Od redakcji: Dziękujemy za każdą nadesłaną kosmetyczkę!

Jeśli chcecie, by i Wasza kosmetyczka została zaprezentowana na Zeberce, przyślijcie jej opis (wybierając maksymalnie 20 kosmetyków) oraz zdjęcia na adres marzena(małpa)zeberka.pl. Każdą opublikowaną kosmetyczkę nagradzamy zeberkowym notatnikiem.

Ważne: nie dodawajcie samodzielnie numerków w programach graficznych!

Pisząc prosimy, byście używały polskich znaków (ą, ę, ż…).

Kosmetyczki nie spełniające warunków nie będą publikowane!

Cześć, jestem Kaśka. Mam 27 lat. Moja cera jest mieszana w kierunku suchej, ogólnie problemów z nią nie mam typu wypryski itd. Dbanie o siebie siebie sprawia mi przyjemność. Regularnie chodzę do kosmetyczki na zabiegi pielęgnacyjne, niestety lubię się opalać w solarium jak i na słońcu. Uwielbiam testować nowe kosmetyki,więc przedstawię Wam tylko te, do których jestem przekonana w 100% i którym jestem wierna.

Pielęgnacja twarzy

Na zdjęciu:
1. Płyn do mycia twarzy Effaclar
2. Płyn micelarny La Roche Posay
3. Mleczko do demakijażu Vichy Purete Thermale
4. Woda termalna La Roche Posay
5. Krem do twarzy La Roche Posay Hydreane Richie lub Legere
6. Płyn micelary Bourjois

Do pielęgnacji twarzy uwielbiam firmę La Roche Posay. Zaznaczam, że nie mam żadnych benefitów z reklamowania tych produktów 🙂 Wśród wielu kosmetyków które testowałam mogę szczerze polecić:

1. Płyn do mycia twarzy Effaclar

Bardzo fajnie myje twarz, oczyszcza ze wszelkich brudów. Po umyciu twarz jest taka odświeżona. Jest bardzo wydajny-opakowanie 400ml przy codziennym stosowaniu starcza mi na ok. pół roku. Żel nie piecze w oczy, nie podrażnia skóry a co najważniejsze nie wysusza jej. Nie czuję żadnego zapachu. Żel jest bardzo gęsty i czasami zapycha się pompka, co może irytować. Często jest w promocji 400ml w cenie 200 ml za ok. 45 zł.

2. Płyn micelarny La Roche Posay

Jego największym minusem jest cena ( ok. 50 zł za 400ml) i mała wydajność. Używam codziennie zamiast tonika i starcza na ok. 1,5 miesiąca. Oprócz tego same plusy. Doskonalę odświeża, oczyszcza, nawilża. Na twarz nie trzeba od razu nakładać kremu, bo przy wchłanianiu nie powoduję uczucia ściągnięcia. Nie ma zapachu.

3. Mleczko do demakijażu Vichy Purete Thermale

Kupiłam kiedyś przez przypadek w promocji i od tej pory jestem mu wierna. Starcza na ok. 2 miesiące. Cena regularna to ok. 55 zł, ale udało mi się kupić w aptece w promocji za 23,99 zł i kupiłam kilka opakowań. Bezzapachowe, w miękkiej tubce. Łatwo je wydobyć nawet jak się kończy. Jest dosyć rzadkie, ale nie wylewa się z tubki. Bardzo delikatne, ale dokładnie oczyszcza i nie piecze jak dostanie się przez przypadek do oka.

4. Woda termalna La Roche Posay

Przyznam, że nie mam porównania do innych wód. Pierwszą dostałam gratis do jakiegoś innego produktu. Tak mi przypasowała,że już nie próbowałam innych. Cena ok. 30zł, przy codziennym używaniu starcza mi na ok. 3 miesiące. W okresie letnim podczas opalania psikam się nią bez opamiętania, więc szybciej znika. Rewelacyjna po opalaniu na słońcu jak i w solarium. Normalnie używam jej przed nałożeniem kremu do twarzy rano i wieczorem. Szybko się wchłania. Nawet nadmiar wody nie powoduje jej spływania po twarzy, ale wystarczą dosłownie dwa psiknięcia na twarz.

5. Krem do twarzy La Roche Posay Hydreane Richie lub Legere

Przetestowałam kilka kremów nawilżających z LRP i ten przypadł mi do gustu najbardziej. Są jego dwie wersje i stosuję je w zależności od pory roku : Richie w zimniejsze pory, Legere w lecie. Pojemność tubki 50ml, cena w aptece ok. 40 pln. Warto wyszukać go w internetowych aptekach, bo wtedy kosztuje ok. 26-27 zł. Krem doskonale nawilża przez cały dzień. W ciagu dnia nie mam uczucia suchej twarzy. Szybko się wchłania, nie roluje się pod podkładami. Bardzo wydajny. Jedyny minus to taki, że wersja Richie chyba trochę przyśpiesza świecenie się buzi.

