We wrześniu ubiegłego roku zrezygnowałam z kupowania nowych ubrań. Dosłownie. Po uporządkowaniu wszystkich kartonów ze strychu, w których przetrzymywałam ubrania „może jeszcze kiedyś” uznałam, że kupuję zbyt wiele. Przede mną wznosiła się góra smutnego wniosku. Po jej zdobyciu ujrzałam pewną przejmującą skalę. Wszystkie kartony z ubraniami w jednym miejscu wyglądały naprawdę przytłaczająco. Musiał powstać jakiś plan. Plan ratunku dla matki ziemi.

Przemysł odzieżowy to druga po przemyśle paliwowym najbardziej szkodliwa branża dla środowiska. Niskie ceny i słaba jakość zachęcają do kupowania nowych ubrań. Żyjemy szybko, poddajemy się trendom, lubimy nowe. Kupujemy bezwiednie. Jednak odczucia, które towarzyszą człowiekowi podczas pierwszego dnia w nowej bluzce, czy nowych spodniach da się odtworzyć, bez zaśmiecania planety i kolejnych zakupów.  Przetestowałam to na własnej skórze i dzisiaj chcę podzielić się sposobem na „sparowanie się z naturą”. Ma on kilka zalet. Oszczędzasz pieniądze, nie niszczysz środowiska i wyglądasz niebanalnie i stylowo. Wszystko dzięki parownicy Philips Steam&Go.

Trendy mają niebanalną umiejętność podróżowania w czasie. Obecnie nosimy wspaniałe modele ubrań i dodatków, które królowały w międzywojniu lub latach 60., 70., 80., 90., a nawet dwutysięcznych. Te niezwykłe kroje można znaleźć w second – handach lub kupić za pośrednictwem popularnych aplikacji do sprzedaży ubrań. Jeśli mamy szczęście takie perełki znajdziemy również w garderobach krewnych, zapomnianych piwnicach lub na strychach.

Niestety wszystkie te ubrania wymagają odświeżenia, regeneracji. Na rynku pojawiło się niedrogie urządzenie, parownica Philips Steam&Go, dzięki której ubrania z drugiej ręki wyglądają i noszą się jak nowe. Za przykład posłużyć może choćby flanelowa koszula z lat 80., którą uwielbiam i noszę od kilku lat. Znacie tą czarno- czerwoną kratkę prawda?

Parownica Steam&Go – ekologiczne rozwiązanie

Philips Steam&Go odświeża ubrania, wspaniale je wygładza oraz zabija bakterie i drobnoustroje. Urządzenie jest bardzo intuicyjne w obsłudze. Po wyciągnięciu parownicy z pudełka od razu wiesz, co masz zrobić. Z rączki steamera wystarczy wysunąć pojemnik na wodę, napełnić go i włączyć parownicę. Po 45 sekundach [sic!] urządzenie będzie gotowe do działania. Jeszcze mniej czasu potrzebowałam na zakochanie się w jej funkcjach. Od pierwszego dotknięcia złotej płyty parowej do tkaniny widać różnicę. Steamer generuje parę, która przenika we włókna i wygładza zagniecenia, co doskonale widać na poniższym zdjęciu. Lewa strona koszuli nie miała przyjemności spotkania z parownicą. Cała prawa strona jest doskonale wygładzona i odświeżona.

Parownica Steam&Go

Z prawej strony koszula odświeżona parownicą Philips Steam&Go

Philips Steam&Go versus żelazko

Parownica Steam&Go ma wiele zalet. Pierwszą zdecydowanie jest szybka gotowość urządzenia do działania. Drugą i według mnie jedną z najważniejszych zalet jest lekkość urządzenia.  Dzięki poręcznej rączce oraz niewielkiej wadze możecie wygładzać tkaniny zarówno powieszone na wieszaku, jak i ułożone na łóżku lub w dowolnym miejscu w domu. Praca z parownicą jest zdecydowanie dużo bardziej komfortowa niż z  żelazkiem. Przede wszystkim nie wyciągam ciężkiej deski do prasowania! Nie tracę na to ani siły, ani czasu.

Wygładzam w dowolnie wybranym przeze mnie miejscu – w domu, w podróży, w pracy – wszędzie tam, gdzie znajdzie się gniazdko do podłączenia parownicy. To jeszcze nie koniec, bowiem parownica posiada jeszcze jedną mocną przewagę nad żelazkiem. Temperatura pary jest całkowicie bezpieczna, w związku z czym nie ma ryzyka przypalenia delikatnych tkanin. Dla mnie bardzo ważne jest również to, że Steam&Go nie zostawia połyskujących śladów na marynarkach, które na pewno kojarzycie z żelazkiem.

Parownica Steam&Go

Z prawej strony marynarka odświeżona parownicą Philips Steam&Go

Parownica nie tylko do ubrań

W zestawie znajduje się stylowa, termoodporna torba do przechowywania parownicy oraz specjalna rękawica, która chroni nas przed przypadkowym poparzeniem gorącą parą. Parownica wspaniale sprawdza się w walce z usuwaniem nieprzyjemnych zapachów, co jest szczególnie ważne podczas odświeżania ubrań z drugiej ręki.

W vintage shopach często kupujemy również dodatki do mieszkania, biżuterię lub akcesoria do stylizacji włosów. One również wspaniale sparują się z parownicą. Zdradzę wam w tajemnicy, że podczas testowania parownicy odświeżyłam nie tylko ubrania, ale i delikatne firanki oraz poduszki, narożnik w salonie a także całą masę opasek i gumek do włosów.

Steam&go w zależności od modelu kosztuje od  229 zł do 319 zł. Połączenie czerni ze złotymi elementami, prezentuje się znakomicie. Kobiety, które lubią mieć przy sobie wszystko, z pewnością włożą ją do torebki, zabiorą na wakacje i po prostu pokochają ten niezwykle praktyczny przedmiot. Polecam! Poniżej z czystym sumieniem zamieszczam wam link do sklepu. Przed wyjazdem na postpandemiczne wakacje to idealna inwestycja w dobre samopoczucie.

Parownica Steam&Go
1

Philips

Parownica Steam&Go

Od 229 zł do 319 zł

Kup teraz