Wasze kosmetyczki: Ala, 30 lat
Od redakcji: Dziękujemy za każdą nadesłaną kosmetyczkę! Jeśli chcecie, by i Wasza kosmetyczka została zaprezentowana na Zeberce, przyślijcie jej opis (wybierając maksymalnie 20 kosmetyków) oraz zdjęcia na adres marzena(małpa)zeberka.pl.
Każdą opublikowaną kosmetyczkę nagradzamy drobnym upominkiem.
Ważne: nie dodawajcie samodzielnie numerków w programach graficznych!
Pisząc prosimy, byście używały polskich znaków (ą, ę, ż…).
Kosmetyczki nie spełniające warunków nie będą publikowane!
Jestem 30-letnią pracującą mamą, która w wolnej chwili prowadzi bloga i dużo pisze. Czasu wolnego mam naprawdę mało, ale kosmetyczką chciałam podzielić się, bo może to zachęci również inne czytelniczki do zaprezentowania swoich kosmetyków. W tym dziale odkryłam sporo kosmetycznych hitów (np. płyn micelarny Biodremy) i bardzo lubiłam każdy kolejny artykuł z nową kosmetyczką. Oto, co obecnie sama stosuję. Z wiadomych przyczyn nie pokazałam wszystkiego. Zrezygnowałam np. z pokazania płynu do demakijażu, bo był już wielokrotnie, a także balsamu do ciała (nie mam ulubionego, żaden nie jest „tym jedynym”). Za to kilka innych ulubionych kosmetyków znajdziecie poniżej:
La Rose-Posay – Effaclar K i Effaclar Duo
Kremów mam chyba najwięcej, a to dlatego, że wciąż moja twarz się przetłuszcza, zdarzają się zaskórniki i inne niedoskonałości. Te kremy są chyba ze mną najdłużej. Od czasu do czasu robię sobie od nich przerwę, ale z ulgą wracam – jak żadne doprowadzają cerę do porządku. Effaclar Duo stosuję na dzień, Effaclar K na noc, pod krem nawilżający (wg zaleceń dermatologa).
La Rose-Posay Effaclar – żel do mycia twarzy
Właśnie do niego wróciłam. Mam porównanie z innymi żelami i piankami. Wniosek jest taki, że to najłagodniejszy, najbardziej wydajny i najskuteczniejszy żel do mycia twarzy.
La Rose-Posay Cicaplast Mains – krem do rąk
Mam problem z przesuszoną skórą dłoni. Ten krem radzi sobie z tym jak żaden inny. Jest bardzo gęsty, ma bogatą konsystencję, ale szybko się rozsmarowuje, nie zostawia nieprzyjemnej warstwy, dłonie po nim nie pieką (co zdarza się przy innych kosmetykach). Gdy kończy się jedna tubka, kupuję następną.
Collistar – krem anti-aging matujący
Najlepiej matujący krem, jaki stosowałam. Nie mogę go jednak nakładać na całą twarz, bo matuje tak dobrze, że mam wrażenie ściągnięcia. Aplikuję tylko na nos, środkową część czoła i brodę. Dzięki temu mam go też bardzo długo. To chyba mój drugi słoiczek w przeciągu ostatniego półrocza.
Clinique – dramatically Different Moisturizing Cream
Kremy do pielęgnacji mam różne, ale ten stoi u mnie zawsze. Wielki słoik (100 ml) jest już do połowy wykorzystany. Jest znakomity, robi swoje, czyli nawilża, nie zapychając. Stosuję nie tylko do twarzy, ale też szyi i dekoltu.
Benefit – The PoreFessional
Wspaniała baza. Gdy ją nakładam, pory znikają, a skóra wygląda jak satynowa. To matująco-wygładzający kosmetyk, który trzymam na specjalne okazje. Znakomicie przedłuża trwałość podkładu. Absolutnie wart swojej ceny.
Clarins – Ever Matte
Przyjemny, lekki, matujący podkład. Nieźle kryje, jest niewidoczny i długo się utrzymuje bez poprawek. Nie wchodzi w pory, nie podkreśla niedoskonałości. Niezła paleta kolorystyczna.
