10% dorosłych Amerykanów lubi spać nago. Czy to dużo? Z pewnością ilość niebagatelna. I o ile dane te mogą zasmucać producentów piżam, o tyle stanowią dowód na to, że coś w tym musi być. Bo naukowcy twierdzą, że pozbywanie się ubrań w łóżku ma sporo zalet.

Czytaj więcej: CO ZROBIĆ, BY W KOŃCU SIĘ WYSPAĆ?

Doktor Jennifer Landa, autorka książki The Sex Drive Solution for Women przekonuje na przykład, że „nagi” sen jest zdrowszy dla Twoich intymnych części ciała. Jeśli w okolicach Twojej waginy jest zbyt ciepło, bakterie mogą namnażać się i zwiększać podatność na infekcje. Specjalistka wylicza kolejne zalety: rośnie Twoja pewność siebie i poprawia się Twoje życie seksualne, ponieważ leżąc „skóra przy skórze” z partnerem produkujesz więcej oksytocyny, zwanej „hormonem przytulania”, która zapewnia… lepsze orgazmy! John Gray, autor słynnego podziału na „Wenusjanki” i „Marsjan” dodaje, że dzięki wysokiemu poziomowi oksytocyny czujesz się lepiej jako kobieta.

Z kolei Lisa Shivers, lekarka z amerykańskiej Narodowej Fundacji Snu zapewnia, że pozbycie się ubrań ułatwia zdrowszy sen. Przegrzanie bowiem jest częstym powodem niewyspania! Co zgadza się z naszymi niedawnymi wnioskami – lepiej ubierać się bardzo lekko, jeśli w ogóle…

Co ciekawe, gdy spada temperatura naszego ciała, produkujemy hormon wzrostu, który działa wręcz magicznie na naszą skórę. Dlaczego? Ponieważ to on zwalcza oznaki jej starzenia się!

Natasha Turner, autorka Diety hormonalnej dodaje, że sen bez ubrań pozwala obniżyć poziom kortyzolu, hormonu stresu. Nie tylko wstajemy bardziej wyspani – dzięki temu gubimy również tłuszczyk! Niewyspane zaś mamy tendencję do podjadania i odkładania tkanki tłuszczowej.

Jeśli nie chcesz spać całkowicie saute, w łóżku możesz zamienić flanelowe piżamy na lekkie, bawełniane haleczki. Spróbujesz?