Kelis oskarżyła Beyoncé o „kradzież”. Według Kelis w utworze „Energy” użyto sampli z jej piosenki „Get Along With You” wydanej w 1999 roku. Swoje przemyślenia na ten temat Kelis udostępniła na Instagramie. Dokładnie dzień przed wydaniem albumu „Renaissance”.

Kiedy jeden z użytkowników Instagrama nazwał utwór „Energy” „współpracą, której naprawdę potrzebuje świat”, Kelis odpowiedziała, że to „nie współpraca, a kradzież”. W jednym z filmów na Instagramie artystka dodała, że jest wrażliwa na punkcie swojej twórczości. „Poznałyśmy się, mamy wspólnych przyjaciół. Nie jest trudno się ze mną skontaktować”, powiedziała. „To po prostu zwykła przyzwoitość… nawet jeśli i tak zamierzasz to zrobić”, dodała.

Obrzydliwa reakcja na ostatnią sesję Beyoncé

Po nazwaniu tego ruchu „biernym, agresywnym, małostkowym [i] głupim”, Kelis udostępniła na Instagramie drugie wideo podpisane: „Są w tej branży prześladowcy, tajemnice i gangsterzy, którzy uśmiechają się i uchodzi im to na sucho, dopóki ktoś nie powie, że wystarczy. Więc mówię to dzisiaj. Przychodzę po to, co moje i chcę zadośćuczynienia”.

„Całkowicie rozumiem jej oburzenie”, napisał jeden z użytkowników mediów społecznościowych. Album „Renaissance” Beyoncé trafił w piątek na serwisy streamingowe — chociaż wszystkie 16 utworów wyciekło do sieci już dwa dni wcześniej. Przedstawiciele Beyoncé nie skomentowali zarzutów Kelis.

Blanka Lipińska pokazała dom rodzinny i… swoje zdjęcia na ścianach. „Duże samouwielbienie”