Szkoła nie usprawiedliwiła nieobecności z powodu bólu miesiączkowego. Ojciec 13-latki postanowił wziąć sprawę w swoje ręce
5 / 6
Mężczyzna stwierdził, że nie pozostawi tak tej sytuacji. Stworzył petycję na stronie change.com, w której postuluje uznanie bólów menstruacyjnych za uzasadniony powód nieobecności w szkole. Do jego apelu przyłączyło się już ponad 48 tys. internautów.
Jestem przekonany, że każda osoba, która miesiączkuje potwierdzi, że zdarzyło jej się cierpieć z powodu dysmenorrhoei. Tak, istnieje medyczna nazwa dla “bólu miesiączkowego”. Ta terminologia odzwierciedla fakt, że to globalnie rozpoznane schorzenie, które zwalcza się na różne sposoby, od leków sprzedawanych bez recepty i termoforu, aż do rozwiązań chirurgicznych.
Niewyrażanie zgody na nieobecność z powodu dysmenorrhoei (uznając ją za nieusprawiedliwioną) okazuje wyraźne różnice w traktowaniu. Nieusprawiedliwiona nieobecność z powodu problemu medycznego, który dotyczy tylko kobiet i osób menstruujących jest oczywistym dowodem na to zjawisko.
Z tego powodu mam poważne zastrzeżenia co do ignorowania tego problemu, wpływu kierownictwa szkół, zdominowanego przez cis-mężczyzn, oraz zwykłego lekceważenia fizycznego, emocjonalnego i akademickiego samopoczucia uczniów. (…) Zdumiewa mnie, że takie archaiczne podejście wciąż jest żywe, a także wpływa na praktyki stosowane w 2021 roku, tym samym stwarzając bezpośrednie ryzyko dla młodych kobiet, uczniów transpłciowych i niebinarnych oraz każdego ucznia przez to, że nie może podejmować własnych wyborów w związku ze swoją menstruacją.
(…) Od zarania ludzkości miesiączkuje jej 50 procent. To nie tylko całkowicie naturalne zjawisko, ale także jest ono kluczowe dla przetrwania ludzkiej rasy – to fakt. Faktem jest również, że przez stulecia ten powtarzający się cykl przez wielu jest postrzegany jako słabość – głównie przez mężczyzn. To przełożyło się na dziesięciolecia nierówności kobiet oraz osób, które niekoniecznie identyfikują się jako kobiety, ale mimo to regularnie cierpią. Wciąż jesteśmy świadkami tego zjawiska, a objawia się ono jako podejście do nieobecności w szkole. Ileż to młodych kobiet, uczniów transpłciowych i niebinarnych zostaje pominiętych w systemie edukacji poprzez umniejszanie ich doświadczeń oraz jednostronną decyzję o tym, że ich dyskomfort nie ma znaczenia