Od redakcji: Dziękujemy za każdą nadesłaną kosmetyczkę (a jest ich sporo). Staramy się je regularnie publikować. Te, które przysłały zdjęcia i opisy, prosimy o cierpliwość – chcemy opublikować każdą, która spełnia podstawowe kryteria.

Wybierzcie maks. 20 produktów, które Waszym zdaniem są godne uwagi z jakiegoś powodu (kosmetyczny ideał, wielki zawód?). Kosmetyczki z ich wyraźnymi zdjęciami (prosimy o nie dodawanie numerów kosmetyków w programach graficznych) i ich opisami z polskimi znakami przysyłajcie na adres admin(małpa)zeberka.pl. Z przyczyn technicznych kosmetyczki niespełniające warunków nie będą publikowane!

Hej, mam na imię Agata, mam 29 lat. Jestem z Warszawy, na co dzień prowadzę administrację w firmie informatycznej, a obecnie przygotowuję się do roli mamy. Chciałabym przedstawić Wam moją kosmetyczkę. Mam bardzo cienką, naczyniową cerę, która potrzebuje dobrego nawilżania i dobrego krycia (ach te rumieńce…). Bardzo przywiązuję się do kosmetyków i z nieufnością podchodzę do nowości. Od lat używam produktów i marek poleconych przez dermatologa. Jestem też ogromnie przywiązana do ukochanego zapachu perfum. A moją największą pasją są cienie do powiek, uwielbiam próbowanie nowych makijaży, nawet w najbardziej śmiałych zestawieniach kolorystycznych. Mam zwyczaj, że raz w miesiącu sprawiam sobie taki mały luksusowy prezent. Zamieszczam tylko ulubione kosmetyki i te zasługujące na największą uwagę, nie chciałabym, żeby mój facet dowiedział się, ile faktycznie ich mam. 😉 No i czekam na Wasze opnie.

1. Physiogel Cleanser – płyn do mycia twarzy (polecony przez dermatologa)

Uwielbiam jego przemiłą, kremową konsystencję. Mimo, że nie zmywa doskonale resztek makijażu, to i tak nie mogę odmówić sobie wieczornego przemycia twarzy tym balsamem. Pozostawia przyjemne uczucie, nie ściąga skóry i jej nie podrażnia.

Cena: ok. 30 zł

2. Bioderma Sensibio H20 – woda micelarna

Chyba jeden z najpopularniejszych kosmetyków na tym forum. „Killer” w zmywaniu makijażu (każdego!). Wszystkie pozytywne opinie na temat jego skuteczności i delikatności są prawdziwe. Nie wyobrażam sobie dnia bez Biodermy.

Cena: 50 zł

3. Bioderma Sensibio Rich – krem do cery naczyniowej

Kolejny produkt polecony przez dermatologa, któremu jestem wierna od lat. Przetestowałam całą serię Sensibio i stwierdzam, że ten krem jest dla mnie najlepszy. Działa jak kompres na zaczerwienioną skórę. Równie dobry co Redness Solutions Clinique, ale trzy razy tańszy.

Cena: ok. 60 zł

4. Mustela – krem na rozstępy

Musiałam zaprzyjaźnić się z nim kiedy zaszłam w ciążę. Na początku byłam sceptyczna co do stosowania podobnych specyfików, ale pierwsze podejrzenie rozstępu na brzuszku zmusiło mnie do szybkiego zakupu kremu. Używam go od 3 miesiąca ciąży i jak do tej pory (miesiąc 8) nie pojawiły mi się żadne rozstępy. Nie wiem, na ile to efekt stosowania kremu, a na ile moje szczęście, ale nie będę kusić losu i będę stosować go do końca (na szczęście jest bardzo wydajny).

Cena: ok. 150 zł

5. Oxedermil 30% – krem z mocznikiem do skóry z nadmiernym rogowaceniem

Moje przypadkowe odkrycie, krem, który nareszcie poskromił wrastające po depilacji włoski, który pozostawia moje pięty na długo gładkie i niezrogowaciałe i nie kosztuje majątku. Jedyny warunek: musisz stosować go regularnie, najlepiej codziennie, lub co drugi dzień.

