Nie jest tajemnicą, że na blogach modowych dużą prędzej uświadczymy zdjęcia ociekające photoshopowymi poprawkami niż ich bardziej naturalne, nieretuszowane odpowiedniki. Nie pomagają tu tłumaczenia autorek – że to światło, że rzeczywistość i absolutnie żaden Photoshop. Od tych wymówek postanowiła uciec Dana Suchow.

Blogerka, choć można powiedzieć, że w branży jest nowicjuszką – blog prowadzi od ok. 2 lat – zdążyła już zdobyć grono wiernych fanów, a jej charakterystyczny styl został zauważony przez zagraniczne media modowe. Jednak prawdziwy rozgłos przyniósł jej ostatni wpis.

ZOBACZ TEŻ: Znacie już Polkę z listy najlepiej ubranych Vanity Fair?

Autorka Do The Hot Pants postanowiła pokazać światu, jak wygląda bez retuszu. Przyznała się do poprawiania – choć w nieznacznym stopniu – swoich modowych zdjęć. Swój post zobrazowała fotkami przed i po obróbce. Zmiany rzeczywiście są widoczne, nawet jeśli minimalne.

Dziewczyna we wpisie Photos I Wish I Didn’t Photoshop przyznała, że poprawiane elementy – cera i LEKKO widoczny brzuch – od zawsze były jej kompleksami. Jednak chęć bycia szczerą w stosunku do czytelników wygrała z nimi. Podkreśliła, że nawet jeśli retusz nie jest znaczny, jego ujawnienie jest dla niej dużą sprawą.

Dana wystawiła się w całości na nie zawsze konstruktywną krytykę, jednak tym jednym krokiem zainteresowała sobą portale modowe na całym świecie. I wygrała tę sprawę. Jej decyzja została odebrana jako odważna i przełamująca pewien sposób myślenia.

Hmm… Myślicie, że stanie się przykładem dla innych blogerek? Mamy wrażenie, że i na naszym polskim podwórku znalazłoby się kilka autorek, które mogłyby pójść w jej ślady.

Gratulujemy odwagi.

Screeny z bloga Dany Suchow. Więcej zdjęć znajdziecie na jej stronie: Do The Hot Pants
Znana blogerka modowa pokazała swoje nieretuszowane zdjęcia!

Znana blogerka modowa pokazała swoje nieretuszowane zdjęcia!

Znana blogerka modowa pokazała swoje nieretuszowane zdjęcia!

Znana blogerka modowa pokazała swoje nieretuszowane zdjęcia!