Od redakcji: Dziękujemy za każdą nadesłaną kosmetyczkę!

Jeśli chcecie, by i Wasza kosmetyczka została zaprezentowana na Zeberce, przyślijcie jej opis (wybierając maksymalnie 20 kosmetyków) oraz zdjęcia na adres marzena(małpa)zeberka.pl. Każdą opublikowaną kosmetyczkę nagradzamy zeberkowym notatnikiem.

Ważne: nie dodawajcie samodzielnie numerków w programach graficznych!

Pisząc prosimy, byście używały polskich znaków (ą, ę, ż…).

Kosmetyczki nie spełniające warunków nie będą publikowane!

Witam 🙂
Mam na imię Ula, mam 20 lat. Fascynację kosmetykami odziedziczyłam chyba po mamie – podobnie jak ona, uwielbiam makijaż, pielęgnację skóry i włosów. Niestety, jestem posiadaczką cery tłustej, skłonnej do wyprysków, dlatego bardzo starannie dobieram kosmetyki do typu swojej skóry. Przedstawione kosmetyki są zarówno moimi nowymi, jak i wieloletnimi ulubieńcami. Moja cera w dalszym ciągu nie jest niestety idealna- zmagam się z wągrami, okazjonalnymi wypryskami, powiększonymi porami, błyszczeniem się całej buzi- jednak używane przeze mnie produkty pomagają mi 'okiełznać’ moją skórę i sprawić, że wygląda znośnie 🙂 Dodatkowo, produkty przeze mnie przedstawione nie są drogie, co jest raczej przyjemne dla kieszeni studentki 😉 Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia niezbędnej zawartości mojej kosmetyczki.

Na zdjęciu:
1. Olejek myjący pomarańczowy, Biochemia Urody
2. Hydrolat oczarowy, Biochemia Urody
3. Olej tamanu eko, Biochemia Urody
4. Emulsja odżywczo-nawilżająca do cery tłustej/mieszanej SPF15, Olay
5. Żel do powiek i pod oczy ze świetlikiem i babką lancetowatą, Flos Lek

1. Olejek myjący pomarańczowy, Biochemia Urody, Cleanse & Polish Hot Cloth Cleanser, Liz Earle
Moje ulubione produkty do demakijażu i oczyszczania twarzy. Moim faworytem jest ten drugi, jednak muszę przyznać, że oba spisują się równie dobrze. Używam ich ze szmatką muślinową. Fantastycznie i szybko 'rozpuszczają’ makijaż, nawet wodoodporną maskarę czy żelowy eyeliner. Olejek myjący jest tańszą alternatywą, krem Liz Earle dostępny jest w Polsce tylko za pośrednictwem Allegro i z przesyłką kosztuje ok. 100 zł (w Anglii ok. 12 funtów), jednak według mnie jest wart swej ceny.

2. Hydrolat oczarowy, Biochemia Urody
Mój ulubiony tonik do twarzy. To już moja druga butelka, przelewam sobie część jej zawartości do małej buteleczki z atomizerem z Sephory i spryskuję twarz jak mgiełką. Odświeża, lekko oczyszcza, nawilża, ładnie, ziołowo pachnie. Na dodatek jest bardzo tani.

3. Olej tamanu eko, Biochemia Urody
Używałam wielu produktów na pryszcze. Tego używam obecnie, najczęściej punktowo, czasem na noc na całą twarz. Nawilża, goi wypryski nie wysuszając skóry wokół nich. Moim faworytem był olejek z drzewa herbacianego i Sudocrem i do nich najprawdopodobniej wrócę, natomiast na chwilę obecną z oleju tamanu jestem bardzo zadowolona.

4. Emulsja odżywczo-nawilżająca do cery tłustej/mieszanej SPF15, Olay
Krem do twarzy, którego obecnie używam. Na początku sądziłam, że mnie zapchał, teraz jednak bardzo go sobie chwalę. Jest bardzo lekki, nadaje się pod makijaż. Jedyne, co mogę mu zarzucić to to, że nie matuje. Ani trochę. Jednak nie takie ma zadanie, na opakowaniu nigdzie nie zostało napisane, że ma matowić skórę. Ma on jedynie odżywiać i nawilżać. W tym celu spisuje się nieźle, choć brak przesuszenia skóry zawdzięczam raczej Dermoprotektorowi z Cetaphil, którego zapomniałam ująć w tym zestawieniu, a którego bardzo lubię używać na noc.

5. Żel do powiek i pod oczy ze świetlikiem i babką lancetowatą, Flos Lek
Na moje bardzo ciemne cienie pod oczami nie ma sposobu, ten żel również sobie z nimi nie radzi, jednak fajnie chłodzi, nawilża powieki, wygładza je, nadaje się pod makijaż. Póki co nie mam zmarszczek wokół oczu i taka pielęgnacja w zupełności mi wystarcza.

