W obliczu rozprzestrzeniania się koronawirusa pracownicy pogotowia ratunkowego są szczególnie narażeni na zakażenie. W mediach społecznościowych powstała akcja #niekłammedyka.

To apel ze strony służb medycznych do osób, które potrzebują ich pomocy, ale podczas wzywania karetki pogotowia zatajali informację o swoim stanie zdrowia, kwarantannie i przypuszczeniu zakażenia koronawirusem.

Greta Thunberg z podejrzeniem koronawirusa. „My, którzy nie należymy do grupy ryzyka, ponosimy ogromną odpowiedzialność”

Wśród zakażonych coraz częściej są pielęgniarki, lekarze i pracownicy pogotowia ratunkowego. Najczęstszą przyczyną jest kontakt z pacjentami, którzy nie poinformowali o tym, że niedawno wrócili z zagranicy, mieli kontakt z osobą, u której stwierdzono chorobę covid-19 lub są objęci domową kwarantanną.

Bez takiej informacji  zespół służb medycznych nie ma szans na bezpieczne przygotowanie się do akcji pomocniczej. Przyjazd bez odpowiedniego zabezpieczenia zwiększa ryzyko zakażenia. Dlatego też powstała akcja #niekłammedyka, by zwrócić uwagę na to, jak wielkie znaczenie ma podanie szczegółowych informacji o swoim stanie zdrowia, bez zatajania żadnych faktów, które są istotne dla osób udzielających pomocy.

Koronawirus: Polskie aktywistki organizują pomoc. Szyją maseczki dla służby ratunkowej

Oto apel jednego z ratowników, udostępniony na Facebooku:

Fotorelacja z dzisiejszego dnia na dyżurze. Zdjęcie nr 1 wersja bez podejrzenia covid-19 Zdjęcie nr 2 i 3 wyjazd do pacjenta z podejrzeniem covid-19. Dlatego tak ważna jest akcja #niekłammedyka ! Muszę wiedzieć do czego jadę żebym miał szansę się przygotować. Żebym po tej interwencji mógł pracować dalej. Żebym wreszcie po dyżurze mógł wrócić do domu. Jeżeli twój stan zdrowia wymaga naszej interwencji to niezależnie od tego czy masz objawy infekcji czy nie, przyjedziemy do Ciebie Tylko daj mi możliwość być gotowym na to co zastane To prawda że jestem tu dla Ciebie ale pamiętaj że nie masz prawa odbierasz szansy na ratunek innym