Vita Liberata – maseczka nawilżająca samoopalająca
Stosuję od czasu do czasu zamiast kremu na noc. Ta dość duża tubka (65 ml) mieści maseczkę, którą aplikujemy na twarz idąc spać. Rano skóra nie jest mocno opalona, ale ma zdecydowanie ładniejszy koloryt. Efekt jest bardzo subtelny.
Framesi – Hair Force
Długo szukałam kosmetyku do ujarzmiania puszących się włosów, który dodatkowo chroniłby przed ciepłem suszarki i nie zawierał alkoholu. Ten kosmetyk to przezroczysty żel, który nie obciąża, a pomaga wygładzić i ułożyć włosy. Idealny do prostowania na okrągłej szczotce.
Provoke – Dr Irena Eris – puder transparentny
Wcześniej stosowałam pudry Clinique i YSL, ale ten wcale nie jest gorszy, a na pewno tańszy. Absolutnie drobniutko zmielony, o uniwersalnym pasującym wszystkim odcieniu. Lubię go też za wygodne opakowanie z lusterkiem.
Sephora – róż
Kupiony okazyjnie jest jedną z moich lepszych zdobyczy. Cukierkowy odcień na skórze jest bardzo delikatny. Pięknie ożywia twarz.
L’Oreal – Voluminous Mascara
Pobiła produkty wysokopółkowe, a na Allegro można ją kupić w cenie bardzo przystępnej. Dobrze pogrubia, nie zostawia grudek, jest trwała i łatwo się zmywa. Można nałożyć kilka warstw bez efektu sklejenia. Uwielbiam.
L’Oreal – So Couture Eyeliner
Cienki, trwały i precyzyjny. Mój ulubieniec, dzięki niemu łatwo rysuje się ładne kreseczki na powiekach.
Revlon – matowe cienie do powiek
To pojedyncze cienie, które zaczepia się o siebie tworząc paletkę. Ten zestaw jest w użyciu prawie codziennie. Cienie się nie osypują, są trwałe, kolory idealnie dobrane.
Szminka M.A.C
Klasyczna kremowa pomadka w kolorze Faux, czyli bardzo naturalnym, zgaszonym różu. Dość trwała, łatwo się nią maluje usta – wystarczą 2-3 pociągnięcia bez konieczności użycia konturówki.
Szminka w kredce Lord&Berry
Uwielbiam szminki w postaci grubych kredek. Dają efekt precyzyjnego, trwałego makijażu. Tę dodatkowo lubię za cudny odcień nude.
Sally Hansen – żel do skórek
Staram się co 2 tygodnie wybrać na manicure, ale jeśli muszę wykonać go sama, to zawsze jest w użyciu ten żel. Niebywale wydajny i skuteczny – nakładamy go na 10-15 minut i skórki dają się łatwo usunąć bez konieczności nadmiernego wycinania.
Evree – serum do paznokci Max Repair
Niedrogie, a skuteczne. Pięknie zmiękcza skórki po wykonaniu całego manicure. Mam go zawsze na biurku przy komputerze i od czasu do czasu przeciągam nim po paznokciach, dzięki czemu skórki wyglądają schludnie.
Bielenda – odżywka CC do paznokci
Nie mam czasu na czekanie, aż lakier do paznokci wyschnie. Wolę tę odżywkę. Ma postać pastelowego lakier. Nakładam dwie warstwy na pokryte topem paznokcie. Długo się utrzymuje (a to u mnie rzadkość), rozjaśnia płytkę, przez ok. 5 dni mam spokój z malowaniem.
Alba 1931 – Galeniczny krem do przemęczonych nóg
Znakomity, lekki krem, który po wsmarowaniu daje efekt chłodzenia. Jest bardzo delikatny, wchłania się od razu i dobrze nawilża. Uwielbiam go za zapach i działanie. Zawsze stosuję, gdy funduję sobie np. mini sesję domowego SPA.
Makijaż do szkoły – co spakować do kosmetyczki?