Od redakcji: Dziękujemy za każdą nadesłaną kosmetyczkę!

Jeśli chcecie, by i Wasza kosmetyczka została zaprezentowana na Zeberce, przyślijcie jej opis (wybierając maksymalnie 20 kosmetyków) oraz zdjęcia na adres marzena(małpa)zeberka.pl. Każdą opublikowaną kosmetyczkę nagradzamy zeberkowym notatnikiem.

Ważne: nie dodawajcie samodzielnie numerków w programach graficznych!

Pisząc prosimy, byście używały polskich znaków (ą, ę, ż…). Prosimy również o dobrą jakość nadsyłanych zdjęć.

Kosmetyczki nie spełniające warunków nie będą publikowane!

Witam!
Mam na imię Asia, jestem 30-letnią mamą pracującą, która uwielbia kosmetyki, chociaż stara się podchodzić do nich z rozsądkiem. Mimo to nie udaje mi się uniknąć sytuacji, w której mam trzy różne balsamy do ciała w swojej kosmetyczce, kilka tubek podkładów, a wciąż nie mogę stwierdzić, że natrafiłam na ideał. Z oczywistych względów wiadomo, że moja skóra jest inna, niż dziesięć lat temu oraz że ma inne wymagania i staram się zmieniać pielęgnację.

Nie zaprezentowałam rzeczy, które już wielokrotnie pojawiały się w dziale „Wasze kosmetyczki” – płynu micelarnego Biodermy, podkładu Estee Lauder czy Max Factor.

Mam jednak nadzieję, że czytelniczki znajdą coś, co je zainteresuje.
Pozdrawiam

Moja kosmetyczka: Asia, 30 lat
Serum pod oczy w kapsułkach Gal
Galenic – Nectalys – krem na noc
Irena Eris – Tokyo Lift – krem pod oczy
Nuxe – Gelee Exfoliante Doux
La Roche-Posay – Effaclar Mat – krem matujący

1. Serum pod oczy w kapsułkach Gal

Ma formę olejku. Jedna kapsułka wystarcza na kilka dni. Zalety? Świetnie nawilżają, a ich cena jest bardzo przystępna. Serum nadaje się na noc, bo potrzebuje nieco czasu na wchłonięcie i zostawia tłustą warstwę. Za to rano możemy stwierdzić, że skóra jest gładka i lepiej napięta. Świetne w profilaktyce zmarszczek.

2. Galenic – Nectalys – krem na noc

Krem dla skóry zmęczonej, pozbawionej blasku. Nie wiem, czy faktycznie tak działa. Ja zauważyłam inną cechę: to pierwszy krem na noc, który… matuje. Za to nawilża stosunkowo kiepsko. Na tyle, że muszę wspomagać się m.in. kremem Emolium. Na pewno nie kupię drugiego słoiczka.

3. Irena Eris – Tokyo Lift – krem pod oczy

Jestem z niego bardzo zadowolona. Uniwersalny kosemtyk (na dzień i na noc) lekki, a robi, co trzeba – nawilża, wygładza. Mam ten problem, że w przypadku zbyt ciężkich i gęstych kremów po paru godzinach robią mi się tzw. worki pod oczami. Ten wchłania się idealnie. Dodatkowy plus za higieniczne opakowanie z pompką, które pozwala odmierzyć potrzebą ilość kosmetyku.

4. Nuxe – Gelee Exfoliante Doux

Delikatny peeling mechaniczny, którym traktuję swoją skórę do parę dni. Pięknie pachnie, jest skuteczny, sprawuje się bardzo dobrze również w okolicach dekoltu i na ustach, gdy chcę usunąć suche skórki. Bardzo wydajny – niewielka ilość wystarcza do przeprowadzenia mini-zabiegu.