Cena: ok. 20 zł

6. Bielenda Beauty Milky – krem do rąk

Przemiły zapach i konsystencja, zmusza do częstego używania

Cena: ok. 5 zł

7. Avene Eau Thermale – woda termalna

Spróbowałam na fali popularności wód termalnych i nie żałuję. To bardzo przyjemny produkt, szczególnie latem, kiedy cudownie orzeźwia i odświeża skórę nie wysuszając jej. Kupiłam kilka opakowań wersji mini (50 ml), w sam raz do torebki.

Cena: ok. 9 zł

8. Sudocrem

Zwany Cudokremem, gęsta, biała maść na wszelkie podrażnienia skórne, odparzenia. Polecana dla dzieci, mnie towarzyszy od lat, teraz pewnie podzielę się z moim dzieckiem.

Cena: ok. 15 zł

9. Benefit Bad Gal Lash – tusz do rzęs

Duża szczoteczka, intensywnie czarny kolor, dobre pogrubienie i podkręcenie – idealne dla moich cienkich rzęs. Co prawda czytałam na jego temat bardzo średnie opinie, ale zupełnie ich nie potwierdzam.

Cena: ok. 95 zł

10. Estee Lauder Projectionist

Tusz do rzęs, który wygrałam w konkursie. Służył mi bardzo długo, chyba nawet zbyt długo, ale szkoda mi go wyrzucić.

11. Estee Lauder Double Wear

Jeden z najpopularniejszych i ponoć najlepszych podkładów na świecie. Polecony przez dermatologa, więc mam do niego pełne zaufanie. Świetnie kryje, bardzo ładnie wyrównuje koloryt skóry, jest dość ciężki, co akurat mnie nie przeszkadza. Kiedy mam go na twarzy czuję się luksusowo. Jest bardzo wydajny, jeden flakon wystarcza mi na rok. Używam koloru 01 fresco.

Cena: ok. 140 zł

12. Lancome Tient Idole Ultra

Kolejny podkład kryjący. Nie tak mocny i ciężki jak Double Wear, używam ich zamiennie i zależnie od sytuacji. Lancome daje aksamitne, pudrowe wykończenie, ma bardziej żółtawy odcień i lekką konsystencję. Zastanawiam się jednak czy kupię go ponownie (ten już się kończy), mam już na oku Clinique Superbalanced.

Cena: ok. 190 zł

13. Dax Cosmetics Cashmere Secret

Bardzo popularna baza silikonowa pod makijaż. Jestem od niej wręcz uzależniona. Doskonale rozprowadza makijaż, podobno świetnie matuje (ale ja nie mam tego problemu), daje poczucie dobrze wykonanego makijażu.

Cena: ok. 30 zł

14. Lancome Hypnose

Moje ukochane perfumy. Nie umiem używać innych i na nic zdają się próby zmiany, zawsze do nich wracam. Na dzień i na noc, zawsze. Jedynie Euphoria Calvina Kleina może być dla nich konkurencją, ale to już w chwili wielkiej desperacji.

Cena: ok. 200 zł za 30 ml

15. Bourjois Smoky Eyes

Kredka do oczu z pędzelkiem, dająca efekt smoky eyes. Uwielbiam ją, ślicznie się rozciera, podkreśla oczy (moje niezbyt wyraziste), tylko kiepsko się temperuje.

Cena: ok. 30 zł

16. Korektory Sephora

Używam tej czwórki korektorów od dobrych kilku lat. Korektory to mój konik, nie wyobrażam sobie makijażu bez nich, gdyż mam sporo czerwonych plamek, rumieńce, czasem jakieś dziwne wypryski, które muszę tuszować. Tej czwórki używam na co dzień, do lekkiego makijażu. Rozcieram je palcem, mieszam dowolnie ze sobą, rzadko używam dołączonego pędzelka. Nie kryją jakoś mocno, ale dają poczucie maskowania problemów.

Cena: ok. 40 zł

17. Benefit You’re bluffing

Żółty korektor w sztyfcie. Dobrze kryje zaczerwienienia, ale jest dość ciężki. Przydaje się w podbramkowych sytuacjach.

Kupiłam go w promocji za 65 zł.

18. Estee Lauder Ideal Light

Korektor w pisaku. Przyjemny, niesamowicie łatwo stapia się ze skórą, czasem nie potrzeba już go rozcierać.

Cena: ok. 115 zł

19. Yves Saint Laurent Touche Eclait

Jeden z najpopularniejszych korektorów/rozświetlaczy na świecie. Rzeczywiście świetny, ale cholernie drogi (na szczęście wydajny). Używam go przede wszystkim pod oczy.