Na zdjęciu:
6. Shea Butter Formula, skoncentrowany krem do suchej skóry rąk, Palmer’s
7. Purely Pampering, Almond Cream and Hibiscus, żel pod prysznic, Dove
8. Olejek do ciała granat i awokado, Alterra
9. Balsam do ust Daily Lip Conditioner, Blistex
10. Perfumy Gorgeous Gardenia, Flora by Gucci

6. Shea Butter Formula, skoncentrowany krem do suchej skóry rąk, Palmer’s
Kosmetyki Palmer’s są od niedawna dostępne w Polskich aptekach, w dosyć ograniczonym asortymencie, ale jednak. U mnie na pierwszy ogień poszedł ten właśnie krem do rąk i muszę przyznać, że go uwielbiam. Po pierwsze- za zapach. Pachnie przepięknie, delikatnie, słodko, według mnie bananowo. Zapach ten utrzymuje się dosyć długo na dłoniach, co dla mnie jest dużym plusem. Poza tym szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy (jeżeli nie użyjemy go zbyt dużo). Zazwyczaj nie lubię używać kremów do rąk, jednak tego używam z najwyższą przyjemnością.

7. Purely Pampering, Almond Cream and Hibiscus, żel pod prysznic, Dove
Uwielbiam żele pod prysznic z Dove. Nie mają dobrego składy, jednak są niesamowicie kremowe, tworzą gęstą, aksamitną pianę, świetnie oczyszczają skórę i przepięknie pachną! Moimi ulubionymi wersjami są Silk Glow i ogórkowa, ta jednak pachnie równie pięknie. Delikatnie, słodko, powiedziałabym, że nawet lekko kwaskowato, co mi bardzo odpowiada.

8. Olejek do ciała granat i awokado, Alterra
Alterra jest według mnie jedną z lepszych marek kosmetyków dostępnych obecnie na rynku. Produkty są tanie jak barszcz, mają bardzo przyjazne składy i świetne działanie. Posiadałam już kilka, jeśli nie kilkanaście produktów i wszystkie sobie chwaliłam, jednak olejki są moimi ulubieńcami, w szczególności przedstawiony na zdjęciu. Pięknie pachnie, ale tego, co robi dla moich włosów (nie używam go do ciała i nie pod tym kątem go oceniam) nie da się opisać słowami. Nakładam go na noc na skórę głowy i końcówki, rano po zmyciu moje włosy są odżywione, błyszczące, gładkie, sypkie, jak marzenie!

9. Balsam do ust Daily Lip Conditioner, Blistex
Blistex, podobnie jak Palmer’s, pojawił się w Polsce niedawno. Ja wybrałam wersję w słoiczku i używam tego balsamu do ust najczęściej na noc. Jest to mój ulubiony produkt do ust! Świetnie nawilża, pozostawia usta gładkie, miękkie i smakowicie pachnące… jakby kamforową czekoladą. Nie brzmi to dobrze, ale ja szaleję za tym zapachem! Będę wracać do tego produktu nie raz.

10. Perfumy Gorgeous Gardenia, Flora by Gucci
Mój najnowszy nabytek perfumowy. I ulubiony! Te perfumy są 'najpyszniejszymi’ perfumami, jakie kiedykolwiek posiadałam. Są słodkie, ale nie owocowo-byle-jako słodkie (jak perfumy Escady, za którymi szalałam jako czternastolatka), tylko tak cudownie, ciasteczkowo, krówkowo, delikatnie kwiatowo. Najchętniej bym je jadła, ale obawiam się, że w smaku mogłyby nie być tak dobre 🙂

Na zdjęciu:
11. Maskara The Falsies Volum’ Express Waterproof, Maybelline
12. Podkłady Smooth Effect, Max Factor i Colorstay dla cery tłustej i mieszanej, Revlon
13. Korektor Multi Mineral Anti-age, Bell
14. Revoltaire, róż do policzków, Catrice
15. Cienie do powiek Inglot, numery od lewej: 402 pearl, 112 AMC shine, 102 AMC shine, 395 pearl
16. Zestaw cieni do brwi, Catrice
17. Puder prasowany Pocket 2 Skin Mat, Bell

11. Maskara The Falsies Volum’ Express Waterproof, Maybelline
Mój ulubiony tusz do rzęs w tym momencie. Używam tylko wodoodpornych maskar ze względu na moją tłustą skórę (niewodoodporne po prostu znikają z moich rzęs i pojawiają się raptem pod oczami), jednak często spotykałam się ze zbyt naturalnym efektem (np. One by One, również Maybelline). Ta maskara daje na moich rzęsach naprawdę spektakularny efekt. Wydłuża, utrzymuje podkręcenie zalotki przez cały dzień, pogrubia. No i najważniejsze- nie spływa, nie osypuje się.

