Tym osobom, które dopiero zaczynają przygodę z makijażem, cieniowanie może się wydawać sztuką trudną i skomplikowaną. Tak naprawdę jest to jednak rzecz prosta i – co ważne – jedna z podstawowych umiejętności przy aplikacji makijażu – o ile chcesz wprowadzać w życie najrozmaitsze pomysły i inspiracje.

Ten artykuł to tylko garść praktycznych porad i wskazówek – decydujące znaczenie będzie miała Twoja praktyka. Bez tego nic nie wskórasz, ale zanim zabierzesz się za ćwiczenia, zapraszam do lektury.

Jaki cień?

Do cieniowania potrzeba przede wszystkim cieni do powiek. Jest to sprawa oczywista, ale i tutaj jest mały hak. Dla początkujących najlepsze będą dwa lub trzy odcienie tego samego koloru. Najlepiej brązu – jakoś już tak się dzieje, że nauka cieniowania na brązach wychodzi najlepiej. Ale jeśli wolisz zielony lub niebieski – to Twój wybór. Generalnie jednak małe niedociągnięcia przy pierwszych próbach cieniowania nie będą aż tak widoczne, jeśli użyjesz podobnych kolorów. Co innego od razu rzucać się na wyczarowywanie płynnego przejścia z ecru do czekoladowego brązu.

Duże znaczenie ma też postać cienia. Cienie kremowe będą łatwiejsze do pracy z niewprawną jeszcze ręką niż cienie sypkie. W większości tak samo sprawa się ma w przypadku cieni perłowych i matowych – większość matowych cieni ma „kredową” konsystencję, przez co nie są przyjazne nauce cieniowania.

Najlepiej jednak przetestować cień prostą metodą. Zanim nałożysz go na powiekę, rozetrzyj go na wierzchu dłoni i spróbuj opuszkiem palca połączyć go z innym kolorem.

Pędzelek czy aplikator?

Zdecydowanie pędzelek. Nakładanie cieni aplikatorem czy palcem jest bardziej popularne i łatwiejsze, ale tym samym naciągasz i rozciągasz skórę wokół oka, przez co później nabawisz się zmarszczek. Pędzelek dla początkujących jest trudniejszy w użyciu, ale jeśli raz opanujesz sztukę posługiwania się nim, to później będziesz w stanie uzyskać iście magiczne efekty na powiekach.

Innym atutem pędzelków jest to, że nakładając nimi cienie oszczędzasz produkt. Aplikator z końcówką z gąbki „zużyje” o wiele więcej kosmetyku w tym samym czasie. Pędzelki są również łatwiejsze w czyszczeniu – i praktycznie możesz używać jednego pędzla do wszystkich cieni, podczas kiedy aplikator trudno naprawdę dokładnie wymyć.

Jednorazowo pędzlem nałożysz na powiekę mniej cienia (nie próbuj za wszelką cenę nakładać więcej – podczas aplikacji cień osypie się, dekorując Twoje policzki), co pozwala na dokładniejszą precyzję w dozowaniu koloru oraz cieniowaniu.

Wreszcie mamy kilka rozmiarów pędzelków do wyboru. Pędzelki zazwyczaj nie są drogie, możesz więc pozwolić sobie na cały zestaw – ale możesz pozostać przy jednym. Podczas zakupu warto zwrócić uwagę na to, aby włosie pędzla nie było zbyt sztywne ani szorstkie – pamiętaj, że powieki są bardzo delikatne! A poza tym tylko miękkie włosie sprawdza się przy cieniowaniu.

Pędzelek płaski nadaje się najlepiej do samej aplikacji cienia – przejścia kolorów raczej nim nie wyczarujesz. Będzie jednak przydatny do nakładania bazy pod makijaż, czy kiedy zechcesz pomalować całą powiekę jednym kolorem.

Do cieniowania najlepsze będą pędzelki o zaokrąglonych główkach. Są też przydatne przy nakładaniu małej ilości cienia. Najlepiej zaopatrzyć się w średni i zupełnie malutki.

Sztuka cieniowania sama w sobie.

Przede wszystkim uwierz w to, że nikt nie urodził się już z umiejętnością cieniowania. Tego się po prostu trzeba nauczyć, powtórzę po raz kolejny, że nie jest to naprawdę nic trudnego.

Ogólnie możemy oko pomalować dwiema metodami: 1) najpierw nakładamy dwa, trzy kolory na powiekę i wtedy cieniujemy, 2) nakładamy jeden kolor, a drugi i ewentualnie trzeci „dokładamy” już cieniując.

Druga metoda jest jednak polecana tylko osobom, które mają już sporą wprawę. Malując się zgodnie z pierwszą, będziesz w stanie nałożyć równe porcje cienia na obie powieki, dzięki czemu przejścia kolorów będą się zaczynały w tych samych miejscach.

Najłatwiej wycieniować oko po prostu wcierając kolor jaśniejszy w ciemniejszy poziomym ruchem pędzelka. Rozcieraj kolory tylko w miejscu, gdzie te się ze sobą stykają. W przeciwnym razie zamażesz cały makijaż.

Stosując drugą metodę postępuj podobnie, z tym że teraz aplikację należy zacząć od cieni najciemniejszych i wtedy dokładać jaśniejsze – jasny cień powinien zawsze nachodzić na ciemny.

Jeśli stosujesz pokrewne – na przykład jasny brąz i ciemny brąz, możesz użyć małego tricku. Na środek powieki nałóż niewielką porcję cienia pośredniego między dwoma używanymi przez Ciebie kolorami, wtedy rozetrzyj w kierunku od koloru jasnego do ciemnego.

Sporej wprawy, pewnej ręki i finezji potrzeba przy cieniowaniu np. zieleni i różu. Tam nie znajdziesz koloru pośredniego – możesz polegać tylko na swoich umiejętnościach.

Co jeszcze?

Naprawdę dobrą inwestycją będzie zakupienie bazy, na przykład L’Oreal Decrease czy MAC Prep&Prime Eye. Baza nie tylko ułatwi cieniowanie, ale też uchroni efekty Twojej pracy przed zbyt szybkim zblaknięciem czy wytarciem.

Pamiętaj też, że zakupienie drogich kosmetyków i akcesoriów nie oznacza sukcesu w cieniowaniu. Pierwsze próby możesz spokojnie wykonywać używając tanich produktów.

Nie zrażaj się, jeśli na początku nie będzie Ci wychodzić – po prostu zarezerwuj sobie wolne popołudnie, które poświęcisz tylko doskonaleniu swoich umiejętności. Raz nabyte pozwolą Ci później malować się jak profesjonalistka.

Tak więc miłej zabawy! 🙂