Od redakcji: Dziękujemy za każdą nadesłaną kosmetyczkę (a jest ich sporo). Staramy się je regularnie publikować. Te, które przysłały zdjęcia i opisy, prosimy o cierpliwość – chcemy opublikować każdą, która spełnia podstawowe kryteria.

Wybierzcie maks. 20 produktów, które Waszym zdaniem są godne uwagi z jakiegoś powodu (kosmetyczny ideał, wielki zawód?). Kosmetyczki z ich wyraźnymi zdjęciami (prosimy o nie dodawanie numerów kosmetyków w programach graficznych) i ich opisami z polskimi znakami przysyłajcie na adres admin(małpa)zeberka.pl. Z przyczyn technicznych kosmetyczki niespełniające warunków nie będą publikowane!

Hej!

Mam na imię Marta, mam 21 lat i studiuję dziennikarstwo. W mojej kosmetyczne znajdują się zarówno bardzo tanie, za to świetne kosmetyki, jak i kilka skarbów z tzw. wyższej półki. Jeśli chodzi o pielęgnację, to zgodnie z zaleceniami dermatologa prawie zawsze wybieram produkty z apteki. Mam cerę mieszaną, cienką, ze skłonnością do niedoskonałości. Wiem, że im mniej się na nią aplikuje, tym lepiej. Oczywiście przedstawione kosmetyki to tylko część moich zbiorów. Uwierzcie mi na słowo, że używam zarówno szamponu, jak i antyperspirantu. 😉 Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że komuś pomogę w wyborze.

PS
Nie pamiętam dokładnie wszystkich cen, więc te podane są bardzo orientacyjne.

1. Emolium, kremowy żel do mycia

Myślę, że niewiele dziewczyn ma czas i zapał do codziennego wsmarowywania lotionu po każdym prysznicu. Ten żel nie ma może nieziemskiego zapachu, za to naprawdę nie wysusza skóry, nie podrażnia i nawet bez aplikacji balsamu skóra jest gładka, bez uczucia ściągnięcia.

Cena: ok. 45 zł za 400ml

2. Iwostin Lipidia, Emulsja lipidowa do ciała

Sięgnęłam to tę emulsję po powrocie z wakacji, gdy miałam problemy z przesuszoną i schodzącą skórą. Regeneruje, nawilża, dostarcza naturalnie występujących w skórze lipidów. By podtrzymać efekt, powinno się ją stosować dwa razy dziennie, co jest dość uciążliwe.

Cena: ok. 37 zł za 200ml

3. Oriflame, Silk Satin Radiance

Najlepszy balsam rozświetlający, z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia. Głównie dlatego, że nie zawiera brokatu ani widocznych drobinek. Na skórze zostawia za to złocistą, rozświetlającą poświatę, która ją spektakularnie upiększa. Coś jak Charlize Theron w reklamie J’Adore Diora.

Cena: ok 22 zł za 200ml

4. John Frieda, Go Blonder, odżywka do włosów

Chyba setna z kolei nawilżająca odżywka, którą obecnie testuję. Jest w porządku – wygładza, poprawia kondycję włosów, ale bez wielkiej rewelacji.

Cena: ok. 37 zł za 200ml

5. Bioderma, Sensibio, płyn micelarny

Myślę, że główną rekomendacją będzie fakt, że używam go bez przerwy od ponad 1,5 roku. I nie zamierzam przestać! Ten płyn służy mi za żel do mycia, mleczko do makijażu i tonik. Zmyje z twarzy wszystko, a przy tym jest ultra delikatny. Gdy nie maożę po nim kremu, nie mam ściągniętej skóry.

Cena: ok. 67zł za 500ml

6. Vichy, Normaderm

Miałam kiedyś krem z tej serii i nie wzbudził mojego zachwytu, ale skuszona reklamą i nową recepturą z trzema kwasami kupiłam go ponownie. Nie żałuję. Mam wrażenie, że naprawdę ujednolicił mi cerę, która w dodatku przestała się przetłuszczać w strefie T.

Cena: ok. 37zł za 30ml

7. La Roche Posay, delikatny peeling

Bardzo delikatny peeling o fizjologicznym pH. Bez parabenów, alkoholu, mydła, barwników. Jeśli jesteś wrażliwcem/masz kłopoty z cerą, to nie zastanawiaj się. Jeśli nie, lepiej kup tańszy produkt o takim samym działaniu.

Cena: ok. 43 zł za 50ml

8. Floslek, żel do powiek i pod oczy

Ten żel jest o niebo lepszy niż schłodzone łyżeczki wyjęte prosto z lodówki. Daje poczucie lekkich i odświeżonych powiek. (Oczywiście dla lepszego efektu można go wstawić do lodówki.)

