Strach przed atakami terrostycznymi zmusza rządy wielu państw do podjęcia radykalnych kroków. Jednym z nich jest wprowadzona od jakiegoś czasy kontrola lotniskowa, podczas której prześwietlany zostaje nie tylko nasz bagaż, ale również my sami. Tym samym pracownicy punktu odpraw mogą w całej okazałości oglądać bezlik nagich ciał zarówno tych należących do pań jak i panów.

To nowe obostrzenie nie spodobało się ogromnej części amerykańskiego społeczeństwa. Uznano, że nowe przepisy naruszają zapisane w Konstytucji Stanów Zjednoczonych prawo do nietykalności osobistej. Z pomocą przyszła firma 4th Amendment Wear, któa postanowiła zwrócić uwagę na ten problem.

Na rynku pojawiły się więc sygnowane przez markę ubrania i bielizna ozdobione specjalnym metalicznym atramentem, który widoczny jest jedynie w promieniach lasera. Ich ceny wahają się od 10 dolarów za parę skarpetek do 34 za T-shirt.

Oczywiście nadruki te nie są w stanie zasłonić miejsc intymnych, ale stanowią za to pewną formę protestu.

Myślicie, że inicjatywa ta może skłonić władze do cofnięcie znienawidzonego przepisu?