5. La Roche-Posay – Effaclar Mat – krem matujący

Stosuję pod podkład na nos, czoło i brodę. Skuteczny, ale ja już od paru lat nie mam problemów z mocnym przetłuszczaniem się skóry, więc nie mogę powiedzieć, czy dla młodych osób będzie odpowiedni. U mnie mat utrzymuje się kilka godzin.

Moja kosmetyczka: Asia, 30 lat
IsaDora – Hydralight – podkład
Dr Irena Eris – Prosystem Home Care – pobudzenie endorfin – odprężająca ambrozja do ciała
Kerastase – Elixir Ultime

6. IsaDora – Hydralight – podkład

Bardzo lekki, oparty na wodzie. To zdecydowanie najbardziej naturalny podkład, jaki stosowałam. Dosłownie wsiąka w skórę. Kryje średnio, ale te, które nie lubią widocznego make-upu będą zadowolone. Minusem jest trwałość – w moim wypadku makijaż trzeba poprawiać po południu, zwłaszcza, jeśli się gdzieś jeszcze wybierać. „Poprawiać”, czyli zmywać i nakładać na nowo, bo nie wyobrażam sobie dokładania kosmetyków na nieoczyszczoną skórę.

7. Dr Irena Eris – Prosystem Home Care – pobudzenie endorfin – odprężająca ambrozja do ciała

Ach, te wymyślne nazwy. Można pomyśleć, że w środku znajdziemy jakiś magiczny środek. Tymczasem to bardzo dobry krem do ciała.
Kupiony w jednym z instytutów Eris. Pięknie pachnie, dobrze nawilża i szybko się wchłania. Minusów nie stwierdziłam, jednak trudno powiedzieć, by był wyjątkowy.

8. Kerastase – Elixir Ultime

Kosmetyk wielozadaniowy – można stosować na suche i wilgotne włosy. To olejek, który nie osiada na wierzchu, a naprawdę się wchłania (oczywiście trzeba stosować z umiarem). Kosmetyk zmiękcza i odżywia włosy, nadaje im połysk i dyscyplinuje je. Ja dodatkowo używam jeszcze odrobiny po wysuszeniu włosów, na końce, które są już lekko przesuszone.

Moja kosmetyczka: Asia, 30 lat
Emolium – krem trójaktywny
Orientana – wiśniowa maseczka pod oczy

9. Emolium – krem trójaktywny

Takie moje panaceum kosmetyczne. Stosuję na suche łokcie, kolana i inne miejsca, które potrzebują natychmiastowego opatrunku w postaci odżywczego kremu. Sprawdza się też jako „dokładka” w przypadku kremów, które kiepsko radzą sobie z nawilżaniem (jak wspomniany przeze mnie Nectalys Galenica).

10. Orientana – wiśniowa maseczka pod oczy

Apetyczna, lekka, wydajna. Sporej wielkości słoik mam już od ponad roku. Stosuję co kilka dni obficie na skórę powiek i pod oczami, szczególnie po wcześniejszych zarwanych nocach.

Moja kosmetyczka: Asia, 30 lat
Dior – Diorskin Nude Tan – puder brązujący
Deborah – róż
Guerlain – Meteorites – puder prasowany
YSL – Pourde sur mesure – Puder sypki

11. Dior – Diorskin Nude Tan – puder brązujący

Kolor idealny, bo jestem bladolica i uważam, że każdy bronzer wygląda na mojej skórze nienaturalnie. Nie ten, na szczęście. Pozwala mi uzyskać efekt ocieplonej, muśniętej słońcem skóry i wygląda bardzo naturalnie. Do tego zapakowany jest w przepiękne srebrne puzderko z wygodnym lusterkiem (dołączony jest też mini-pędzel kabuki, którego czasem używam). Mój ideał.

