Jedna z najbarwniejszych postaci Hollywood, matka szóstki dzieci, kobieta silna i charyzmatyczna. Angelina Jolie nie miała łatwego życia. Rozstanie z Bradem Pittem oraz szereg trudnych decyzji życiowych związanych ze zdrowiem nie złamały artystki, która w jednym z wywiadów przyznała się do kolejnego schorzenia, które wpłynęło na jej życie.

W wywiadzie z Vanity Fair 42-letnia gwiazda opowiedziała o porażeniu Bella, które jest najczęściej spotykaną formą porażenia nerwu twarzowego. Na skutek porażenia aktorka nie ma możliwości całkowitego domykania powieki. Mimo że nie wyjaśniła przyczyny uszkodzenia nerwów, przyznała że wraca do zdrowia, stosując akupunkturę.

ZOBACZ TEŻ: DERMATOLOG ANGELINY JOLIE W KOŃCU UJAWNIŁA SEKRET JEJ PIĘKNEJ SKÓRY!

W rozmowie podkreśliła również, że coraz częściej zauważa u siebie siwe włosy, zmarszczki oraz odwodnienie skóry. Nie wie jednak, czy wszystko to na skutek menopauzy, czy trudnej przeszłości. W jednej sprawie pozostała nieugięta. Za przyczynę takiego stanu rzeczy nie uznaje szalonego stylu życia, który prowadziła wraz z małżonkiem oraz wychowania szóstki dzieci. Nie uważa, aby miało to negatywny wpływ na jej zdrowie.

Negocjacje rozwodowe wciąż trwają. Aktorka przyznaje, że rodzina wciąż leczy się z wydarzeń, które towarzyszyły tej przykrej sytuacji. Ujawniła, że bardzo ważne jest dla niej zdrowie psychiczne dzieci, dlatego często płacze pod prysznicem. Zapewnia ich, że wszystko będzie dobrze, choć czasami sama nie do końca jest tego pewna.

ZOBACZ TEŻ: FANI O ANGELINIE JOLIE: SAMA SKÓRA I KOŚCI! ZOBACZCIE NAJNOWSZE ZDJĘCIA…

Co o tym sądzicie?