6. Płyn micelary Bourjois, cena ok. 16 zł

Odkąd pojawił się w sklepach jestem jego fanką jeśli chodzi o zmywanie oczu. Doskonale sobie radzi z makijażem wodoodpornym jak i normalnym. Nie piecze w oczy, nie powoduje łzawienia. Szybko zmywa wszelkie bezy,cienie, tusze. Średnio wydajny,ale że ma konsystencje wodnistą to nie może być inaczej. Wystarczy jeden wacik do zmycia całego oka. Jedyny minus to opakowanie, a dokładnie ta kulka na zakrętce. Użyłam już kilkanaście opakowań tego produktu i w każdym mi się ułamała podczas otwierania.

Produkty do ciała

Na zdjęciu:
1. Peeling Lirene
2. Żel do mycia ciała Dove
3. Balsam do ciała Garnier
4. Nawilżający krem do stóp i paznokci Scholl
5. Krem do rąk Joanna z apteczki babuni-mleko z miodem

1. Peeling Lirene- ok. 13zł

Nie spotkałam lepszego peelingu za taką cenę. Używam go 2 razy w tygodniu. Doskonale peelinguje. Skóra po nim jest taka delikatna w dotyku. Ma dużo drobinek,jest gęsty przez co czasem go trudno wycisnąc z tubki. Zapach całkiem przyjemny- cytrusowow-pomarańczowy. Opakowanie starcza mi na 2-3 użycia,ale nie załuję go sobie.

2. Żel do mycia ciała Dove

Uwielbiam żele tej firmy. Obojętnie jaki zapach. Często są w promocji, ostatnio zakupiłam kilka sztuk 500ml za 9,9 zl każdy. Nie mam swojego ulubionego zapachu. Każdy doskonale muje, dobrze się pieni, fajnie delikatnie pachnie. Nie wysusza skóry. Są bardzo wydajne. Używałam już wielu mydeł w płynie i Dove naprawdę nawilżają.

3. Balsam do ciała Garnier, wersja mleko z miodem

Ulubiony z całej zielonej serii. Bardzo dobrze nawilża, delikatnie pachnie,nie klei się, szybko się wchłania, nie zostawia tłustej powłoki na skorze. Często w promocji 400ml za ok. 16 zł. Starcza mi na ok. 2 tygodnie. Używam na każdą porę roku.

4. Nawilżający krem do stóp i paznokci Scholl, cena ok. 18 zł

Przy codziennym wieczornym stosowaniu starcza mi na miesiąc. Bardzo dobrze nawilża, szybko się wchłania. Ma delikatny zapach, co się nieczęsto zdarza w przypadku kremów do stóp. Nie pachnie drażniąca mięta. Trudno mi ten zapach nazwać, ale nie jest upierldiwy i szybko znika. Parę razy go zdradziłam z innymi kremami,ale szybko do niego wróciłam.

5. Krem do rąk Joanna z apteczki babuni-mleko z miodem, ok. 6 zł

Całkiem porządny krem. Co prawda ma dziwny zapach ,ale dosyć szybko się ulatnia. Stosuję go tylko wieczorem, bo na dzień jest zbyt treściwy. Szybko się wchłania, bardzo dobrze nawilża i natłuszcza,ale zostawia taką powłoczkę na dłoniach co by mnie w ciągu dnia irytowała i zostawiała na wszystkim tłuste plamy. Ze względu na dobre działanie używam go przed snem.

Kolorówka

Na zdjęciu:
1. Podkład Mac Factor-Lasting Performance
2. Puder do twarzy Mary Kay
3. Cienie Inglot
4. Róż Inglot
5. Carmex- najlepszy balsam do ust
6. IsaDora tusz do brwi
7. Eveline baza pod tusz
8. Tusz do rzęs Loreal x4

1. Podkład Mac Factor-Lasting Performance, w sklepie ok. 60 zł, na aukcjach o połowę tańszy.

Lubię go przede wszystkim za bardzo dobre krycie i za to, że nie brudzi ubrań. Minusem jest to, że lubi troche ściemnieć na twarzy, więc lepiej wziąć jaśniejszy odcień. Ma duża gamę kolorów, więc każdy coś dla siebie znajdzie. Nie wysusza, dobrze kryje. Po kilka godzinach zaczyna się świecić nos, więc bez pudru się nie obejdzie. Trwały, nie zapycha, nie powoduje wsypu krostek, dobrze się dogaduje z kremami do twarzy. Użyłam już kilka opakowań i na pewno będą następne.

