Avatar: Istota wody za kulisami. Spektakularne efekty specjalne to nie wszystko. Nie uwierzysz jak przygotowywano kostiumy do filmu
Reżyser James Cameron, po 13 latach od premiery filmu Avatar, stworzył widowiskowy sequel pełen efektów specjalnych i animacji wspartych technologią 3D. Najnowsze dzieło twórcy Avatar: Istota wody zadebiutowało na wielkim ekranie 16 grudnia. Wizualna perfekcja produkcji to zasługa nie tylko korzystania z cyfrowych zdobyczy. Zachwycające, ręcznie wykonane kostiumy, za które odpowiedzialna Deborah Lynn Scott, kryją zaskakującą historię.
Odtworzyła sukienkę Heidi Klum z premiery filmu „Avatar”. Użyła tylko folii kuchennej
Avatar 2: o czym jest film?
Wielka premiera filmu Avatar 2 wzbudza wiele emocji. To dopracowane pod wieloma względami ponad 3-godzinne widowisko znów powraca do świata Pandory. Jake i Neytiri znani z poprzedniej części muszą ochronić swoją rodzinę przed niebezpieczeństwem. W trakcie podróży po planecie poznają inne plemiona i szukają pomocy wśród ich mieszkańców. Jak zaznaczył James Cameron to właśnie wodny świat jest tu jednym z najważniejszych elementów. W Avatarze 2 i 3 są ogromne ilości wody. Podobnie będzie w części 4 i 5, ale w 2 i 3 został na to położony szczególny nacisk – wyjaśnił w rozmowie z portalem Collider.
W rolę głównych bohaterów wcielili się aktorzy znani z poprzedniej części. Zoe Saldana ponownie otrzymała rolę Neytiri. A jako Jake Sully możemy zobaczyć Sama Worthingtona. Z kolei Stephen Lang otrzymał rolę pułkownika Milesa Quaritcha i wcielił się w czarny charakter.
Avatar: istota wody. Kostiumy głównych bohaterów
Mimo że najnowsze widowisko Jamesa Camerona zachwyca dopracowaną fabułą, pełną emocjonujących momentów oraz wspaniałymi efektami wizualnymi, pewne elementy produkcji zostały wykonane w całkowicie tradycyjny sposób. Projektantka kostiumów do filmu Avatar: Istota wody, Deborah Lynn Scott zdradziła kilka sekretów na temat tego, w jaki sposób powstawały przebrania mieszkańców Pandory. Podążaliśmy za rozwiązaniami znanymi z pierwszego filmu i zdecydowaliśmy, że podniesiemy je do wyższego, nieco bardziej skomplikowanego poziomu. (…) sądzę, że stworzenie jednego kostiumu zajęło nam średnio około 200 godzin. Nie wliczając w to czasu na wszystkie próby, które przeprowadziliśmy, by zdecydować, czy to będzie prawdziwa muszla, czy ta wydrukowana w 3D czy też laminowana. Ciągle czerpaliśmy ze świata przyrody i naturalnych muszli, ponieważ to one naprawdę dają całe to życie. Odkryliśmy też, że magia druku 3D nie była tak dobra, jak to, co było prawdziwe, ręcznie wykonane, wyrzeźbione ręcznie i to, co było indywidualnymi elementami na zamówienie – wyjaśniła w rozmowie z portalem Variety. Dodała także, że kostiumy uszyte ręcznie są nieocenioną wartością. Są w stu procentach dopracowane do sylwetki aktora. A to w przypadku drugiej części filmu, gdzie wiele scen było kręconych w wodzie, jest wielką zaletą.
Sonda
Widzieliście już film Avatar: Istota Wody?