Cena: ok. 10 zł za 15ml

9. Avon, Dry Skin SOS

Dla mnie jedyny krem do rąk, który jest odżywczy nie tylko z nazwy. Ma gęstą, dość tłustawą konsystencję, która mimo to dobrze się wchłania i daje poczucie komfortu nawet
dla najbardziej wysuszonych dłoni.

Cena: ok. 7 zł za 75ml

10. Maybelline Color Sensational, pomadki

Bardzo dobre pomadki. Kremowe, nawilżające, dość trwałe jak na takie właścwiości. Duży wybór moich ulubionych jasnych odcieni. Kupuję inne tylko gdy zamarzę o bardziej ekstrawaganckim kolorze.

Cena: ok. 23 zł

11. Revlon, poczwórne cienie do powiek Colorstay

Aksamitne cienie, które nie zbierają się w zagłębieniu powiek, są trwałe i dobrze napigmentowane. Bardzo wydajne. Pięknie dobrana paleta, idealna do modelowania oka. Mogę szczerze polecić.

Cena: ok. 60 zł

12. L’Oreal Mattemorphose, podkład

Rzadko używam podkładu, ale lubię go mieć w kosmetyczce. Mattemorphose zaraz po nałożeniu na skórę wydaje się pomarańczowy, jednak po rozsmarowaniu go palcami idealnie stapia się z kolorem skóry. Jest bardzo wydajny. Za to efektu matującego nie zauważyłam wcale. Trochę brudzi.

Cena: ok. 50 zł za 20ml

13. Inglot, korektor w kremie

Mój faworyt. Jeśli musiałabym używać tylko jednego kosmetyku przez całe życie, to byłby to korektor, dlatego mam dość wysokie wymagania. Ten jest kremowy, gęsty, dobrze się stapia ze skórą, idealnie maskuje moje lekkie cienie pod oczami i zaczerwienienia.

Cena: ok. 25 zł

14. Miss Sporty, Ohh, blushed again!

Bardzo tani róż, któremu nie mogę nic zarzucić. Co więcej, wypada lepiej niż wszystkie, które wcześniej testowałam (m.in. Astor i Bobbi Brown). Daje niesamowicie naturalny efekt.

Cena: ok. 8 zł

15. Helena Rubinstein, Lash Queen Mascara

Mam długie rzęsy, więc od tuszu oczekuję głównie pogrubienia i podkręcenia. Ten w opisie ma takie właściwości. Skusiło mnie też piękne, obleczone w aksamitną koronkę opakowanie. Włoski pomalowane tym tuszem naprawdę stają się seksownie podkręcone i bardzo wyraziste, mam wrażenie, że dodatkowo wydłuża, efektem są rzęsy jak firany. Trzeba tylko uważać, żeby wytrzeć nadmiar tuszu ze szczoteczki, bo może trochę zlepiać.

Cena: ok. 145 zł

16. Lancome, błyszczyk Juicy Tubes

Świetny błyszczyk, który naprawdę upiększa usta. Przyjemnie pachnie, odżywia, jest wydajnym dobrze się go nosi. Jest trwały, nie zjada się po 15 minutach. Mam blade wargi, więc ten pomidorowy odcień jest idealny, daje efekt dopiero co przygryzionych ust.

Cena: ok. 100 zł za 15ml

17. Estee Lauder, pomadka Double Wear

Gdy zamarzyłam o nowej czerwonej szmince wiedziałam, że musi być przede wszystkim super trwała. Niestety, nieraz coś lub kogoś upaćkałam ciemną pomadką lub wyglądałam po godzinie jak klaun. Double Wear jest niezniszczalna, wręcz przysysa się do ust. Nie zostawia śladów, nie wychodzi poza kontur. Oczywiście komfort noszenia nie jest tak duży jak w przypadku kremowych pomadek, więc polecam tylko te ciemne odcienie.

Cena: ok. 110 zł

18. Miss Sporty, Liquid Eyeliner

Podobnie jak w przypadku różu, efekt doskonały za dosłownie kilka złotych. Nie mam potrzeby już szukać innego. Ten się nie rozmazuje, szybko wysycha na powiece, a wolno w opakowaniu. Łatwo się aplikuje. Występuje w wersji czarnej i brązowej.

Cena: ok. 8 zł

19. Beyonce, Heat

Zapach, który naprawdę pulsuje. Wyczułam w nim na początku nutę, która kojarzy mi się z watą cukrową i dlatego go wzięłam, ale później pokochałam wszystkie jego oblicza. Otula i rozgrzewa. Zwraca uwagę. Na pewno kupię następną buteleczkę.

Cena: ok. 100 zł za 30ml

20. DKNY, Be Delicious

Naprawdę smakowity zapach. Kupiłam go przekornie na sezon jesienno-zimowy, żeby swoim świeżym, jabłkowym aromatem dodawał optymizmu i lekkości, na złość aurze. I dodaje.

Cena: ok. 150 zł za 30ml