Żyjemy w dziwnych czasach, kiedy karierę można zrobić polegając wyłącznie na swojej urodzie. I to bez pośrednictwa tradycyjnych mediów. Najlepszym dowodem na to są internetowe influencerki, które dysponują podobnymi zasięgami, co stacje telewizyjne czy tytuły prasowe. One wiedzą, co robić, by przykuć uwagę milionów widzów.

Stereotypowa gwiazda Instagrama musi odsłaniać jak najwięcej ciała i chwalić się swoim luksusowym życiem. Ale nie tylko. Choć retusz jest w tej branży czymś zupełnie powszechnym, to najnowszy trend zszokował nawet znawców tematu. Okazuje się, że w 2019 roku zaczyna rządzić sztuczność na niespotykaną dotąd skalę. Mamy na to dowody.

Jak lepiej wychodzić na zdjęciach? Z tych trików korzystają influencerki

O sprawie dowiadujemy się dzięki Sarze Tasker – amerykańskiej pisarce, trenerce biznesu, dziennikarce, a tym razem występującej w roli ekspertki ds. mediów społecznościowych. Kobieta przeanalizowała najnowsze fotografie kilku popularnych influencerek i zauważyła coś bardzo dziwnego.

Instagramowy trend, który mnie przeraził. Blogerki retuszują swoje palce u dłoni, aby ukryć knykcie. W efekcie wyglądają jak parówki

– ujawnia. I załącza kilka zdjęć, które potwierdzają istnienie tego zjawiska.

„Wyglądają jak hot dogi z doklejonymi tipsami”.

„Właśnie zaaplikowałam na palce krem przeciwzmarszczkowy. Też muszę ukryć te nierówności”.

„Mogę prosić z podwójną musztardą i ketchupem?”.

„Teraz już zawsze będę zwracała na to uwagę” – ironizują internauci.

Influencerki zdemaskowane. Ujawniono, jak źle wyglądają naprawdę

Wbrew pozorom, to nie jest tylko niewinna zabawa. Autorki tych wyretuszowanych zdjęć z jakiegoś niezrozumiałego powodu uznały to za swój defekt. Tylko czekać, kiedy zaczną wymazywać swoje kolana, by optycznie wygładzić nogi.