2. Puder do twarzy Mary Kay

Najlepiej matujący puder jaki miałam w swoim życiu. Świetnie się rozprowadza, doskonale matuje, nie zapycha,kolorówka duża więc nie ma problemy z wyborem. U konsultantek drogi (chyba ok. 60zł) a na aukacjach za niecałe 30zł. Dopasowuje się do cery. Jestem bardzo zadowolona. Mam jeszcze wersje sypką,którego używam w domu a ten w kamieniu mam zawsze ze soba. Minsuem jest tandetne, plastikowe opakowanie i tego tej firmie nie mogę wybaczyć. Bo u konsultantki kosztuje ok. 60zł i żeby jako tako wyglądał trzeba dokupić kasetkę za 50zł, co nam daje już cenę pudru wyżej klasy kosmetyków.

3. Cienie Inglot

Nie ma lepszych cieni.Maja wszystko czego potrzeba: ogromną ilość kolorów, dostępne ceny. Świetnie napigmentowane, łatwo się nimi cieniuję nawet jak nie mamy wprawy w malowaniu. Nie ulatniają się, nie osypują,nie zmieniają koloru na powiece. Za kastkę w 3 cieniami w środku płace ok. 35 zł. Nie podrażniają oczu, nie powodują łzawienia. Nie można o nich powiedzieć złego słowa.

4. Róż Inglot

Produkt godny uwagi, za ok. 20 zł. Kilkanaście kolorów do wyboru, przystępna cena. Nie znika w ciągu dnia, dobrze się nakłada, łatwo nim manewrować dzięki czemu trudno przesadzić z ilością. Wydajny.

5. Carmex- najlepszy balsam do ust

Błyszczyków miałam wiele, ale żadnego nie kupiłam po raz drugi, wiec nie pokazuję w kosmetyczce. Odkąd kupiłam Carmer nie rozstaję się z im. Doskonale nawilża, odżywia, bardzo wydajny. Kosztuje ok. 11 zł. Jest w kilku smakach i wersjach ( podstawowa, wiśnia, tubka, sztyft, itd.). Najbardziej sobie chwale wersje podstawową w słoiczku. Ma specyficzny zapach, który może nie wszystkim pasować, lekko chłodzi usta. Mam aparat na zębach i najlepiej ze wszystkich specyfików radzi sobie z pękającymi kącikami ust.

6. IsaDora tusz do brwi

Baardzo fajny produkt dla blondynek. Kosztuje ok. 45 zł, występuje w kilku kolorach-mam kaszmirowy. Fajnie rozczesuje brwi, układa je i daje im naturalny przyciemniony efekt. Nie można z nim przesadzić. Doskonała alternatywa dla henny brwi, której nie lubię i uważam, że jasne blondynki wyglądają z henna nienaturalnie.

7. Eveline baza pod tusz, cena 12 zł

Producent obiecywał cuda wianki jeśli chodzi o pielęgnacje rzęs, ale machnęłam na to ręka, bo ta baza idealnie rozczesuje, wydłuża i pogrubia rzęsy. Stosuję ja przed każdym malowaniem. Rzęsy mam jak firanki, pięknie wywinięte i pogrubione.

8. Tusz do rzęs Loreal x4

Jeden z najstarszych produktów Loreala jeśli chodzi o maskary. Jest jeszcze wersja x5, ale tamta lubi skleić rzęsy. Ten tusz jest moim ulubionym i nie wiem ile już zużyłam jego opakowań, ale z 10 to na pewno. Kosztuje ok. 40zł. Wymieniam tusze co 3 miesiące, bez znaczenia czy jeszcze coś jest w opakowaniu. Tusz ma standardową szczotkę z włosia, bez udziwnień i kombinacji. Bardzo dobrze się rozprowadza, nie robi grudek. Ma taką kremową konsystencję. Nie wyróżnia się wyglądem na półce sklepowej, bo firma chyba o nim zapomniała i produkuje z przyzwyczajenia, ale jeśli ktoś lubi efekt sztucznych rzęs albo rzęsy jak u porcelanowej lalki, to szczerze polecam.

To wszystko jeśli chodzi o moje ulubione kosmetyki. Pokazałam Wam tylko te, które szczerze polecam. Czekam na Wasze opinie. Pozdrawiam Kasia.