Moja kosmetyczka: Asia, 30 lat
Dior – Diorskin Nude Tan – puder brązujący
Deborah – róż
Guerlain – Meteorites – puder prasowany
YSL – Pourde sur mesure – Puder sypki

12. Deborah – róż

Uwielbiam go ze względu na kolor: delikatny róż, który bardzo naturalnie prezentuje się na policzkach. Intensywność można stopniować, ale ja poprzestaję zaledwie na muśnięciu, bo nie lubię brzydkich placków z różu na twarzy.

13. Guerlain – Meteorites – puder prasowany

Drobniutko zmielony, komfortowy, niewidoczny na skórze. Stosuję do poprawek w ciągu dnia. Największy plus: kolor jest naprawdę transparentny. Nie tyle barwi, co matuje i wygładza – o to mi chodziło. Puzderko jest bardzo, ale to bardzo lekkie i po prostu piękne. A sam puder bajecznie pachnie.

14. YSL – Pourde sur mesure – Puder sypki

Świetny wynalazek – puder w kamieniu zamknięto pod ręczną „maszynką do mielenia”. Dzięki temu dozujemy idealną ilość kosmetyku bez jego rozsypywania. Możemy też nosić go w torebce, bo otwierane pudełeczko ma w środku lusterko.

Moja kosmetyczka: Asia, 30 lat
Inglot – rozświetlający korektor
Bourjois – Effet 3D Max
ArtDeco – Lip Brillance

15. Inglot – rozświetlający korektor

Lekki, wbrew nazwie nie kryje mocno. Nadaje się głównie pod oczy, bo ma rzadką konsystencję, dzięki której nie podkreśla drobnych linii i zmarszczek.

16. Bourjois – Effet 3D Max

Ze wszystkich stosowanych przeze mnie błyszczyków ten ma najładniejsze naturalne kolory i najpiękniejszy połysk. Niestety, drażni mnie plastikowy aplikator – łopatka. Ideału szukam więc nadal.

17. ArtDeco – Lip Brillance

Już mniej kuszący połysk, ale za to kolor piękny (jestem wielką fanką naturalnie wyglądających różów) i wygodny aplikator. Bardzo wydajny, mam wrażenie, że mam go już bardzo długo. W tym czasie zużyłam dwa inne błyszczyki o podobnej pojemności.

Moja kosmetyczka: Asia, 30 lat
La Roche-Posay – Toleriane Riche
stee Lauder – DayWear
Clarins – Lait Auto-Bronzant – mleczko samoopalające

18. La Roche-Posay – Toleriane Riche

Krem-ratunek. Mam go w kosmetyczce zawsze. Używam, gdy pojawiają się podrażnienia i suche skórki. Mimo nazwy „riche” jest lekki i szybko się wchłania. Stosowałam go nawet pod makijaż i nie zrobił mu krzywdy. Jest bardzo komfortowy, nadaje się do wrażliwej, wymagającej skóry.

19. Estee Lauder – DayWear

Jak widać mam obecnie miniaturę, ale rozważam kupno pełnowymiarowego opakowania, bo krem jest znakomity. Dobrze nawilża, a przy tym pozostaje niewyczuwalny, szybko się wchłania, nie zapycha. Naprawdę dobry krem dzienny.

20. Lierac – BodySlim

To serum stosuję już bardzo długo. Niestety, jestem rozczarowana (czego ja się spodziewałam?). Nie zauważyłam żadnych spektakularnych efektów poza nawilżaniem. Niewielki cellulit nadal uporczywie tkwi, ale trudno oczekiwać, by krem się go pozbył. Dałam się nabrać pięknym obietnicom producenta.

21. Clarins – Lait Auto-Bronzant – mleczko samoopalające

Właściwie to gęsty balsam, a nie mleczko. Kosmetyk dość treściwy, ale wydajny. Do stosowania na całe ciało, daje szybką i dość naturalnie wyglądającą opaleniznę (jestem naturalnym bledziuchem). Mimo to wolę samoopalacze w żelu lub lekkiej emulsji i gdy ten się skończy kupię jakąś lżejszą wersję.