Tuż przed tym jak Barack Obama został po raz drugi wybrany prezydentem USA, jego żona zdecydowała się na dość drastyczny krok, który w mediach komentowany był równie głośno jak wyniki ostatnich sondaży.

Michelle postanowiła odmienić swoją dotychczasową fryzurę i w akcie odwagi zdecydowała się na grzywkę.

Efekt? Miażdżąca krytyka i to nie tylko ze strony portali plotkarskich, ale nawet takich autorytetów jak Karl Lagerfeld który metamorfozę Pierwszej Damy określił jako niezbyt dobry pomysł.

Tymczasem wreszcie poznałyśmy motywacje, jakie przyświecały 49-letniej Obamie w chwili, gdy decydowała się na nowe cięcie. Zainteresowana wyjawiła je w The Rachael Ray Show:

Grzywka to mój sposób zamanifestowania kryzysu wieku średniego. Nie pozwolili mi kupić sportowego auta ani skoczyć na bungee, więc zdecydowałam, że chociaż zetnę grzywkę.

Cóż, zawsze mogło być gorzej – Obama mogła np. przefarbować się na rudy, a wtedy nawet jej mąż nie potrafiłby robić dobrej miny do złej gry…

A jak Wam podoba się Michelle Obama w wersji z grzywką?

Grzywka Obamy to wina kryzysu wieku średniego?

Grzywka Obamy to wina kryzysu wieku średniego?

Grzywka Michelle Obamy to wina kryzysu wieku średniego?

Grzywka Michelle Obamy to wina kryzysu wieku średniego?