Czy jest zapach, który pachnie trawą, chucią, seksem, nagą, delikatnie spoconą kobietą i klątwą? Tak, to wszystko ma w sobie Mitsouko od Guerlain.

Pachniały nim Ava Gardner i Jean Harlow. Zapach, podobnie jak noszące go, przeszły do historii. Dlaczego? M.in dlatego, że został zmieniony! Jeśli ktoś chce przekonać się, jak pachniał oryginał, powinien zdobyć butelkę z lat 80. – te z roku 2000 roku i młodsze będą już roztaczać nieco inną woń.

Zapach tygodnia: Mitsouko, Guerlain Mitsouko stworzył sam Jacques Guerlain w 1919 roku. Zainspirowała go historia miłości pięknej żony japońskiego admirała Togo do brytyjskiego oficera rozgrywająca się podczas wojny rosyjsko-japońskiej 1905 r. Mistouko oczekiwała na powrót z bitwy jednego z nich – stwierdziła bowiem, że to przeznaczenie zdecyduje, z którym z nich ma być.

W sieci można natknąć się na informacje dotyczące znaczenia nazwy – Mitsouko ma oznaczać tajemnicę. Owszem, podobne słowo istnieje – i chodzi o mitsuko, ale ma ono inne znaczenie.

Zapach należy do kategorii szypowo-owocowej. To obecnie klasyk, który – niestety – w Polsce nieco odchodzi w zapomnienie, choć za granicą wciąż jest powszechnie dostępny na drogeryjnych półkach.

Nutami głowy są cytrusy, jaśmin, bergamotka i róża; nutami serca są bez, brzoskwinia, jaśmin, ylang-ylang i róża; nutami bazy są przyprawy, ambra, cynamon, mech dębowy i wetyweria.

Nie można jednoznacznie stwierdzić, że jest to zapach „stary” czy „babciny” mimo daty jego powstania. Ze względu na wiele nut świeżych, ma on sporo lekkości, a przy okazji jest niezwykle intymny. Inni twierdzą, że wręcz nieprzyzwoity… Nie jest to jednak zapach, którego współcześni mężczyźni Zachodu określiliby jako „seksowny”. Wręcz przeciwnie – Luca Turin w swym przewodniku perfum z 1993 odradza ten zapach jako nadający się do uwodzenia, choć Mistouko jest jedną z tych kompozycji, które ceni najbardziej. Według niego to „arcydzieło, które przywodzi na myśl muzykę Johanessa Brahmsa”.

KLĄTWA MITSOUKO

Wiąże się z nim dość upiorna historia. Wspomniana wcześniej Jean Harlow uwielbiała te perfumy – jej mąż, reżyser Paul Bern, zaledwie dwa miesiące po ślubie z Jean popełnił samobójstwo. Jego ciało po odnalezieniu było całkowicie zmoczone Mitsouko, ulubionym zapachem żony. Mówi się, że do tego dramatycznego kroku popchnęła Berna jego impotencja. W liście pożegnalnym napisał:

Najdroższa,

Niestety, to jedyny sposób, by naprawić to wszystko złe, co ci wyrządziłem oraz by wymazać moje nędzne upodlenie. Kocham cię.

Paul.

Rozumiesz, że ostatnia noc była tylko komedią.

Jaką komedią? Ponoć w noc przed samobójstwem małżonkowie uprawiali seks, ale Bern miał wówczas założonego sztucznego penisa – uraz psychiczny uniemożliwiał mu pełne funkcjonowanie w małżeńskiej alkowie.

FLAKON

Ponieważ Mitsouko powstał w okresie wojny, Guerlain wykorzystał kształt flakonu perfum L’Heure Bleue – nowy flakon byłby wówczas szczytem rozrzutności. Zapach odniósł jednak wielki sukces i charakterystyczna butelka z korkiem w kształcie odwróconego serca została, jako przypomnienie dwóch zapachów, które narodziły się wraz z początkiem i końcem I wojny światowej.

Obecnie nowy zapach Guerlain, La Petite Robe Noire nagrodzona Fifi Award 2013, również mieści się we flakonie inspirowanym kształtem buteleczki perfum Mitsouko i L’Heure Bleue.

Zapach tygodnia: Mitsouko, Guerlain

Zapach tygodnia: Mitsouko, Guerlain
Limitowana edycja z 1967 roku

Poniżej reklama Mitsouko z 1980 roku: