Jeśli chcecie pokazać nam swoją kosmetyczkę, piszcie: [email protected]

Publikujemy tylko starannie napisane listy, mile widziane oryginalne zdjęcia kosmetyczki, kolaże i fotografie kosmetyków. Pierwszeństwo mają takie właśnie maile.

Witam serdecznie! Mam na imię Ania i mam 22 lata. Studiuję i pracuję, ale nadal mieszkam z rodzicami, więc moją pensję przeznaczam na różne przyjemności 🙂

Chciałabym dzisiaj przedstawić Wam moją kosmetyczkę. Mam strasznie tłustą cerę – po prostu makabra! Dodatkowo jest ona skłonna do podrażnień, wiele rzeczy mnie uczula. W związku z tym wypróbowałam większość dostępnych na rynku kosmetyków – zarówno tych tańszych jak i droższych. Większość drogich kosmetyków kupuje ze strony strawberrynet.com, gdzie ich ceny są często niższe nawet o 50% od cen drogeryjnych (nawet po doliczeniu kosztów przesyłki, które są niewielkie opłaca się kupować rzeczy z tej strony). Przy drogich kosmetykach w nawiasach będę podawać ceny właśnie z tej strony.

Oto moje kosmetyki:

1. La Roche-Posay Effaclar – krem do twarzy

Używam już od ponad dwóch miesięcy kremu firmy LA ROCHE-POSAY EFFACLAR, który przeznaczony jest właśnie do cery tłustej. Wcześniej używałam kremów firmy Vichy jednak były one dla mnie zbyt ostre i podrażniały moją skórę. Dzięki temu kremikowi moja cera długo pozostaje matowa – dzięki temu makijaż też dłużej wygląda świeżo na twarzy i nie rozmazuje się tak szybko. Przede wszystkim w końcu przestałam się świecić, a moja buzia stała się gładsza i nie mam problemów z zaskórnikami. Krem jest bardzo wydajny. Ja swój używam codziennie od dwóch miesięcy i chyba trochę mi jeszcze posłuży.

40 ml- ok. 55 zł


2. L’Oreal NutriBronze – samoopalacz do twarzy

Codziennie wieczorem smaruje moja buzię i szyję samoopalaczem. Wolę taki sposób opalania niż słońce czy solarium. Używam samoopalacza do cery śniadej, jednak bardzo delikatnie brązuje on skórę nadając jej ciepły naturalny odcień. Krem posiada właściwości nawilżające i nie przesusza, więc będzie odpowiedni również dla dziewczyn z bardzo suchą skórą. Opakowanie wystarcza mi na półtora miesiąca.

50 ml- ok. 25 zł


3. Podkład Diorskin Icone

Przez wiele lat używałam podkładu L’Oreal Cashmere Perfect, którego pudrowa konsystencja była idealna dla mojej cery. Jednak produkt ten został z niewiadomych przyczyn wycofany z rynku. Po prostu z dnia na dzień zniknął. Długo szukałam następcy, ale niestety żaden nie dorównywał swojemu poprzednikowi zarówno pod względem konsystencji, trwałości ale też koloru – lubię ciepłe, miodowe, jasne odcienie. Postanowiłam w końcu kupić coś droższego i nie żałuję! Dior okazał się idealny! Nie pozostawia efektu maski, również delikatnie matuje moją skórę. Mimo jasnego koloru – używam odcień numer 020 – po godzinie troszkę się utlenia i dopasowuje do koloru mojej cery. Jest bardzo wydajny.

Jedno opakowanie wystarcza mi na pół roku. Jedyna wada to tubka, którą niestety pod koniec trzeba rozciąć by móc wydobyć resztę podkładu.

30 ml – ok. 160 zł (98,50 zł)


4. Puder brązujący w kamieniu Dior

Ze względu na moją tłustą cerę, makijaż na niej nie utrzymuje się zbyt długo, dlatego często jeżeli jestem długo poza domem wspomagam się pudrem brązującym, który po nałożeniu matuje moją skórę i wyrównuje jej koloryt. Tutaj również zaufałam firmie Dior i ponownie jestem bardzo zadowolona.

Właściwie jedynie w tej firmie znalazłam mój ulubiony miodowy odcień bez domieszki różu – 002 HONEY MATTE. Jedyny problem to niestety bakterie, które krążą na nim i naszym pędzlu, a później trafiają na naszą buzię. Ja staram się prawie codziennie prać mój pędzel i wymieniać go przynajmniej raz na miesiąc. Mimo wszystko ogromnym problemem jest cena – 250zł (oczywiście u nas w Polsce; strawberrynet – 103zł plus ewentualne koszty przesyłki, które są niewielkie)! Mnie przy prawie codziennym stosowaniu wystarczył na ponad rok.

9 g – ok. 250 zł (103 zł)


5. Tusz do rzęs Bourjois Clubbing Absolute Black

Po prostu rewelacja!!! Lubię, kiedy tusz faktycznie spełnia swoje zadanie. Zgodnie z obietnicami producenta tusz BOURJOIS MASCARA VOLUME CLUBBING ABSOLUTE BLACK bardzo mocno pogrubia, wydłuża i przy tym nie skleja rzęs. A co najważniejsze – przynajmniej dla mnie – nie kruszy się po kilku godzinach.

11 ml- ok. 40 zł


6. Kredla do oczu Clinique

Używam kredki do oczu firmy CLINIQUE. Czasami lubię mocniej podkreślić oczy i jest to jedyna kredka, która nie podrażnia moich oczu. Po innych moje oczy robiły się czerwone i strasznie łzawiły. Poza tym kredka ma kolor bardzo głębokiej czerni.

Ok. 70 zł


7. Eyeliner Bourjois Clubbing

Tutaj również postawiłam na firmę Bourjois. Efekt zgadza się oczywiście z tym co obiecuje producent – liner jest bardzo trwały, nie rozmazuje się pod wpływem potu i wysokiej temperatury. Po prostu rewelacja!!!

4ml – ok. 35 zł


8. Róż do policzków Bourjois

I znów kolejny raz firma Bourjois. Producent proponuje szeroką gamę kolorów, wśród której każdy znajdzie coś dla siebie. Ja używam koloru numer 34- Rose D’or. Róż starcza naprawdę na bardzo bardzo długo.

2,5g – ok. 40 zł

W mojej kosmetyczce znajdują się również cienie do powiek, których jednak nie używam na co dzień, jednak osobiście mogę polecić firmę ArtDeco – cienie tej firmy długo utrzymują się na powiece i nie osypują się. Ja osobiście preferuje odcienie brązu i beżu, ale kolorówka jest ogromna, więc można przebierać.

45zł

Do nawilżania ust używam zwykłych pomadek firmy NIVEA (ok. 10zł), a gdy już naprawdę moje usta wymagają „naprawy”, używam balsamu regenerującego firmy Neutrogena (ok. 20zł). Ostatnio postanowiłam wypróbować błyszczyki z serii tych powiększających usta- zdecydowałam się na zakup Lip Fusion. Efekt „powiększenia” był minimalny, ale usta były dobrze nawilżone, a sam błyszczyk utrzymywał się na nich bardzo długo.

8,22 g- ok. 180 zł (91,50 zł)

Jeżeli chodzi o włosy to zależy mi na tym by były one odpowiednio nawilżone i odżywione, ponieważ codziennie używam prostownicy i suszarki. Dlatego tez jeżeli chodzi o szampon to używam firmy Tigi z serii Catwalk Fashionista – nawilża, odżywia i chroni kolor włosów. Jest bardzo wydajny, wystarczy nałożyć bardzo małą ilość by powstała piana (350 ml ok. 50 zł).

Jeżeli chodzi o ochronę przed suszarką i prostownicą to polecam Wella High Hair Flat Iron Spray. Odnoszę wrażenie, że faktycznie moje włosy mniej się niszczą po jego zastosowaniu i też dłużej pozostają gładkie. Starcza na co najmniej pół roku przy codziennym stosowaniu (200 ml – ok. 45 zł).