Kochane Zeberki,

Mam na imię Monika i mam 28 lat. Moja skóra wyprawia cuda po wieloletnim braniu leków hormonalnych … ciągnie się to już od roku. Raz jest tłusta i z wypryskami, a raz przesuszona jak papier. Przedstawiam Wam zestaw moich ulubionych kosmetyków, które mniej więcej utrzymują ją w normie. Bardzo rzadko szaleję z kolorowym makijażem, wybieram raczej klasykę i minimalizm, ponieważ tak czuję się najlepiej. Mam nadzieję, że coś sie Wam spodoba.

Pozdrawiam serdecznie,
Monika

Wasze kosmetyczki: Monika, 28 lat

1. Bioderma Sébium Pore Refiner

Krem matujący i zmniejszający widoczność porów. Jest to najlepszy krem matujący jaki miałam do tej pory. Buzia nawet po kilku godzinach się nie błyszczy. Co do widoczności porów nie mogę wiele powiedzieć, bo akurat tego problemu ze skórą nie mam… za to mam wszystkie pozostałe.

Cena: 50 zł (kupiony w promocji z serum, które opisuję poniżej/30ml i 40ml)

2. Bioderma Sébium Serum

Używam go co drugi dzień na noc. Delikatnie złuszcza naskórek i powoduje jego odnowę. Pomaga w walce z wypryskami, przy regularnym i konsekwentnym stosowaniu efekty są takie, że przykrych niespodzianek jest coraz mniej, a jak już wychodzą, to są mniejsze i szybciej schodzą. Serum stosuję jako zamiennik dla peelingów mechanicznych, których się nie powinno używać przy cerze problemowej.

3. Sephora Triple Action Cleansing Water

Bardzo dobry płyn micelarny do demakijażu. Wcześniej używałam płynu Ziaji, który pewnie dobrze znacie (taki w niebieskim kolorze), ale bardzo podrażniał mi oczy. Ten nie wywołuje podrażnień i świetnie zmywa makijaż, ładnie nawilża, nie ma po jego użyciu uczucia ściągniętej skóry, ani suchych skórek. Ma rewelacyjny dozownik w postaci pompki, nic się niepotrzebnie nie rozlewa, a co najważniejsze nic też się nie dostaje do środka.

Cena: 40zł / 150ml

4. Clinique Even Better

Krem poleconym mi przez kosmetyczkę, urodzinowy prezent od męża.

Stosuję go od pół roku miejscowo na przebarwienia po wypryskach i na kilka piegów od słońca które mam koło oczu. Przy stosowaniu miejscowym jest bardzo wydajny, ja chyba jeszcze nie jestem w połowie po pół roku. Jak macie dużo cierpliwości, to jest skuteczny, przebarwienia powoli i stopniowo się rozjaśniają, a przy tym dobrze nawilża.

Cena: 190 zł / 30 ml

5. Dermogal A+E kosmetyki w kapsułkach twist off

Wyjątkowo skuteczne śmierdziele. 😉 Stosuję pół kapsułki co drugi dzień na noc, na zmianę z Serum Biodermy. Bardzo dobrze nawilżają i łagodzą podrażnienia. Mimo tego, że są oleiste, nadają się do cery trądzikowej. Powodują, że wypryski szybciej znikają, a ranki szybciej się goją ponieważ zawierają olej z wiesiołka. Są bardzo wydajne i w dobrej cenie.

Cena: 14zł / 48 sztuk

Wasze kosmetyczki: Monika, 28 lat

6. Clinique superbalanced powder make up SPF 15 kolor Natural 02

Puder mineralny, muszę przyznać, że, jest drogi, ale w stu procentach wart tych pieniędzy. Pięknie stapia się ze skórą i nie wywołuje efektu maski. Nawilża suche miejsca na twarzy. Można nim wykonać lekki, naturalny makijaż albo bardziej kryjący. Clinique wymyśliło świetną metodę dozowania pudru w postaci tarki. Obracając ją, ścieramy tyle pudru, ile potrzebujemy, do jednorazowej aplikacji. Jest bardzo wydajny.

Cena: 190 zł / 18g

7. Garnier Miracle Skin Perfector (daily all-in-one b.b. cream)

Pamiątka z wakacji. Nie wiem, czy można go już dostać w Polsce, a jeżeli nie, to pewnie tylko kwestia czasu. Jest to mój pierwszy b.b. cream i miłość od pierwszego użycia. Stosuję go gdy moja skóra jest sucha, bo bardzo dobrze nawilża. Cały dzień trzyma się na twarzy i nie zbiera w zagłębieniach ani zmarszczkach.

Cena: 7euro / 59ml

8. L’Oreal Studio Secrets (podkład matujący w sztyfcie, absorbujący nadmiar sebum) – kolory Gold Amber 143 i Sand 132

Podkład w sztyfcie, bardzo wygodny w użyciu, wystarczy zrobić kilka kropek na twarzy i wklepać go lub rozprowadzić pędzlem do podkładu. Wcześniej używałam Pan Stik Max Factor, ale był za ciężki, ten taki nie jest. Używam go kiedy moja skóra się przetłuszcza i kiedy potrzebuję lepszego krycia od tego, jakie daje b.b. cream.

