Od redakcji: Dziękujemy za każdą nadesłaną kosmetyczkę! Jeśli chcecie, by i Wasza kosmetyczka została zaprezentowana na Zeberce, przyślijcie jej opis (wybierając maksymalnie 20 kosmetyków) oraz zdjęcia na adres [email protected].

Każdą opublikowaną kosmetyczkę nagradzamy zeberkowym notatnikiem. Ważne: nie dodawajcie samodzielnie numerków w programach graficznych! Pisząc prosimy, byście używały polskich znaków (ą, ę, ż…). Kosmetyczki nie spełniające warunków nie będą publikowane!

ZOBACZ KONIECZNIE: WASZE KOSMETYCZKI: ALA, 30 LAT

Witajcie! Nawet nie wiecie, jak bardzo ucieszyło mnie to, że wrócił mój ulubiony cykl! Mam na imię Zuzanna i mam 25 lat. Uwielbiam kosmetyki, w szczególności te kolorowe. Jeszcze kilka lat temu powiedziałabym o sobie, że jestem kosmetycznym „zbieraczem”. Gdy tylko w drogeriach pojawiało się coś nowego – od razu musiałam to mieć. W ten sposób moja toaletka zapełniała się niepotrzebnymi produktami, które ostatecznie lądowały u moich koleżanek. Jakiś czas temu postawiłam na jakość i kosmetyki z wyższej półki, których jest mniej niż byłoby tych tańszych, jednak mam pewność, że absolutnie mnie nie zawiodą.

Wasze kosmetyczki: Zuzanna, 25 lat (FOTO)

Poznajcie moich ulubieńców!

Wasze kosmetyczki: Zuzanna, 25 lat (FOTO)

Wasze kosmetyczki: Zuzanna, 25 lat (FOTO)

Urban Decay – podkład w płynie – Naked Skin

Długo nie mogłam przekonać się do tego podkładu. Ma niezwykle lekką konsystencję, ale przy tym niezłe krycie. Idealnie sprawdził się latem, zarówno na co dzień, jak i na wielkie wyjścia.

Loreal – korektor – True Match

Jest to zdecydowanie najlepszy korektor jaki miałam. Bez problemu radzi sobie z zamaskowaniem cieni pod oczami, a gdy trzeba – zakryje również niedoskonałości. Często używam go również przy konturowaniu twarzy. Produkt na piątkę z plusem!

Benefit – baza pod makijaż – The POREfessional

Gdy wybieram się na jakąś imprezę lub bardzo zależy mi na tym, żeby makijaż wyglądał idealnie przez cały dzień, sięgam właśnie po tę bazę. Uratowała mnie już nie raz, a gdy moje koleżanki sięgały po podkład – ja poprawiałam jedynie usta!

Chanel – baza brązująca – Soleil Tan De Chanel

Baza brązująca Chanel to jeden z kosmetyków, które odkryłam oglądając YouTube. Szczerze mówiąc to jako bazy użyłam jej chyba aż jeden raz, lubię za to „opalać” się nią latem. Wystarczy kropla podkładu (lub nawet bez niego) i nałożenie produktu w miejsca, w których naturalnie opala nas słońce. Pięknie opalona i rozświetlona skóra w kilka chwil!

Clarins – bronzer – Aquatic Treasures Summer Bronzing Compact

Zostaję przy tematach opalania. Wszystko przez to, że dopiero co pożegnaliśmy lato… Przyznaję, że bronzer Clarins kupiłam przez internet ze względu na jego przepiękne opakowanie. Ale już od pierwszego użycia widziałam, że będzie to moja wielka miłość. Niestety produkt nie nadaje się do konturowania twarzy, ale za to jak pięknie ją opala… 🙂

Guerlain – rozświetlający puder w kulkach – Meteorites

W „zbiorach” kosmetykoholiczki nie mogło zabraknąć kultowych już Meteorytów. Używam ich jako rozświetlacza bo nie przepadam za efektem rozświetlenia na całej twarzy. Kosmetyk jest niezwykle wydajny, przepięknie pachnie, no i oczywiście jest ozdobą na toaletce.

Too Faced – puder w kompakcie – Amazing Face

Puder kupiłam przez przypadek, trafiłam na niego podczas buszowania w TK Maxx. Świetnie się u mnie sprawdza i intensywnie go używam (co widać po opakowaniu :)). Matuje na długo, ale nie daje efektu przesuszonej skóry. Jest to jednak produkt, który bardzo szybko się zużywa. Czy kupiłabym go w cenie regularnej? Chyba nie.

