Media społecznościowe to źródło najszybszych informacji z całego świata. To tutaj mamy możliwość śledzenia najbardziej rozpoznawalnych osób z show biznesu, polityki, kultury czy sportu. W social mediach obserwujemy też postacie kontrowersyjne. Treści, które publikują często uważamy za żenujące, ale mimo tego wracamy na ich profil. Czym zatem jest hate-following? To zjawisko jasno pokazuje jak cienka jest granica między miłością, a “nienawiścią”. Szczególnie w dobie internetu.

Jak zrobić hologram na Instagramie? Ta kompozycja fotograficzna zalewa media społecznościowe

Hate-following – co to takiego?

Każdy z nas może obserwować w mediach społecznościowych osoby, które dostarczają wartościowych treści i cieszą się dużym szacunkiem i uznaniem za merytoryczną wartość swoich wpisów. Jest też jednak tak, że w tym czasie, kiedy możemy studiować przydatne dla nas treści, wchodzimy na konta ludzi, za którymi łagodnie mówiąc nie przepadamy. Dlaczego?

To zjawisko nosi nazwę hate-following. Decydujesz się na obserwowanie kogoś w social mediach, nawet jeżeli nie zgadzasz się z tym co mówi, lub uważasz tę osobę za okropną – wyjaśnia Jennifer Beckett z Uniwersytetu w Melbourne.

Ludzi od zawsze interesowało życie innych. Szczególnie tych, z których poglądami jest nam zupełnie nie po drodze. A wręcz uważamy je za absurdalne. Szczególe w mediach społecznościowych możemy śledzić ich działania na co dzień.

Cienka granica

Hate-following pokazuje jak cienka jest granica od miłości do “nienawiści”. W rozmowach ze znajomymi możesz narzekać na niektóre osoby, ale w social mediach, będziesz uważnie śledził ich treści, z którymi się nie zgadzasz.

To sprawia, że możemy czuć się lepiej, osądzając innych i myśląc “przynajmniej nie jestem taki sam”. Część osób chce po prostu uzyskać inne poglądy z różnych perspektyw – mówi w rozmowie z portalem “ABC” profesor Peggy Kern z Centrum Psychologii Pozytywnej Uniwersytetu Melbourne.