Zrób to sama: ćwiekowe noski
W liście do redakcji autorka bloga owiecccckowa-szafa.blogspot.com napisała:
Dziś zmieniamy stare buty w coś nowego i świeżego.
Bardzo lubiłam te buty niestety podczas ostatniej imprezy bardzo je zadrapałam oraz podarłam. Zauważyłam, że panuje teraz moda na kolorowe noski czółenek, a nawet takie oćwiekowane. Tak, więc zróbmy to!
Jeśli i Wy czujecie, że mogłybyście pochwalić się swoimi projektami Do It Yourself, prosimy przysyłajcie je do do nas na adres: martyna(małpa)zeberka.pl
W mailu koniecznie zawrzyjcie formułę: „Wyrażam zgodę na nieodpłatną publikację moich zdjęć w na stronie internetowej Zeberka.pl”.
-stare buty
-taśmę klejącą
-nożyczki
-dobrze kryjący lakier (najlepiej biały + kolorowy)
-klei (ja mam wikol, może być inny)
-pęseta
-kolce/ćwieki
-szmatka
-kawałek tekturki
WYKONANIE
W tym etapie najważniejsze jest oddzielenie/zabezpieczenie wybranego fragmentu buta – w moim przypadku noska – za pomocą taśmy klejącej, aby równo pomalować to miejsce i nie wyjechać tam gdzie byśmy nie chciały. Po co wa lakiery? Biały lakier zawsze dobrze kryje, więc użyłam go jako bazy pod kolor, ponad to na czarnym zawsze gorzej uzyskać pożądaną barwę. Pokrywamy dokładnie całe wybrane miejsce, czynność można powtórzyć.
Kolejny etap to nakładanie koloru. I tutaj uwaga! Należy poczekać na dokładne wyschnięcie „białej warstwy”, aby nie powstały grudy i maziaje. Teraz przygotowujemy sobie szmatkę, kawałek tektury, klei, ćwieki i pęsetę. Na tekturę wyciskamy klei, wystarczy plamka wielkości fasoli. Ponieważ wikol dobrze wiąże dopiero po 4 min, warto dopiero po takim czasie rozpocząć pracę.
Za pomocą pęsety łapiemy jednego ćwieka i jego płaską część moczmy w kleju, a nadmiar wycieramy w szmatkę. Czynność powtarzamy tak długo jak nam się to podoba, mieści i chce. Polecam przyklejać a nie nabijać ćwieki, te nabijane powodują, że w butach nie da się chodzić i bardzo się deformują. Mi aż poraniły nogi, kiedy nabiłam sobie ja na trampki.. Ponieważ wikol utwardza się dopiero po 24 godzinach i lubi ciepełko dobrze postawić buty przy grzejniku. Taśmę ochronną ściągamy dopiero po wyschnięciu kleju.
Myślę, że wyszło całkiem nieźle i uratowałam buty, które miałam wyrzucić 🙂 Co wy na to?