MAC – róż do policzków – Powder Blush

Róż do policzków kupiłam już ponad rok temu i mimo tego, że często po niego sięgam, ani trochę nie widać zużycia. Bardzo odpowiada mi jego kolor (Melba), zdecydowanie wolę odcienie brzoskwiniowe niż różowe. Zdecydowanie wart swojej ceny, chyba prędzej się przeterminuje niż zdołam go zużyć…

Wasze kosmetyczki: Zuzanna, 25 lat (FOTO)

Wasze kosmetyczki: Zuzanna, 25 lat (FOTO)

Urban Decay – paletka cieni do powiek – Naked Smoky

Gdy tylko zobaczyłam zdjęcia najnowszej paletki z serii Naked, od razu wiedziałam, że musi być moja. Cienie się nie osypują i idealnie się ze sobą łączą. Można je rozcierać i rozcierać… Wykonywanie makijażu przy pomocy tych cieni jest naprawdę czystą przyjemnością.

MAC – eyeliner w żelu – Fluidline

Wypróbowałam już wiele eyelinerów, jednak ten to zdecydowanie mój ulubieniec. Ma bardzo przyjemną konsystencję i utrzymuje się na powiece przez wiele godzin. Bez rozmazywania.

Anastasia Beverly Hills – pomada do brwi – Dipbrow Pomade

Z produktami Anastasia Beverly Hills również spotkałam się na YouTube. Marka specjalizuje się w kosmetykach do malowania brwi, a pomada jest jednym z flagowych produktów, który teraz naśladują inni producenci. Początkowo może być „trudna w obsłudze”, jednak po chwili używania z pewnością się z nią zaprzyjaźnicie. M.in. to ten produkt stoi za idealnymi brwiami Kim Kardashian.

Urban Decay – baza pod cienie do powiek – Primer Potion

Z bazą zapoznała mnie koleżanka. Początkowo nie byłam do niej przekonana i uważałam tego typu kosmetyki za zbędne. Jednak, gdy ją przetestowałam – przecierałam oczy ze zdumienia. Po wielu godzinach cień nie zebrał się w załamaniu powieki i wyglądał idealnie, dokładnie tak samo jak zaraz po nałożeniu. Wiem, że gdy się skończy, kupię następne opakowanie. I następne, i następne… 🙂

Benefit – tusz do rzęs – They’re Real! i MAC – False Lashes Extreme Black

Tuszów używam naprzemiennie. Aktualnie posiadam miniaturowe wersje, które dostałam podczas robienia zakupów. Obydwoma uzyskuje efekt „sztucznych” rzęs, Benefit jest jednak dużo trwalszy i ciężej go zmyć.

Wasze kosmetyczki: Zuzanna, 25 lat (FOTO)

Wasze kosmetyczki: Zuzanna, 25 lat (FOTO)

Chanel – błyszczyk do ust – Rouge Allure Extrait De Gloss

W błyszczyk zaopatrzyłam się rok temu i świetnie służył mi przez cały sezon jesienno-zimowy. Piękny fioletowy odcień idealnie pasuje do makijaży na chłodniejsze dni.

NYX – matowa pomadka w płynie – Soft Matte Lip Cream

Matowe pomadki to coś, co lubię najbardziej. Utrzymują się przez wiele godzin i nie wymagają zbyt częstych poprawek. Szminki z NYX dostępne są w wielu odcieniach, jednak moje serce całkowicie skradł Antwerp.

MAC – szminki do ust – Lipstick

Zanim kupiłam swoją pierwszą szminkę z MAC, jakoś nie mogłam zrozumieć jej fenomenu. Szybko jednak przekonałam się na własnych ustach o co chodzi. Szminki utrzymują się przez wiele godzin, a w szczególności te matowe. W mojej minikolekcji znajdują się m.in. odcienie: Impassioned, Ruby Woo, Angel oraz najnowsza zdobycz z kolekcji Giambattista ValliTats.

Too Faced – szminka w kredce – Color Bomb!

Na kredkę również natknęłam się podczas zakupów w Tk Maxx. Delikatnie powiększa usta, a kolor jest wręcz idealny na jesień.

LUSH – peeling do ust – Bubblegum

Kolejny rewelacyjny produkt. Wystarczy nałożyć odrobinę na usta, wypeelingować je dokładnie, a następnie… zlizać! Po zastosowaniu tego produktu żadna szminka nie jest straszna!