Cena: ok. 150 zł

20. Art. Deco – baza pod cienie do powiek

Kupiłam ją po zachwytach większości znanych mi dziewczyn. Rzeczywiście niezła, ładnie się rozprowadza, ale szczerze mówiąc nie widzę jakiś spektakularnych efektów. Cienie, których używam zawsze świetnie się trzymają, z bazą czy bez.

Cena: ok. 30 zł

21. Givenchy – czwórka pudrów rozświetlających z serii White

Nie używam właściwie żadnych pudrów, oprócz tego jednego. A używam go chyba z sentymentu dla marki Givenchy i przepięknego pudełeczka, bo żadnych efektów nie widzę. Chociaż może na tym to polega, delikatnie omiatam nim twarz, drobinki przyklejają się do niej dając niewidoczne upiększenie. Poezja.

Cena: ok. 150 zł na Strawberry.net

 

22. Chanel 4 Ombre – paleta cieni Vanites

Intensywnie połyskująca śliwka, liliowy, lawenda i kolor, który zależnie od światła może być nawet starym złotem. Wszystkie cztery mocno brokatowe, dają efekt delikatnie pomalowanej, ale mocno rozświetlonej powieki. Używałam ich cały karnawał, sprawdziły się na każdej imprezie.

Cena: kupione w promocji za ok. 140 zł

 

23. Guerlain Ombre Eclait 4 Shades, nr 490

Bardzo drogie, szybko żałowałam, że je kupiłam i nawet chciałam je sprzedać, bo w ogóle nie pasowały mi te kolory do moich piwnych oczu, ale się przekonałam! Teraz za nic nie zamieniłabym ich na inne. Są bardzo miękkie, ale nie osypujące, satynowe, prawie całkowicie matowe, a moje dwa ukochane odcienie to cudowny turkus i szary.

Cena: ok. 240 zł

 

24. Chanel 4 Ombre – paleta Sparking Satins

Moje pierwsze cienie z wyższej półki i od razu miłość od pierwszego wejrzenia. Mimo, że mam je od chyba dwóch lat i używam nader często, to nadal nie „dokopałam” się do dna. Nie skamieniały także, co często podkreślają użytkowniczki Chaneli. Połyskująca czerń, róż, srebro, złoto, to to co tygrysy lubią najbardziej, szczególnie wieczorową porą. Jedyny minus to beznadziejne pacynki, które odpadają od patyczka przy pierwszej próbie umycia ich. Te kupiłam na strawberry.net za dobrych czasów, wiec ok. 140 zł.

 

25. Christian Dior – Earth Reflections

Słynne „Piątki” Diora w kolorach czekolady, brązu, miodu i wanilii, z bladoróżowym rozświetlaczem. Dostałam je od mojego faceta i są to moje ukochane cienie, nie tylko ze względu na niego. Najczęściej wykonywałam nim makijaż codzienny, do pracy. Cienie, szczególnie brązy, są niezwykle napigmentowane, niewielka ilość na pędzelku daje spektakularny efekt, rozprowadzają się miękko, są aksamitne. Nigdy się nie kończą.

Cena: ok. 150 zł na strawberry.net

 

26. Givenchy Prisme Again Eyeshadow – paleta Purple Emotions

Doskonałe, choć na początku byłam sceptyczna i chyba trochę żałowałam, że je kupiłam. Z czasem okazały się jednymi z moich ulubionych. Matowa śliwka i malina, lekko połyskująca lawenda i ultralekki róż. Na powiece wyglądają dokładnie tak jak w pudełeczku (cudeńko). Są to cienie, których najczęściej używam do zrobienia mocnego, spektakularnego makijażu (np. łączę śliwkę z turkusem). Teraz ostrzę sobie zęby na paletę z nowej jesiennej kolekcji.

Cena: kupione dawno temu za ok. 120 zł na strawberry.net

 

27. Lancome Ombre Absolue Palette – paleta C10

Zielenie polecone przez konsultantkę w drogerii. Na początku byłam sceptyczna, ale po chwili oniemiałam. Cienie na powiece wyglądają o wiele lepiej i intensywniej niż w pudełeczku! Tylko opakowanie jest moim zdaniem o wiele za duże, ale to już kwestia gustu.

Cena: kupione w promocji za ok. 150 zł