Cena: 60zł każdy / 9ml

9. Pupa Luminys Baked Eyeshadow Dual Purpose numer 05

Cienie do stosowania na sucho i mokro, mają piękny delikatny złoty kolor. Jako, że nie szaleję z kolorowym makijażem, te są dla mnie idealne, bardzo naturalne i dyskretne. Mają kremową konsystencję, długo się trzymają, nie osypują i nie zbierają w zagłębieniu powieki.

Cena: 50 zł / 2,2g

10. Carmex Moisture Plus

Wariacja na temat klasycznego Carmexa, który 15 lat temu na stałe zagościł w mojej kosmetyczce. Ten ma przyjemny słodki zapach, treściwszą konsystencję i nadaje ustom ładny połysk. Minusem jest nieadekwatność ceny do wydajności, ale nie mogłam mu się oprzeć jako fanka Carmexa.

Cena: 16 zł

11. L’Oreal Volume Million Lashes Extra-Black

Tusz pogrubia i wydłuża, ma gumową szczoteczkę która ładnie rozczesuje rzęsy. Nie zostawia grudek.

Cena: 50 zł

12. Pierre Rene Smoky Eyes Pencil

Miękka czarną kredka do oczu, z gumką do rozmazywania. Sprawdza się bardzo dobrze, wydaje mi się, że przy tej kategorii kosmetyków nie ma co niepotrzebnie inwestować więcej niż 10 zł.

Cena: 7 zł

13. Eveline Perfume Nails kolor 715

Mam całą kolekcję różnych lakierów, przeważnie wybieram te że średniej półki cenowej (Inglot, Revlon, Deborah), ale te niespodziewanie podbiły moje serce. Mają piękny, nasycony kolor, który się długo błyszczy, trzymają się 5 dni i więcej. Słodki zapach utrzymuje się trzy dni po pomalowaniu.

Cena: 8 zł

Wasze kosmetyczki: Monika, 28 lat

14. Tommy Hilfiger Woman

Tommy to mój ulubieniec na lato, są lekkie i trochę słodkie.

Cena: 200 zł za 50 ml

15. CK in 2 U

Nie mogłam się oprzeć tej cenie za taką pojemność! Są to perfumy podpatrzone u mamy. Na początku wydawały mi się dziwnie, bo w pierwszym momencie za bardzo kojarzyły z męskim zapachem, ale to trwa jakąś minutę. Dla mnie jest to zapach pełen sprzeczności, bo mimo, że jest słodki jest równocześnie lekki i orzeźwiający. Jest tak uniwersalny, że używam go przez cały rok na co dzień.

Cena: 28 euro za 100 ml

16. Carolina Herrera 212 VIP

Prezent walentynkowy… mój idol na wieczór szczególnie zimowy. Zapach jest ciężki, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu i bardzo zmysłowy. Równie dobrze nadaje się na wieczór we dwoje, jak i na duże wyjście. Jest bardzo trwały, nawet po prysznicu go dalej czuć.

Cena: 280 zł za 100ml (kupiony w komplecie z zapachowym balsamem w pięknym złotym metalowym pudełku, które idealnie nadaje się na kolekcję lakierów do paznokci 😉

Wasze kosmetyczki: Monika, 28 lat

17. Miód + Aspiryna

Moje odkrycie tego roku… do maseczki potrzebujemy 3 lub 4 aspiryny, odrobinę wody, łyżeczkę miodu i ampułkę rybkę. Aspiryny daję do kieliszka i spryskuję wodą termalną (lub wystarczy kilka kropel mineralnej), kruszę je łyżeczką, dodaję miód i wyciskam jedną rybkę. Maseczka ma gęstą konsystencję i łyżeczka wystarcza na całą buzię. Nakładami ją i czekam pół godziny, potem letnią wodą zwilżam twarz i wykonuję peeling (drobinkami aspiryny). Buzia po maseczce jest idealnie gładka, oczyszczona i miękka.

Jeszcze nie znalazłam maseczki ze sklepu, która chociaż w połowie dawałaby takie efekty jak ta. Szczerze polecam, ale zwracam też uwagę, że nie powinny jej stosować osoby uczulone na aspirynę!

18. Olej Kokosowy tłoczony na zimno

Używam go zamiast balsamu do ciała. Olej ma takie właściwości, że w temperaturze poniżej 25 stopni będzie miał konsystencję stałą, a powyżej płynna, także każdy może wybrać, to, co bardziej mu odpowiada. Ja używam go jak ma konsystencję stałą, przyjemnie się topi na ciepłej skórze, po kąpieli. Bardzo dobrze nawilża i łagodzi wszelkie podrażnienia. Słyszałam też, że z powodzeniem można go
stosować do odżywiania suchych włosów; najlepiej go nałożyć na noc i zmyć rano, ale jeszcze nie próbowałam.

Cena: 35 zł / 200 ml

Wasze kosmetyczki: Monika, 28 lat