12. Podkłady Smooth Effect, Max Factor i Colorstay dla cery tłustej i mieszanej, Revlon
Niestety wciąż nie znalazłam swojego podkładowego ideału, jednak te dwa są mu całkiem bliskie. Colorstay ma świetnie krycie i długo się utrzymuje, jednak jest zbyt ciężki na lato i ma tendencję do ważenia się i świecenia na twarzy. Ma jednak idealny, lekko żółtawy kolor (150 Buff). Smooth Effect natomiast ma słabsze krycie (co mi odpowiada), również dobrze się utrzymuje, mniej się świeci, jednak gama kolorystyczna chyba wszystkich podkładów Max Factor pozostawia wiele do życzenia. Podkłady są zazwyczaj świnkowo-różowe 🙁 Moja cera jest naturalnie bardziej różowa niż żółta i staram się zneutralizować to podkładami z żółtym pigmentem, niestety z tym jest to niemożliwe, dlatego najczęściej mieszam oba te podkłady. Jak mówiłam, nie jest to niestety zestaw idealny, ale będę szukać dalej.

13. Korektor Multi Mineral Anti-age, Bell
Póki co najlepszy. Jak już wspomniałam, posiadam bardzo ciemne cienie pod oczami. Nic nie jest w stanie zakryć ich w stu procentach, jednak kilka cienkich warstewek tego korektora w znaczny stopniu je niweluje. Posiadam ten w numerze 1 i jest on lekko różowy, ale akurat w przypadku cieni pod oczami nie przeszkadza to, korektor lekko rozjaśnia ten obszar. Planuję zakup MAC Pro Longwear Concealer, ale wciąż odstrasza mnie cena.

14. Revoltaire, róż do policzków, Catrice
Róż do policzków z najnowszej kolekcji limitowanej Catrice nadaje moim policzkom przepięknego blasku. Małe drobinki nie przeszkadzają mi i nie wyglądają źle pomimo mojej tłustej cery. Rozświetlają, ale nie nachalnie. Poza tym produkt świetnie prezentuje się w opakowaniu- dwa kolory przechodzą się, jasna brzoskwinia i delikatny róż. Jedyny minus to fakt, że jest to produkt limitowany i niestety pewnie już teraz nie jest dostępny.

15. Cienie do powiek Inglot, numery od lewej: 402 pearl, 112 AMC shine, 102 AMC shine, 395 pearl
Najlepsze cienie na świecie! Oczywiście nie używałam cieni MACa ani żadnych wysokopółkowych marek, ale chyba już nie potrzebuję. Cienie Inglota są tanie i świetniej jakości. Mocno napigmentowane, nie osypują się, neutralne kolory widoczne na zdjęciu pięknie podkreślają kolor nawet brązowej tęczówki. Planuję zakup większej liczby kolorów, w tym matowych, ponieważ te zachwyciły mnie. Są idealne do dziennego makijażu, jeżeli lubicie lekko połyskujący makijaż oka.

16. Zestaw cieni do brwi, Catrice
Mój faworyt jeżeli chodzi o podkreślanie brwi. Używam jaśniejszego odcienia, mimo, że mam dosyć ciemne brwi. Spisuje się na piątkę. Znakomicie wypełnia wszelkie braki w brwiach, ma idealny odcień, lekko szarawy (wcześniej używałam podobnego zestawu z Essence i tamten był lekko pomarańczowy, co mi nie odpowiadało). Cienie są bardzo wydajne- mam je od prawie roku i sądzę, że starczą mi na co najmniej kolejny rok. Dodatkowym plusem są dołączone minipęseta i pędzelek- mało przydatne na co dzień, bardzo praktyczne w podróży, oraz dosyć spore lusterko.

17. Puder prasowany Pocket 2 Skin Mat, Bell
Mój najnowszy nabytek, właściwie z braku lepszej cenowo opcji kupiłem ten puder. I spisuje się bardzo dobrze. Jest bardzo aksamitny i taką pozostawia twarz, ma delikatne krycie (mimo, iż według nazwy jest transparentny), całkiem nieźle matuje. Czaję się na promocję Dream Matt Powder z Maybelline w którejś z drogerii, jednak raczej nie doczekam się obniżki do takiej ceny, za jaką oferowany jest ten puder na allegro. Na chwilę obecną ten z Bell mi wystarcza.

Pozdrawiam serdecznie 🙂