ani do tego, co miał do powiedzenia na ten temat amerykański filmowiec. Za to fanom serialu taka krytyka aktorki zupełnie się nie spodobała. Dlatego w kolejnych Twittach Steven S. DeKnight wyjaśnił, że brakuje jej jeszcze doświadczenia w pracy ze scenarzystami, która wśród profesjonalistów opiera się na rozmowie i wypracowaniu kompromisów, nie zaś na samodzielnych modyfikacjach.