Zatruciu uległo co najmniej sześćdziesiąt kilometrów rzeki. To prawdziwa katastrofa ekologiczna. Chociaż minął ponad tydzień, wciąż nie została ustalona przyczyna.

Dolina Baryczy: perła polskiej przyrody

Na obszarze Doliny Baryczy znajduje się aż pięć rezerwatów. Zagrożone są również Stawy Mileckie, które w okresie lęgowym są domem dla wielu rzadkich gatunków ptaków. Zanieczyszczenie tak dużego odcinka rzeki może spowodować nieodwracalne szkody w całym terenie. Brudy z rzeki mogą przedostać się na cały teren, który zasila.

Lekarstwo na samotność w czasie pandemii koronawirusa. Islandzka Służba Leśna zaleca przytulanie się do drzew

Dolina Baryczy: wykrycie zanieczyszczenia

Zanieczyszczenie rzeki zostało wykryte przez wędkarzy, którzy 1 lipca 2020 roku zauważyli, że woda ma czarny kolor i cuchnie rozkładającą się materią organiczną. Wraz z wędkarzami zaobserwował o także pracownik Stawów Milickich. Podjęto natychmiastową decyzję o zamknięciu wszystkich dopływów do rezerwatów. O sprawie poinformowano dolnośląski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i Wód Polskich. Pobrane zostały próbki wody, które potwierdziły, że zanieczyszczenie ma charakter biologiczny. W wodzie nie było praktycznie tlenu. Najprawdopodobniej wyginęły wszystkie ryby oraz inne wodne stworzenia, które zamieszkiwały rzekę. Martwe stworzenia będzie można liczyć w tonach.

Dolina Baryczy: katastrofa ekologiczna

Od zatrucia rzeki minął już ponad tydzień, a przyczyna wciąż nie została ustalona. Najbardziej prawdopodobne są trzy tezy: zrzut z oczyszczalni ścieków z okolic Odolanowa (czemu zaprzecza burmistrz gminy), przedostanie się ścieków z chlewni z okolic Odolanowa lub rozmycie przez deszcz pryzmy nawozów organicznych i nawozowych, które zalegały na polach w Wielkopolsce (Wody Polskie wskazuję tę przyczynę jako główną).

Pokolenie okularników. Czy w 2030 wszyscy będziemy mieć popsuty wzrok?

Dolina Baryczy: jak wygląda sytuacja?

Władze apelują, aby nie korzystać z rzeki. Zabronione jest wędkowanie, spływy kajakowe oraz pływanie. 8 lipca Wody Polskie wydały komunikat, że sytuacja ulega poprawie. W komunikacie możemy przeczytać, że:

„Można zauważyć zdecydowaną zmianę koloru wody, sukcesywne zwiększanie się przejrzystości w rzece. Zauważono również coraz więcej pływającego narybku, co oznacza poprawę natlenienia wody”.

To, co udało się ustalić to fakt, że w przebadanej próbce wykryto, że liczba bakterii charakterystycznych dla odchodów znacznie przekracza normy. Nie wiadomo, czy chodzi o odchody ludzkie, czy zwierzęce. Dolnośląski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury. Burmistrz Milicza o zaistniałej sytuacji poinformował Policję.