Kalendarze adwentowe są świetnym prezentem dla każdej osoby, która kocha święta Bożego Narodzenia. Przeważnie zawierają od 12 do 30 prezentów w środku. W większości przypadków są to kosmetyki do makijażu, pielęgnacji bądź perfumy. Całym zamysłem jest magia codziennego otwierania nowego prezentu. Do tej pory guru kalendarzy adwentowych była niejaka Eltoria, vlogerka, która na YouTubie prężnie działała w tym temacie. Do momentu, w którym wypuściła własny kalendarz adwentowy.

Zachwycone klientki bardzo szybko wykupiły zapasy kalendarza, który kosztował sporo, bo niecałe 250 złotych. Fanki spodziewały się spektakularnego produktu, czegoś, co będzie wyznacznikiem dla przyszłych kalendarzy adwentowych. Niestety, opinie jakie czytamy na ten temat nie są zbyt pochlebne.

ZOBACZ TEŻ: NAJPIĘKNIEJSZE KALENDARZE ADWENTOWE, KTÓRE SĄ OZDOBNE I WARTE KAŻDEJ ZŁOTÓWKI!

Kilka osób narzekało na to, że vlogerka nie włożyła zbyt wiele serca w opakowanie kalendarza, mimo, że zarzekała się w swoich mediach społecznościowych, że to był jej wielki projekt, którym zaangażowała rodzinę i przyjaciół. Mieli oni pakować razem z nią paczki praktycznie co wieczór od wielu tygodni. Klienci zwrócili też uwagę na to, że niektóre z opakowań czy produktów były… otwarte, a nawet używane (!!!).

Pojawiły się plotki, że celebrytka zbierała z PR-owych paczek niechciane produkty i to właśnie one znalazły się pośród pakowanych produktów w kalendarzach adwentowych wielu ludzi. Tym samym została oskarżona również o sprzedawanie produktów, które dostała… za darmo.

Lista zażaleń nie ma końca. Eltoria odpowiedziała na zarzuty i zapowiedziała, że zwróci pieniądze niezadowolonym klientom. Podziękowała też za wsparcie fanów, które pomogło jej przetrwać te oskarżenia.

ZOBACZ TEŻ: PREZENTY PO CHOINKĘ, KTÓRE WYGLĄDAJĄ NA DROŻSZE NIŻ W RZECZYWISTOŚCI SĄ

Myślicie, że klienci mogą mieć rację czy to niefortunne przypadki?