Idzie lato, sezon opalania, coraz więcej mówi się i przypomina o ochronie przeciwsłonecznej, która szczególnie naszym polskim cerom przydaje się podczas słonecznych dni.

Na dzisiaj odrobina podstaw: promieniowanie UVA i UVB. Wiemy, że szkodzą, ale jak?

Promieniowanie UVA rzadziej powoduje poparzenia, za to głębiej penetruje skórę. Trzeba uważać, bo ten rodzaj przenika nawet przez ubrania. Biały, luźny t-shirt chroni Twoją skórę zaledwie jak krem z faktorem 6! Warto zatem w lecie zamienić swój regularny balsam do ciała na ten zaopatrzony w filtry i używać go nie tylko na plaży.

Długa ekspozycja na promieniowanie UVA powoduje głębokie zniszczenia skóry – uszkodzeniu ulega naturalny kolagen, a włókna elastyny pękają. To właśnie ten rodzaj promieniowania odpowiedzialny jest za tzw. fotostarzenie się skóry i przebarwienia.

Promieniowanie UVB powoduje produkcję melaniny w skórze (a więc proces opalania), powoduje też niestety oparzenia. To główny sprawca zachorowań na raka skóry. Dermatolodzy ostrzegają, że skóra kilkakrotnie poparzona promieniami słonecznymi jest wielokrotnie bardziej podatna na pojawienie się czerniaka. Promieniowanie UVB przenika też przez chmury, dlatego nawet w mało słoneczny dzień nad morzem możemy się opalić.