To, że podczas ćwiczeń wytwarzają się endorfiny, czyli hormony szczęścia, wiadomo od zawsze. Wystarczy 15-minutowy trening, by podnieść ich poziom w organizmie i to znacząco.

Teraz szwedzcy badacze dokładniej przyjrzeli się temu, czy wysiłek fizyczny może trwale pomóc w walce z depresją. Okazuje się, że tak.

Badanie objęło 62 osoby, u których zdiagnozowano depresję. Podzielono je na trzy grupy. Dwie wykonywały różnego rodzaju ćwiczenia fizyczne dwa razy w tygodniu przez okres dziesięciu tygodni, zaś trzecia grupa (tzw. grupa kontrolna) nie uczestniczyła w regularnych zajęciach.

Chorzy, którzy ćwiczyli regularnie, stwierdzili, że czuli przypływ sił i stali się bardziej aktywni. Jedna z chorych powiedziała:

– Wysiłek fizyczny pomaga mi nabrać sił, by wyjść z kokonu, w którym jestem.

Po okresie 10 tygodni stan zdrowia psychicznego osób ćwiczących znacznie się poprawił, w porównaniu do grupy kontrolnej. Najbardziej pozytywnym efektem był większy przypływ sił, by wykonywać codzienne, domowe, prozaiczne obowiązki oraz mniejszy lęk przed kontaktami z ludźmi.

– Nasze badania jasno pokazują, że ćwiczenia mogą być stosowane w codziennym leczeniu i rehabilitacji osób z depresją – powiedziała doktorantka Louise Danielson, która przeprowadzała badania.

A zatem na poprawę humoru kilka przysiadów i przebieżka zamiast kolejnego pączka – nawet w wypadku zdrowych osób.

Ćwiczenia fizyczne pomagają walczyć z depresją!