Chanel No. 5 – najbardziej znane, najbardziej klasyczne, pożądane od dziesiątek lat. W czym tkwi magia tego zapachu? Jego historia to kilkadziesiąt lat zmian flakonu i innowacji, jakie wprowadził dom mody Chanel. Żadne inne perfumy nie miały wcześniej takiego opakowania i nie były tak reklamowane. Zacznijmy jednak od początku…

To miały być „kobiece perfumy z kobiecym zapachem”, istotne tak samo, jak styl ubierania się. Coco Chanel wiedziała, co chce osiągnąć – nigdy wcześniej nie było zapachów „szytych” na miarę tak, jak w wypadku Chanel No. 5.

Miały być wszędzie noszone tam, gdzie kobieta chciałaby być całowana, mawiała mademoiselle Chanel.

Ernest Beaux, Francuz o rosyjskich korzeniach (pochodził z rodziny o perfumiarskich tradycjach, odpowiedzialnej za komponowanie perfum dla carskiego dworu) stworzył kompozycję tak skomplikowaną i bogatą, jak natura kobiety – na Chanel No. 5 składa się ok. 80 pojedynczych substancji!

Beaux użył też aldehydów, sztucznych składników, które dodatkowo podkreślają zapach.

Skąd akurat numer 5? Perfumiarz przedstawił Coco kilka propozycji. Mademoiselle podobała się najbardziej piąta próbka, ale któż nie zna tej historii? Plotka głosi też jednak, że Chanel była przesądna i wierzyła, że piątka przyniesie jej szczęście. Nawet jeśli, tym razem faktycznie tak było.

CZYTAJ DALEJ…
Historia perfum Chanel No. 5

„Piątka” miała wejść na rynek zupełnie inna, w stylu Coco. Bez zbędnych ozdób, zdobień, które do tej pory charakteryzowały flakony perfum. W 1930 roku pora na pierwszą modyfikację: jego kształt zmienia się. Szkło jest cięte tak, by przypominać drogi klejnot, zainspirowane kształtem Plncu Vendome.

CZYTAJ DALEJ…
Historia perfum Chanel No. 5
Tak wyglądał pierwszy flakon Chanel No 5.

Historia perfum Chanel No. 5

W 1921 roku Coco rozdała pierwsze 100 flakonów najbliższym, jako bożonarodzeniowy podarunek. Do regularnej sprzedaży zapach trafił rok później.

Ok. dziesięć lat później stało się coś, czego mademoiselle żałowała już do końca życia – sprzedała aż 90% udziałów w firmie, która produkowała perfumy. Produkcji perfum nie podjęła się firma należąca bezpośrednio do Gabrielle Chanel, lecz konsorcjum należące w większości do rodziny Wertheimerów. W czasie wojny Wertheimerowie przenieśli produkcję do Stanów Zjednoczonych, sprowadzając składniki z Europy. Coco twierdziła, że dochodziło do zmian oryginalnego składu i perfumy nie pachniały już tak samo. Po wojnie produkcja powróciła do swojej ojczyzny, czyli do Francji. Tam też Chanel No. 5 produkowane są do dziś.

I tak perfumy stały się legendą perfumiarstwa, ikoną. Pachniały nimi największe gwiazdy, a Marylin Monroe mawiała, że najbardziej lubi spać „ubrana” właśnie w ten zapach. Od kilkudziesięciu lat perfumy te są najlepiej sprzedawanym damskim zapachem (i – niestety – najczęściej podrabianym). Niebywale trwałe, niebywale kobiece, absolutnie ponadczasowe. W świecie, w którym moda zmienia się z sezonu na sezon, one wobec innych zapachów pozostają tym, czym jest mała czarna dla pozostałych sukienek.

Twarzami zapachu były Catherine Deneuve, Vanessa Paradis, Carole Bouquet, Estella Warren, Jackie Kennedy, Nicole Kidman, Scarlett Johansson, i Audrey Tatou. Rok temu Chanel zdecydowało się na dość odważny krok: po raz pierwszy damskie perfumy zareklamował mężczyzna, Brad Pitt.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jak projektuje się flakony perfum?
Historia perfum Chanel No. 5

 

Brad Pitt w reklamie Chanel No. 5: